Katastrofa hali w Katowicach. Kolejni bliscy ofiar zawarli ugody ze Skarbem Państwa

2023-01-24, 15:10

Katastrofa hali w Katowicach. Kolejni bliscy ofiar zawarli ugody ze Skarbem Państwa
Kolejne ugody ze Skarbem Państwa ws. katastrofy hali MTK; zawarło je ponad 70 bliskich ofiar. Foto: PAP/ Andrzej Grygiel

71 spośród ponad 100 bliskich ofiar katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK), którzy w 2020 roku przystąpili do drugiego już pozwu grupowego, zawarło ugody ze Skarbem Państwa - przekazał ich pełnomocnik. Wkrótce minie 17. rocznica tej największej we współczesnych dziejach Polski katastrofy budowlanej. W wyniku zawalenia się dachu hali MTK zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych.

Zarówno strona powodowa, jak i reprezentująca Skarb Państwa Prokuratoria Generalna RP złożyły ostatnio w katowickim sądzie - gdzie trafił pozew - wnioski o zawieszenie postępowania, widząc szansę na zawarcie ugód co do innych osób.

W 2019 r. grupa ok. 90 członków rodzin ofiar katastrofy, reprezentowanych przez mec. Adama Cara uzyskała prawomocny wyrok stwierdzający, iż Skarb Państwa jest odpowiedzialny za skutki katastrofy MTK. W związku z tym orzeczeniem osoby te wkrótce zawarły ze Skarbem Państwa ugody. Małżonkowie, rodzice i dzieci ofiar otrzymali po 200 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania, zaś rodzeństwo tych, którzy wówczas zginęli - po 50 tys. zł.

Katastrofa hali MTK. Bliscy z zagranicy zgłaszają się po odszkodowanie

W 2020 r. do mec. Cara zgłosili się kolejni bliscy śmiertelnych ofiar katastrofy - nie tylko z Polski, ale też z Czech, Słowacji, Węgier i Belgii - prosząc o pomoc w uzyskaniu odszkodowań. Jak wyjaśnił adwokat, to osoby, które albo nie wiedziały, że toczyła się wcześniejsza sprawa, albo z innych przyczyn nie wzięły w niej udziału. W związku z tym pełnomocnik złożył w Sądzie Okręgowym w Katowicach kolejny pozew, do którego tym razem przystąpiło 114 osób.

- Z obu stron wpłynęły w styczniu zgodne wnioski o zawieszenie tego postępowania. Nie zostały one jeszcze rozpoznane - powiedział PAP rzecznik SO Krzysztof Zawała. Jak dodał sędzia, z wniosków wynika, że część z tych osób zawarła ugody ze Skarbem Państwa i strony widzą szansę na zawarcie ugód co do innych osób - i w konsekwencji do wycofania ich oświadczeń o przystąpieniu do pozwu.

Informacje te potwierdził w rozmowie z PAP mec. Car. - W toku postępowania grupowego okazało się, że istnieje szansa, żeby z częścią tych osób zawrzeć ugody i dla 71 osób taka ugoda już jest zawarta, być może zostanie też zawarta dla drugiej części - powiedział adwokat.

Mec. Car wyraził zadowolenie, że w przypadku ponad 70 osób udało się już w taki sposób zakończyć sprawę, mimo panującego od lat przekonania, że zawieranie ugód ze Skarbem Państwa jest bardzo trudne, bo "Skarb Państwa z różnych względów woli mieć raczej sprawę rozpoznaną przez sąd, jeżeli ma za coś płacić".

Skarb Państwa w tym przypadku chce ugody z bliskimi ofiar

- W tej sprawie na szczęście to podejście trochę się zmieniło i przedstawiciele Skarbu Państwa uznali, że poszkodowani zasługują na ugodę - wskazał pełnomocnik. Podkreślił, że dzięki temu jego klienci nie muszą uczestniczyć w sprawach sądowych i ponownie przeżywać traumy związanej z katastrofą.

