Makabryczna zbrodnia w Tarnowie. Policja ujawnia nowe informacje
Mężczyzna z domu przy ul. Św. Marcina w Tarnowie, gdzie doszło do morderstwa i znaleziono ciała czterech osób z podciętymi gardłami, miał założoną niebieską kartę. Zgłoszenie wniosła we wrześniu jego żona - przekazał oficer prasowy tarnowskiej policji asp. sztab. Paweł Klimek.
2022-10-24, 15:20
- Niebieska karta została założona ze strony pokrzywdzonej i była dopiero procedowana - powiedział asp. sztab. Paweł Klimek.
- Zgłoszenie w tej sprawie było całkiem nowe, wpłynęło we wrześniu do Centrum Usług Społecznych czyli dawnego MOPS-u w Tarnowie. Tam było złożone i procedowane, wysłano informację o tym do nas i do prokuratury. Były procedowane już spotkania robocze, to wszystko było w trakcie sprawdzania. Trwały rozmowy i wgląd w sytuację rodzinną. Wszystkie nasze działania nabierały dopiero rozpędu. Okazało się jednak, że nagle coś zupełnie innego wydarzyło się w tym mieszkaniu przy ulicy Św. Marcina w Tarnowie - dodaje Paweł Klimek.
Zgłoszenie od babci
41-letnia Katarzyna O. i 43-letni Tomasz O. mieli dwie córeczki w wieku 3 i 6 lat. Wszystkich czworo znaleziono martwych w piątek, po godz. 13 w domu na osiedlu Zabłocie. W czwartek wieczorem sąsiedzi słyszeli głośną awanturę.
Służby zawiadomiła zaniepokojona babcia dziewczynek, gdy nie mogła dostać się do domu. Wezwała na pomoc straż pożarną.
REKLAMA
Zakrwawione ciała
Śledczy, którzy weszli do domu na parterze znaleźli zakrwawione ciała dzieci oraz ich matki, na piętrze natomiast natknęli się na zwłoki ojca. Przy mężczyźnie leżała szlifierka.
W poniedziałek odbywają się zlecone przez prokuraturę sekcje zwłok rodziny.
- Zbrodnia w Miłoszycach. Zbigniew Ziobro wniósł kasację
- Czym zajmuje się detektyw? Współcześni Sherlockowie są wśród nas
IAR/PAP/fc
REKLAMA