Specjalsi to elita polskich wojsk. Były snajper GROM opowiada o kulisach służby
- Amerykański generał, który przeprowadzał odprawę przed słynną akcją na platformie naftowej w Zatoce Perskiej, powiedział, że przekazuje to zadanie Polakom dlatego, iż jest przekonany, że wykonają je najlepiej. Polskie jednostki są doceniane na świecie, a nasi żołnierze reprezentują najwyższy poziom profesjonalizmu - powiedział w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl płk Tomasz Kowalczyk, były snajper GROM.
2023-08-15, 04:30
Wojska Specjalne są rodzajem sił zbrojnych przeznaczonym do prowadzenia działań w warunkach i sytuacjach, kiedy użycie sił konwencjonalnych nie jest możliwe lub nie jest wskazane z przyczyn polityczno-militarnych, operacyjnych albo technicznych. Siły specjalne realizują swoje zadania przy wykorzystaniu najlepszych specjalistów, sprzętu, technik bojowych i procedur niebędących w standardowym użyciu innych rodzajów sił zbrojnych. Ich żołnierze są wybrani w procesie wielostopniowej selekcji, tak, aby być gotowym działać w środowisku najwyższego ryzyka, w każdych warunkach terenowych i klimatycznych.
Damian Nejman, PolskieRadio24.pl: Płk Piotr Gąstał, były dowódca jednostki GROM, powiedział: "Obywatel Polski powinien mieć świadomość tego, że gdy znajdzie się w przypadku zagrożenia swojego życia, jest w Polsce siła, która się o niego upomni". No właśnie, jakie znaczenie i jaką rolę odgrywają jednostki specjalne w Wojsku Polskim, a nawet szerzej, w naszym społeczeństwie?
Płk Tomasz Kowalczyk, były snajper GROM: Odgrywają dużą rolę. Pierwszą jednostką specjalną w Wojsku Polskim po zmianie sytuacji geopolitycznej był właśnie GROM, choć przez pierwsze 9 lat funkcjonował w MSWiA i dopiero w 1999 r. przeszedł do MON, pod Sztab Generalny. GROM jest prekursorem współczesnych sił specjalnych i stanowił on wzorzec do tego, co mamy obecnie. Wszyscy, którzy tworzyli inne jednostki specjalne w Polsce, wzorowali się na GROM-ie i czerpali z niego elementy, które potem wcielali w życie w swoich strukturach.
Wiemy, że GROM to światowa marka i elita polskich wojsk, jednak poza GROM-em istnieją także inne polskie jednostki specjalne jak FORMOZA, AGAT, NIL, JWK czy 7. Eskadra. Czy mógłby Pan podzielić się swoją opinią o tych jednostkach właśnie przez pryzmat swoich doświadczeń?
Wszystkie te jednostki pod względem wyposażenia i wyszkolenia w niczym nie ustępują jednostce GROM. Oczywiście każda z tych jednostek odpowiedzialna jest za własne kluczowe zadania i są oni mistrzami w ich realizacji, choć nawet zadania poboczne również wykonują w sposób profesjonalny. Ale trzeba pamiętać, że w większości tych jednostek służą koledzy z JW 2305 i w głównej mierze to oni wpływają na ich funkcjonowanie. Dziś śmiało możemy poszczycić się jednostkami, które są na najwyższym światowym poziomie.
REKLAMA
Jakie jest podejście do służby w jednostkach specjalnych?
To nie jest normalna praca na zasadzie, że przychodzimy o godz. 8 i kończymy o godz. 16 i już nic nas nie obchodzi. Służba w wojskach specjalnych wymaga naprawdę dużych wyrzeczeń, samozaparcia, wielkiego zaangażowania oraz ogromnego poświęcenia, czasami nawet poświęcenia istotnych rzeczy z życia prywatnego. A wszystko po to, żeby żołnierz sił specjalnych mógł wykonywać swoje zadania na najwyższym poziomie.
Pamiętam, jak na początku przejeżdżali do nas Amerykanie czy Anglicy i większość z tych chłopaków, którzy mieli około 40 lat, była po rozwodach, mieli drugą, nieraz trzecią żonę, i to samo widać niestety w polskich jednostkach. Misje, długotrwałe wyjazdy i poświęcenie dla kraju powodują, że więzi rodzinne osłabiają się i rodzina zwyczajnie się rozpada. Nieraz skutkuje to tym, że ci ludzie później decydują się na drastyczne rozwiązania, bo rozwody to jedno, ale też zdarza się, że osoby nie wytrzymują powrotu do normalnego życia i szukają dodatkowych wrażeń.
