Amunicja artyleryjska dla polskiej armii. Szef MON zatwierdził umowę
- Zatwierdziłem umowę dot. zamówienia na amunicję artyleryjską - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Jak dodał, umowa pozwala na to, aby zwiększyć moce produkcyjne polskiego przemysłu zbrojeniowego.
2023-06-01, 11:25
W Warszawie wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak wziął udział w uroczystości podpisania umowy ramowej na dostawy dla Sił Zbrojnych RP amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm, z możliwością pozyskiwana dodatkowo amunicji 120 mm. Umowa określi zasady i warunki zawierania poszczególnych umów wykonawczych na dostawy amunicji artyleryjskiej dla polskiego wojska.
Stronami umowy są Agencja Uzbrojenia oraz konsorcjum PGZ-AMUNICJA, w którego skład wchodzą - poza samą Polską Grupą Zbrojeniową - także spółki produkujące amunicję, jak Mesko, Dezamet, Nitro-chem, zakłady Gamrat oraz bydgoskie zakłady Belma.
"Umowa, która zwiększa zdolności WP"
- Przed chwilą zatwierdziłem umowę ramową dotyczącą zamówienia przez Wojsko Polskie w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, w konsorcjum, na którego czele stoi Polska Grupa Zbrojeniowa, amunicji artyleryjskiej 155 mm - poinformował podczas konferencji w MON szef resortu Mariusz Błaszczak.
Jak podkreślił, "doświadczenia z wojny na Ukrainie stanowią wprost, że artyleria odgrywa kluczową rolę". Wskazał, że chodzi zarówno o skuteczną obronę Ukrainy, jak i metodę ataku przypuszczanego przez Rosję na Ukrainę.
REKLAMA
- Decyzje władz polskich skoncentrowane są na tym, żeby wzmacniać artylerie - mówił szef MON.
Błaszczak podkreślał też, dlaczego ważne są duże ilości amunicji, które zamawiane są w polskim przemyśle zbrojeniowym. - Dziennie na Ukrainie wykorzystywanych jest kilkadziesiąt tysięcy sztuk amunicji - zauważył. - Nasze zamówienie dotyczy setek tysięcy, ale można powiedzieć również, że można mówić o milionie sztuk amunicji, jaka powinna być wyprodukowana przez polski przemysł zbrojeniowy - dodał minister obrony.
- Umowa pozwala na to, żeby polski przemysł zbrojeniowy mógł doprowadzić do zwiększenia mocy produkcyjnej - podkreślił szef MON. - Będziemy wykorzystywać tę amunicję na szkolenie naszych żołnierzy, będzie stanowiła ona rezerwę dla Wojska Polskiego, ale jeśli te moce produkcyjne, a jestem o tym głęboko przekonany, wzrosną w krótkim czasie, będziemy mogli także amunicję eksportować - powiedział Błaszczak.
Prezes PGZ zwrócił uwagę, że "dziś nasze zdolności dostosowane są i rozwijane do jeszcze niedawnego okresu pokoju, który panował w Europie". - Podobnie jak inne koncerny zbrojeniowe w Europie i na świecie produkowaliśmy takie ilości, które pozwalały armiom wyposażać się w czasie pokoju. Dziś, gdy mamy doświadczenia z wojny na Ukrainie, gdzie dzienne zużycie tej amunicji opiewa na kilkadziesiąt tysięcy sztuk musimy tą produkcję drastycznie zwiększyć - zaznaczył Chwałek.
REKLAMA
- Przyjmujemy to wyzwanie. Nie ma obaw, zrealizujemy je. Dziś już toczą się wstępne inwestycje. Czekamy też oczywiście na pozyskanie środków z programu rządowego, aby bardzo szybko rozbudować kolejne linie produkcyjne, które niebawem już powinny się pojawiać w naszych zakładach. Będzie to wymagało dużej logistyki, dużego wysiłku, ale bezpieczeństwo Polski nie ma ceny - podkreślił prezes PGZ.
nt/dn/PAP
REKLAMA