Jak przekazał mec. Car, osoby, które już porozumiały się ze Skarbem Państwa, uzyskały takie same warunki jak bliscy ofiar, którzy przed laty złożyli pierwszy pozew grupowy. Poszkodowani zostali podzieleni na dwie grupy. W przypadku małżonków, rodziców i dzieci ofiar to po 125 tys. zł zadośćuczynienia i 75 tys. zł odszkodowania. W drugiej grupie jest rodzeństwo zmarłych w katastrofie, którym na mocy ugody przysługuje po 25 tys. zł zadośćuczynienia i 25 tys. zł odszkodowania. Ci poszkodowani, którzy wcześniej wytoczyli procesy spółce MTK lub Skarbowi Państwa i otrzymali jakieś pieniądze, dostali lub dostaną odpowiednio niższe świadczenia wynikające z ugody.

Początkowo rodziny ofiar i ranni w katastrofie kierowali swoje roszczenia pod adresem spółki MTK, ale później także do Skarbu Państwa, podkreślając, że on był samoistnym posiadaczem terenu, na którym stała hala (MTK tylko dzierżawiły teren). To stanowisko podzielały sądy, które uznały, że odszkodowania powinno wypłacić właśnie państwo. Strona powodowa wskazywała ponadto na zaniedbania władzy publicznej w zakresie nadzoru budowlanego, które przyczyniły się do katastrofy.

Czytaj także:

Katastrofa hali MTK. Wieloletni proces

Ugody z bliskimi ofiar to konsekwencja wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z początku 2019 r., który rozpoznając pierwszy pozew zbiorowy prawomocnie przesądził o odpowiedzialności cywilnej Skarbu Państwa za katastrofę MTK. Po tym orzeczeniu poszkodowani mogli wnosić do sądów pozwy lub zawierać ugody.

Pozew rozpatrzony przez SA był jedną z kolejnych prób dochodzenia roszczeń po katastrofie. We wrześniu 2013 r. sąd okręgowy, a w lutym 2014 r. apelacyjny odrzuciły go ze względów formalnych. Wskazały, że sprawa rozpatrywana grupowo wymagałaby badania odmiennych sytuacji życiowych każdego z członków grupy, a to kłóci się z ideą pozwów grupowych i takie sprawy powinny być rozpatrywane indywidualnie.

W styczniu 2015 r. Sąd Najwyższy po skardze kasacyjnej pełnomocnika powodów uznał jednak ten pozew za dopuszczalny i uchylił postanowienia sądów I i II instancji o jego odrzuceniu. SN ocenił, że możliwe jest w sprawie ustalenie okoliczności wspólnych dla wszystkich powodów, czyli np. odpowiedzialności pozwanego Skarbu Państwa za śmierć osób w wyniku katastrofy budowlanej.

W związku z tamtą decyzją SN sąd I instancji rozpoczął rozpatrywanie pozwu zbiorowego w marcu 2017 r., a wyrok korzystny dla powodów ogłosił 23 kwietnia 2018 r. W styczniu 2019 r. utrzymał go w mocy SA.

Po orzeczeniu SN z listopada 2018 r. ostateczny stał się natomiast wyrok karny wobec oskarżonych w sprawie katastrofy. Najsurowszą karę dziewięciu lat więzienia orzeczono wobec projektanta hali Jacka J. za sprowadzenie katastrofy z tzw. zamiarem ewentualnym; uznano, że J. mógł liczyć się z tym, iż budowla może się zawalić.

Hala MTK zawaliła się 28 stycznia 2006 r. Odbywały się tam wtedy międzynarodowe targi gołębi pocztowych. W dniu katastrofy na dachu o powierzchni hektara zalegała gruba warstwa śniegu i lodu. Pod zawalonym dachem zginęło 65 osób, a z ponad 140 rannych - 26 osób doznało ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Była to największa katastrofa budowlana w historii Polski.

PAP

asp

Polecane

Wróć do strony głównej