Był pan snajperem GROM-u i podejrzewam, że aby być snajperem jednostek specjalnych, nie wystarczy tylko dobrze strzelać. Jakie cechy musi mieć człowiek, aby odnaleźć się w tej profesji?
Do zespołu snajperskiego przechodzi się dodatkową procedurę selekcyjną i trzeba spełnić określone wymagania, a jednym z nich jest przede wszystkim właściwa kondycja psychofizyczna, czyli trzeba być spokojnym, opanowanym, a także liczy się umiejętność logicznego myślenia.
Rozumiem, że nie możemy mówić o szczegółach akcji, w których brał Pan udział, ale czy w czasie swojej służby zdarzyło się Panu wykonywać np. zadania przeciwko snajperowi z obozu wroga?
Personalnie nie zdarzyła mi się taka sytuacja, ale mam kolegów, którzy mieli takie przygody i, mówiąc krótko, wszyscy oni wrócili do bazy w jednym kawałku, a to znaczy, że ich wyszkolenie i umiejętności były odpowiednie.
REKLAMA
Nasze jednostki specjalne współpracują z różnymi jednostkami na świecie. Jak wypadamy na tle legendarnych Navy Seals czy operatorów z Delta Force i jakie jest ich podejście do polskich operatorów?
Od momentu wstąpienia Polski do NATO poziom wyszkolenia żołnierzy sił specjalnych jest identyczny. Nie ma odstępstw, które powodują, że polskie jednostki są traktowane inaczej niż inni specjalsi z NATO, czyli na przykład dostają mniej istotne zadania. Doskonale pokazała to wojna w Iraku i słynna akcja na platformie naftowej przy porcie Umm Kasr w Zatoce Perskiej. To żołnierze GROM przeprowadzili skutecznie ten atak, a było to najtrudniejsze zadanie. Amerykański generał, który przeprowadzał odprawę przed tą akcją, powiedział, że daje to zadanie Polakom dlatego, że jest przekonany, iż wykonają je najlepiej. To świadczyło tym, że polskie jednostki są doceniane na świecie, a nasi żołnierze reprezentują najwyższy poziom profesjonalizmu.
Czy poznał Pan osobiście Chrisa Kyle’a, słynnego snajpera z Navy Seals, którego losy przeniósł na ekran Clint Eastwood w filmie "Snajper"?
Tak, pomagaliśmy mu w czasie jego pobytu w Polsce, kiedy przyjechał tu reklamować swoją książkę. Pozostało po tym sporo zdjęć i wywiadów. Był on bardzo serdeczny, otwarty, uśmiechnięty, można powiedzieć, to był to taki dobry, przyjazny chłopak. Co ciekawe, w filmie o nim, w samej końcówce, która była stricte dokumentalna, pokazano jego grób, a na nim właśnie biało-czerwony wieniec od nas.
Wiele słyszy się o selekcjach do jednostek specjalnych. Na jakie cechy kandydatów zwracacie przede wszystkim uwagę podczas takiej selekcji?
GROM był pierwszą jednostką, w której wprowadzono kryterium selekcji. Generał Petelicki, wtedy podpułkownik, uznał, iż musi wprowadzić takie same zasady, jakie obowiązują w innych elitarnych jednostkach specjalnych na świecie. Ci, którzy nie przejdą selekcji, nie powinni służyć w jednostce. Co do samych cech kandydatów, to na pewno liczy się umiejętność współpracy, silny charakter i zdolność do wyciśnięcia z siebie wszystkiego w celu wykonania postawionego zadania. Nie ma miejsca w siłach specjalnych na indywidualistów, którzy próbują być mistrzami we wszystkim.
Dobrze, jeżeli są kandydaci, którzy wcześniej próbowali swoich sił w takich imprezach jak "GROM Challenge - Siła i Honor". To wydarzenie jest wzorowane na selekcji do jednostki i jest prowadzone przez byłych operatorów GROM. Tam nie liczy się tylko siła fizyczna i umiejętność pokonywania długich dystansów w dobrym czasie, bo na "GROM Challenge" uczestnik po drodze musi jeszcze dodatkowo wykonywać zadania, które sprawdzają jego inne cechy, nie tylko fizyczność.
REKLAMA
W GROM-ie służą także kobiety i są wysyłane na misje zagraniczne. Jak one odnajdują się w jednostkach specjalnych?
Dają radę. Oczywiście kobiety ze względów typowo fizycznych odbiegają od mężczyzn, ale sprawdzają się podczas wykonywania zadań, których generalnie mężczyźni nie są w stanie tak dobrze wykonać. Kobiety są świetne i bardzo dobrze się sprawdzają w prowadzeniu działań typowo rozpoznawczych. Inne działania niech wykonują faceci.
