Podręcznik do HiT. Szef MEiN o burmistrzu Ustrzyk Dolnych: nie ma uprawnień, by cokolwiek zakazywać
- To nauczyciel decyduje, w jaki sposób realizuje podstawę programową, przy pomocy jakich narzędzi dydaktycznych. Burmistrz nie może zakazać używania jakiegoś podręcznika - powiedział w czwartek szef MEiN Przemysław Czarnek.
2022-08-19, 02:50
Szef MEiN był pytany m.in. o deklarację burmistrza Ustrzyk Dolnych Bartosza Romowicza, który powiedział, że zakazał dyrektorowi Liceum Ogólnokształcącego, podlegającego pod samorząd, korzystania z podręcznika do nowego przedmiotu szkolnego historia i teraźniejszość.
"Burmistrz nie ma uprawnień"
Minister edukacji i nauki uczestniczył w czwartek późnym wieczorem w spotkaniu zorganizowanym na Twitterze w "pokoju" #MuremZaPolskimMundurem. Twitter Spaces, czyli tzw. pokoje na Twitterze, to opcja zdalnej, prowadzonej na żywo rozmowy.
- Co do pana burmistrza Ustrzyk Dolnych - jest taki cytat w "CK Dezerterzy", jak gefrajter Kania mówi do von Nogay'a, że tak to już w życiu jest, że idiota daje znać o sobie pierwszy. Pan burmistrz może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma. Nie ma uprawnień do tego, by zakazywać czegokolwiek na płaszczyźnie edukacji, jest organem prowadzącym, a nie organem nadzoru pedagogicznego - powiedział minister.
- Zakazywanie czytania jakiejś książki świadczy dobrze o tym, z jakim liberalizmem, w cudzysłowie, mamy do czynienia. Mamy do czynienia z totalnym totalitaryzmem ludzi, którzy nie mają żadnych granic i żadnych zahamowań - dodał.
REKLAMA
Brak wymogów stosowania konkretnego podręcznika
Minister wyjaśniał, że w przepisach prawa nie ma wymogu stosowania takiej albo innej książki. Wskazał, że to nauczyciel decyduje o tym, w jaki sposób realizuje podstawę programową, przy pomocy jakich narzędzi dydaktycznych.
- Mogą to być również własne notatki, własne materiały przygotowywane dla uczniów na każdą lekcję. Kuratorium oświaty rozlicza nauczycieli czy szkoły, stosując nadzór pedagogiczny, z tego, czy podstawa programowa jest realizowana. Rozliczeniem będą również wyniki w nauczaniu konkretnego przedmiotu. Nie jesteśmy i nie możemy nakazać stosowania takiego albo innego podręcznika i stosowania w ogóle podręcznika - zaznaczył szef MEiN.
Ministerstwo Edukacji i Nauki - jak podkreślił minister - jest od tego, żeby tworzyć podstawy programowe konkretnego przedmiotu. - Następnie wydawnictwo - każde, które chce - pisze podręcznik przy pomocy autorów, których do tego zatrudnia, w sposób zupełnie swobodny - wskazał.
- Ministerstwo sprawdza, czy podręcznik jest zgodny z podstawowymi programowymi i realizuje te podstawy programowe. Jeśli tak, to wyraża zgodę na użytkowanie, ale nie nakazuje użytkowania takiego czy innego podręcznika - zaznaczył minister. Dodał, że praktyka jest taka, iż 80 proc. nauczycieli, niezależnie jaki to przedmiot, korzysta z podręczników.
REKLAMA
- Szef MEiN reaguje na słowa Tuska. Będzie pozew za wypowiedź o dzieciach z in vitro
- Spór o podręcznik do historii i teraźniejszości. Czarnek o słowach Tuska: łajdactwo do kwadratu
"Podręcznik zdenerwował komunistów"
Nawiązując do kontrowersji wokół podręcznika do HiT autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego, stwierdził, że "jest to rzecz absolutnie skandaliczna, niebywała, pewnie będzie się kończyła wieloma procesami".
- Nigdy jeszcze nie było tak, żeby tak potężne siły były wymierzone w jakikolwiek podręcznik. Jest ogromnie wiele zastrzeżeń do różnych podręczników, ale w życiu by nam do głowy nie przyszło, żeby robić z czegoś hucpę, przeinaczać coś, wkładać do podręcznika coś, czego tam nie ma, następnie robić fakty medialne, oczerniać ludzi, wykorzystywać w sposób nikczemny, podły i bezczelny, instrumentalnie, dzieci poczęte in vitro - dodał.
Szef MEiN stwierdził, że wszystko to świadczy o tym, iż przedmiot historia i teraźniejszość "jest absolutnie konieczny".
REKLAMA
Przedmiot ten - jak kontynuował - "strasznie zdenerwował lewactwo i cały obóz liberalny, który ma wiele na sumieniu, jest postkomunistyczny". - W gruncie rzeczy zdenerwował tak wielu postkomunistów i tak wiele dzieci resortowych w różnych telewizjach, że robią wszystko, żeby ten przedmiot zohydzić - dodał.
Prace nad kolejnym podręcznikiem
Minister zaakcentował, że przedmiot rusza od 1 września, a podręczników do jego prowadzenia będzie więcej. - Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu zakończą się prace nad kolejnym podręcznikiem Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Jeśli oczywiście spłynie trzecia pozytywna recenzja - powiedział Przemysław Czarnek.
Wyjaśniał, że ideą przedmiotu historia i teraźniejszość jest to, "by wszyscy, a nie tylko te kilka procent uczniów, którzy wybierają historię czy WOS na maturze, uczyli się historii najnowszej".
Chodzi o to - jak kontynuował, żeby młodzi ludzie wiedzieli, "kto to są żołnierze niezłomni, co to jest powstanie antykomunistyczne, kto był największą ofiarą drugiej wojny światowej, (…) co się działo w roku 1956, co się działo w roku 1968, 1970, kim był Jaruzelski, (…) co się działo w latach 60. i 70. w Kościele katolickim, (...) co się działo w roku 1980, 1981; w końcu, na czym polegała również zdrada roku 1989, przy całym dobrodziejstwie, które się zdarzyło" - wskazał.
REKLAMA
Nowy przedmiot historia i teraźniejszość ma być nauczany w szkołach ponadpodstawowych od 1 września tego roku.
- Wzrost pensji nauczycieli o nawet 20 proc. Minister Czarnek zapowiada zmiany
- Rekrutacja do szkół średnich. Szef MEiN: miejsc nie zabraknie
Decyzja burmistrza
Burmistrz Ustrzyk Dolnych Bartosz Romowicz zakazał dyrektorowi Liceum Ogólnokształcącego, które podlega pod samorząd, korzystania z podręcznika do nowego przedmiotu szkolnego historia i teraźniejszość prof. Roszkowskiego.
- Wszystkie konsekwencje tej decyzji biorę na siebie - powiedział Romowicz. Podkreślił, że samorząd jest organem prowadzącym liceum. - Muszę zatem dbać o całość, o uczniów, nauczycieli i personel. Dlatego uznałem w tym momencie, że to jest ważna rzecz, i zabroniłem dyrektorowi, aby ten podręcznik był wykorzystywany w naszej placówce - dodał Romowicz.
REKLAMA
Zaznaczył, że poprosił dyrektora, aby materiały do tego przedmiotu były przygotowywane przez nauczyciela w oparciu o podstawę programową, ale na bazie innych materiałów. Jak dodał, dyrektor liceum zapowiedział, że zrealizuje to polecenie.
Zobacz także: szef MEiN Przemysław Czarnek w "Sygnałach dnia"
jp
REKLAMA