"Nanieśliśmy na tę przestrzeń historię i emocje". Architekci o wyzwaniach przy budowie Muzeum Katyńskiego
- Powstał pomysł, by to muzeum było drogą. Poprowadziliśmy ją po półbastionie, przez kaponierę, potem wzdłuż murów ścieżką straży. Na tę przestrzeń, znajdując w niej różne potencjały, nanieśliśmy historię i emocje - mówił portalowi PolskieRadio24.pl Konrad Grabowiecki, architekt, współtwórca Muzeum Katyńskiego w Warszawie.
2023-04-13, 06:00
Konrad Grabowiecki podkreślił, że decyzja o wzięciu udziału w konkursie na budowę Muzeum Katyńskiego nie była łatwa. - Ten temat kojarzymy z bardzo trudną historią i nie jest on oczywisty - powiedział współwłaściciel firmy BBGK Architekci.
- To było bardzo duże zadanie, w którym brało udział wiele osób - wtórował mu Jan Belina-Brzozowski, współtwórca projektu.
Zaznaczył, że Krzysztof Lang, odpowiadający za scenariusz, oprócz architektów zaprosił też do współpracy artystę Jerzego Kalinę, twórcę koncepcji narracji plastycznej ekspozycji. - Tak że nie był to klasyczny projekt. Składał się ze scenariusza, ekspozycji i architektury - tłumaczył Belina-Brzozowski.
Nasz rozmówca podkreślił, że autorom projektu zależało na tym, by tej historii "nie opowiadać obrazami mordów, ekspresją, która była związana z Katyniem do tej pory, tylko żeby to było miejsce pamięci, ciszy i kontemplacji".
REKLAMA
Osobista refleksja
Konrad Grabowiecki dodał, że chcieli pokazać tę trudną przeszłość przez pryzmat pojedynczych osób, ofiar zbrodni. - Miała to być osobista refleksja, a nie monumentalna wypowiedź - zaznaczył.
Architekci przyznali, że dużym wyzwaniem dla nich było zaingerowanie w zabytkową strukturę cytadeli tak, aby dodane elementy "nie odcinały się, nie krzyczały".
Kliknij w obrazek, wejdź na strony serwisu specjalnego i dowiedz się więcej o zbrodni katyńskiej:
Twórcy Muzeum Katyńskiego byli wielokrotnie nagradzani, m.in. w konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku Sybilla 2015 - nagrodą w kategorii "Przedsięwzięcie o tematyce martyrologicznej". Otrzymali też Nagrodę Stowarzyszenia Architektów Polskich SARP za najlepszy obiekt architektoniczny wzniesiony na terenie Rzeczypospolitej Polskiej ze środków publicznych w 2015 roku. Ponadto budynek, jako jeden z pięciu wyróżnionych, znalazł się w finale prestiżowego europejskiego konkursu Miesa van der Rohe.
Zapraszamy do obejrzenia cyklu "Katyń 1940 - PAMIĘTAMY", w którym opowiadamy m.in. o budowie Muzeum Katyńskiego w Warszawie.
***
Jesienią 1939 roku, po wspólnej niemiecko-rosyjskiej napaści na II Rzeczpospolitą, w niewoli sowieckiej znalazło się ok. 250 tys. polskich żołnierzy, funkcjonariuszy Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej. Mniej więcej połowę z nich, głównie szeregowych, wkrótce wypuszczono do domów.
REKLAMA
Reszta jeńców przeszła spod nadzoru Armii Czerwonej w ręce NKWD - sowieckiej policji politycznej - co było jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego. Część z nich została wysłana do obozów pracy, inni byli przetrzymywani w obozach jenieckich lub więzieniach zlokalizowanych na terenach II RP, które znalazły się pod okupacją sowiecką.
Dla nich NKWD utworzyło trzy obozy specjalne: w Kozielsku i Starobielsku - dla oficerów oraz wyższych urzędników państwowych i wojskowych, oraz w Ostaszkowie - głównie dla policjantów, żandarmów, strażników granicznych i więziennych.
W lesie w okolicach Katynia zabito niemal 4500 jeńców z obozu w Kozielsku, w Charkowie zginęło ok. 3800 jeńców ze Starobielska. Największą grupę ofiar - ok. 6300 - stanowili więźniowie obozu w Ostaszkowie. Sowieci zamordowali również polskich obywateli osadzonych w więzieniach na terenie okupowanej II RP. Na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej znalazły się nazwiska ponad 3400 ofiar, a na tzw. białoruskiej liście katyńskiej - niemal 3900. Łącznie wiosną 1940 roku z rozkazu najwyższych władz sowieckich zamordowano ok. 22 tys. polskich obywateli, którzy stanowili elitę intelektualną II RP.
Paweł Kurek
REKLAMA
REKLAMA