Polskie jednostki specjalne głównie realizowały misje w asymetrycznych konfliktach na Bliskim Wschodzie, a jakie zadania spełnialiby nasi specjalsi, gdyby Polska znalazła się w bardziej symetrycznej wojnie, chociażby jak ta na Ukrainie, z rywalem, który należy do grona światowych mocarstw?
Przede wszystkim uważam, że w tej chwili jest to mało prawdopodobne i raczej nie dojdzie do takiej sytuacji i nie będziemy zmuszeni do takiego działania, a Putin nie odważy się zaatakować jednego z członków NATO, ale hipotetycznie głównym zadaniem naszych sił specjalnych byłyby akcje polegające na zdobywaniu lub neutralizowaniu kluczowych elementów dla prowadzenia operacji o tak dużym charakterze. Mam na myśli chociażby niszczenie dowództwa dużych zgrupowań wojskowych oraz eliminowanie celów i obiektów o kluczowym znaczeniu.
Jakie lekcje dla sił specjalnych można wyciągnąć z doświadczeń wojny na Ukrainie?
Przede wszystkim ta wojna pokazała, że liczy się wysokie morale i odpowiednie nastawienie psychiczne do walki oraz do obrony ojczyzny. Temu celowi trzeba wszystko podporządkować. Takie nastawienie jest kluczowe nie tylko dla sił specjalnych, ale także generalnie dla całego systemu bezpieczeństwa państwa, a osoby, które w nim służą, muszą być zdolne do największych poświęceń. Oczywiście jednym z kluczowych elementów jest także posiadanie odpowiedniego wyposażenia. Ta wojna pokazała, że zachodni sprzęt, który Ukraińcy dostają, jest nieporównywalnie lepszy od tego, co mają Rosjanie.
Żołnierze JW GROM podczas ćwiczeń/MSWiA
REKLAMA
Jaka jest z kolei rola sił specjalnych i czy w ogóle jakaś jest w kontekście działań hybrydowych z Białorusi? Są, napuszczani na granicę, migranci, są wagnerowscy, a w przyszłości kto wie, czy nie pojawiają się jakieś inne "zielone ludziki".
Siły specjalne oczywiście mają swoją rolę w kontekście działań na granicy z Białorusią, ale myślę, że w tym temacie warto spuścić zasłonę milczenia i nie powinniśmy się za bardzo rozwijać i dyskutować o ewentualnych zadaniach. Wiadomo, że na granicy są nasze jednostki specjalne i z pewnością ich umiejętności będą wykorzystane, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Zaś sami wagnerowcy to są bandyci, którzy przez swoje zezwierzęcenie i bestialstwo zyskali opinię, że są groźni, ale ich umiejętności taktyczne nie są na najwyższym poziomie. Jeżeli regularne jednostki ukraińskiego wojska były w stanie ich pogonić, to nie stanowią oni dużego wyzwania dla polskich sił specjalnych.
Jak Pan patrzy dziś na swój GROM po już ponad 30 latach jego istnienia i jak Pan patrzy po latach na nasze wojska specjalne?
Jestem dumny, że przede wszystkim dzięki GROM-owi udało się rozwinąć ten rodzaj sił zbrojnych i doprowadzić go do takiego poziomu, że jesteśmy doceniani za granicą i zaliczamy się do światowej czołówki. To, co robiliśmy na początku lat 90. i dwutysięcznych, jest ciągle rozwijane przez obecnych żołnierzy w jednostce. Oczywiście zmienia się wyposażenie, taktyka czy struktury, ale cały czas do jednostki przychodzą świetni ludzie, których umiejętności i motywacja są dobrze wykorzystywane dla ojczyzny.
Żołnierze JW GROM podczas ćwiczeń/MSWiA
***
Polskie Wojska Specjalne
Jednostka Wojskowa GROM
REKLAMA
Jednostka została utworzona 13 lipca 1990 r. Jest przygotowana do realizacji operacji specjalnych, na lądzie i w wodzie. GROM zajmuje się m.in. zwalczaniem terroryzmu, przeprowadzaniem akcji bezpośrednich (takich jak np. krótkotrwałe uderzenia na strategiczne cele w ramach działań wojennych) oraz udzielaniem wsparcia militarnego poprzez m.in. szkolenia oraz pomoc wojskową dla zaprzyjaźnionych krajów i organizacji. Żołnierze GROM prowadzili misje m.in. na Haiti, Bałkanach, w Kuwejcie, Zatoce Perskiej, Afganistanie i Iraku oraz operację uwolnienia afgańskiej parlamentarzystki Fariby Kakar.
