Rafał Trzaskowski chce, aby spożycie mięsa w stolicy spadło czterokrotnie. Dietetycy: to nierealne

2023-02-15, 15:34

Rafał Trzaskowski chce, aby spożycie mięsa w stolicy spadło czterokrotnie. Dietetycy: to nierealne
Warszawiacy. Foto: Jakub Kaczmarczyk/PAP/Margy Crane/shutterstock

Tych zmian w żywieniu nie da się wprowadzić  - uważają dietetycy kliniczni. Eksperci w rozmowie z PolskimRadiem24.pl ocenili pomysł zmniejszenia do 2030 roku spożycia mięsa średnio do 16 kg rocznie. Z propozycją diety, która ma uchronić planetę przed globalnym ociepleniem, wyszła organizacja C40 Cities, zrzeszająca też Warszawę. Popiera ją Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy.

Przypomnijmy, organizacja C40 Cities zrzesza blisko 100 dużych miast, w tym Warszawę, które współpracują w celu ograniczenia globalnego ocieplenia. Ich celem - jak czytamy - jest "budowa zdrowych, sprawiedliwych i odpornych społeczności", w tym radykalna redukcja CO2, która ma pozwolić utrzymać wzrost temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza.

Jak wynika z raportu "The Future of Urban Consumption in a 1.5C World" przygotowanego dla C40, aby zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o połowę do 2030 roku, należy wprowadzić radykalne działania w sześciu dziedzinach mających największy wpływ na emisję. Są to: budownictwo i infrastruktura miejska, żywność, transport prywatny, ubrania, sprzęt elektroniczny i transport lotniczy. Koncepcję popiera Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Największe kontrowersje wzbudził pomysł zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w obszarze żywności. Ambitny plan zakłada, że w 2030 r. spożycie mięsa miałoby spaść do 0 albo - w wersji progresywnej - do 16 kg rocznie.

To jest nierealne

- Taka ilość mięsa rocznie daje jakieś 300 gramów tygodniowo. By osiągnąć taki efekt, mieszkańcy stolicy musieliby spożywać porcję mięsa znajdującą się obecnie w menu przedszkolaka - wyjaśnia Agnieszka Kopacz, dietetyk kliniczny z Warszawy.

Jak podaje portal zywnosc.com.pl, spożycie mięsa na świecie na jedną osobę wynosi 800-820 gramów tygodniowo, a Polak średnio zjada 1,3 kilograma mięsa w tygodniu. Przeciętna waga kotleta schabowego to zaś ok. 80 gramów.

- Zmniejszenie przeciętnego spożycia mięsa do 16 kg, i to do 2030 r., jest w mojej ocenie nierealne. Po pierwsze, jako Europejczycy spożywamy mnóstwo mięsa w porównaniu do na przykład mieszkańców krajów azjatyckich. Po drugie, w naszej diecie musielibyśmy czymś zastąpić białko, a to wymaga jednak zmiany przekonań i nawyków żywieniowych Polaków, których zwyczajowa dieta opiera się w dużym stopniu na mięsie i wędlinach. Po trzecie, należałoby przeprowadzić potężną kampanię informacyjno-edukacyjną na temat słuszności rezygnacji z mięsa - mówi dietetyk Agnieszka Kopacz.

By zmienić nawyki żywieniowe, potrzeba dwóch pokoleń

W podobnym tonie wypowiada się dla portalu PolskieRadio24.pl inny dietetyk kliniczny, Michał Malinowski.

- Pomimo stałej, naturalnej tendencji do mniejszego spożycia mięsa i jego przetworów w Polsce, wydaje się, że czterokrotne ograniczenie jego spożycia jest niewykonalne do 2030 roku. - Człowiek ma niepokorną naturę i bardzo nie lubi zewnętrznych ograniczeń, nie wymusi tego również ustawodawstwo. Będzie to naturalna konsekwencja zmian populacyjnych na świecie - podsumowuje Malinowski.

Czytaj też:

PolskieRadio24.pl/Maciej Naskręt

Polecane

Wróć do strony głównej