Jednostka przejęła dziedzictwo i kontynuuje tradycje Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej 1940-1945 oraz przyjęła nazwę wyróżniającą "Cichociemnych".
Jednostka Wojskowa FORMOZA
Jednostka wojskowa płetwonurków bojowych będąca pododdziałem Wojsk Specjalnych. Sformowana 9 marca 2007 roku. Otrzymała imię gen. broni Włodzimierza Potasińskiego. Poprzednikami jednostki, na bazie których była budowana, były Grupy Specjalne Płetwonurków i specjaliści morskich działań z Grupy Okrętów Rozpoznawczych. To właśnie tradycje GSP kontynuowała bezpośrednio MJDS oraz obecnie kontynuuje Jednostka Wojskowa "Formoza". Żołnierze "Formozy" to świetnie wyszkoleni specjaliści poprzednio służący w Grupach Specjalnych Płetwonurków oraz MJDS z dużym doświadczeniem z wojskowych misji poza granicami kraju, żołnierze ci brali na przykład udział w operacji w Iraku. Jednostka specjalizuje się w działaniach morskich, dywersji, działaniach na tyłach wroga, działaniach zwiadowczych.
REKLAMA
Jednostka Wojskowa Komandosów
Jest najstarszą jednostką wojskową polskich komandosów. Została sformowana w 1961 roku. Przygotowana jest do działań w czasie pokoju, kryzysu i wojny, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Jest przeznaczona do prowadzenia pełnego zakresu aktywności wojskowej wchodzącej w skład operacji specjalnych. Operacje te mogą być prowadzone na lądzie oraz wodach śródlądowych. Zasadniczymi rodzajami tych operacji są akcje bezpośrednie, rozpoznanie specjalne i wsparcie wojskowe. Jednostka może prowadzić je samodzielnie lub w ramach kampanii narodowych i sojuszniczych.
Jednostka Wojskowa Komandosów w Lublińcu przejmuje i kultywuje dziedzictwo tradycji:
1) Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego (1943-1944);
2) Batalionu Armii Krajowej "Parasol" (1944);
3) 1 Samodzielnej Kompanii "Commando" (1942-1944);
4) Batalionu Armii Krajowej "Zośka" (1942-1944);
5) Batalionu Armii Krajowej "Miotła" (1944);
6) 62 Kompanii Specjalnej "Commando" w Bolesławcu (1967-1994);
7) 1 Batalionu Szturmowego w Dziwnowie (1964-1993);
8) 1 Pułku Specjalnego Komandosów w Lublińcu (1993-2011).
Jednostka Wojskowa AGAT
REKLAMA
Sformowana na bazie Oddziału Specjalnego ŻW w Gliwicach 1 lipca 2011 roku. JW Agat to lekka jednostka szturmowa, wykonującą akcje bezpośrednie w ugrupowaniu i na tyłach przeciwnika. Kuźnia kadr dla jednostek Wojsk Specjalnych. Typowy rozkaz dla Jednostki Wojskowej Agat brzmi: "zniszczyć" lub "znaleźć i zniszczyć".
JW Agat przejęła i kultywuje tradycje Oddziału Dywersji Bojowej Agat (1943–1944). Patronem jednostki został gen. dyw. Stefan Rowecki "Grot".
Jednostka Wojskowa NIL
Prowadzi rozpoznanie radiowe, rozpoznanie obrazowe, rozpoznanie osobowe i analizę rozpoznawczą, wspiera dowodzenie oraz zapewnia zabezpieczenie logistyczne i łączność wojskową. Jednostka powstała 2 grudnia 2008 roku jako Jednostka Wsparcia Dowodzenia i Zabezpieczenia Wojsk Specjalnych. Realizuje również zakupy na potrzeby wojsk specjalnych.
Nosi imię patrona - gen. bryg. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", twórcy i pierwszego dowódcy Kedywu KG AK.
REKLAMA
Powietrzna Jednostka Operacji Specjalnych
W 2023 roku powstała w miejsce 7 Eskadry Działań Specjalnych. Do głównych zadań jednostki należy zabezpieczenie działań jednostek Wojsk Specjalnych zarówno na terenie kraju, jak i poza granicami. Piloci jednostki są szkoleni między innymi do wykonywania lotów w najtrudniejszych warunkach pogodowych. Na co dzień Powietrzna Jednostka Operacji Specjalnych podlega dowództwu 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego, jednakże w razie potrzeby dowodzenie PIOS-em przejmie Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych.
Wzorem dla jednostki jest amerykański 160th Special Operations Aviation Regiment.
Damian Nejman
REKLAMA