PiS konsekwentnie sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów. "Polska nie będzie płacić za błędy innych państw"

2023-08-13, 11:25

PiS konsekwentnie sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów. "Polska nie będzie płacić za błędy innych państw"
Chorwacja: znaczny wzrost nielegalnych przekroczeń granicy. Foto: Shutterstock/Ververidis Vasilis

Prawo i Sprawiedliwość jest przeciwko przymusowej relokacji migrantów w Unii Europejskiej. - Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw - podkreśla premier Mateusz Morawiecki. Jarosław Kaczyński powiedział z kolei, że imigrantów przyciągają do Europy wysokie świadczenia socjalne, przyznawane w Niemczech.

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił propozycję trzeciego pytania referendalnego: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".

Na spotkaniu w Luksemburgu na początku czerwca ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich UE większością głosów przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych. Polska i Węgry były przeciwko, wstrzymały się Bułgaria, Malta, Litwa i Słowacja.

Wiceszef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki, który uczestniczył w obradach, ostro skrytykował założenia paktu i zapisaną w nim warunkowość - albo kraje zgodzą się na relokacje migrantów docierających na południe Europy przez Morze Śródziemne, albo będą płacić około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę. Zgodnie z założeniem paktu, rocznie Unia ma przyjmować około 30 tysięcy migrantów, a przy podziale na poszczególne kraje mają być brane pod uwagę PKB i liczba ludności. Polska miałaby przyjąć około 1900 migrantów. W przypadku odmowy byłoby to około 40 milionów euro do zapłaty.

"Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw"

Premier Mateusz Morawiecki napisał wówczas w mediach społecznościowych, że przymusowa relokacja nie rozwiązuje problemu migracji, za to narusza suwerenność państw członkowskich. "Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw" - podkreślał.

Zwrócił uwagę, że od początku wojny na Ukrainie Polska przyjęła w rekordowym czasie najwięcej uchodźców wojennych na świecie. "Otworzyliśmy nasze granice, drzwi i serca przed milionami ludzi. Pokazaliśmy, co oznacza solidarność. Nikt nas do tego nie zmuszał. Ale też nikt nam w tym nie pomógł. Przeważające koszty olbrzymiego wysiłku pomocy spadły na polskie rodziny, NGO'sy i polski budżet" - wskazał.

Posłuchaj

"Polska nie będzie płacić za błędy polityki imigracyjnej innych państw" (IAR) 0:25
+
Dodaj do playlisty

Jak dodał, za "wielkimi podziękowaniami nie poszły wystarczająco duże środki od społeczności międzynarodowej i UE". Premier Mateusz Morawiecki mówił także, że niekontrolowana migracja będąca skutkiem polityki otwartych granic przyczynia się do wzrostu zagrożenia terrorystycznego w Europie. Podkreślał, że nasz kraj sprzeciwia się unijnej polityce dotyczącej rozmieszczenia migrantów w państwach członkowskich ze względów bezpieczeństwa.

"Po problem niemiecki, a nie nasz"

Wcześniej z kryzysem migracyjnym i narzuconymi rozwiązaniami unijnymi, dotyczącymi relokacji uchodźców, mieliśmy do czynienia niemal 10 lat temu. Za początek kryzysu uznaje się rok 2015, gdy według Eurostatu państwa członkowskie Unii Europejskiej otrzymały ponad 1,2 miliona wniosków o azyl, czyli ponad dwukrotnie więcej, niż rok wcześniej. Uchodźcy napływali głównie z Syrii, Afganistanu i Iraku.

Ówczesny rząd Ewy Kopacz stał na stanowisku, że przyjmiemy uchodźców, "bo to nasz obowiązek, test na przyzwoitość". We wrześniu 2015 roku Ewa Kopacz zadeklarowała, że Polska jest gotowa przyjąć więcej niż 2 tysiące uchodźców.

W odpowiedzi, 16 września, podczas sejmowej debaty poświęconej problemowi imigrantów, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wypowiedział się przeciwko przyjmowaniu imigrantów przez Polskę. Jarosław Kaczyński mówił, że najważniejsze jest pytanie, czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem i bez zgody narodu podejmować decyzje, które mogą mieć negatywny wpływ na życie i bezpieczeństwo obywateli.

Posłuchaj

Jarosław Kaczyński wypowiedział się przeciwko przyjmowaniu imigrantów przez Polskę (IAR) 0:24
+
Dodaj do playlisty

- Jako Prawo i Sprawiedliwość uważamy, że rząd nie ma prawa podejmować takich decyzji - oświadczył Jarosław Kaczyński. Prezes PiS dodał, że Polska nie ma powodów do wyrzutów sumienia, ma natomiast prawo do przeciwstawienia się zagranicznym naciskom. Nawiązał przy tym do słów ówczesnego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który powiedział, że duch europejskiej wspólnoty musi być w razie potrzeby narzucony siłą.

Jak mówił prezes PiS, trzeba się kierować zasadą "ordo caritatis", czyli porządku miłości. Polska powinna więc wesprzeć finansowo obozy dla uchodźców na Bliskim Wschodzie w wysokości wynikającej ze stopnia jej zamożności. Byłby to bezpieczny dla Polaków sposób pomocy uchodźcom. Jarosław Kaczyński powiedział, że imigrantów przyciągają do Europy wysokie świadczenia socjalne, przyznawane w Niemczech. - Jest to więc problem niemiecki, a nie nasz - podkreślił prezes PiS.

Posłuchaj

Jarosław Kaczyński wypowiedział się przeciwko przyjmowaniu imigrantów przez Polskę (IAR) 0:22
+
Dodaj do playlisty

W 2017 roku Donald Tusk, jeszcze jako przewodniczący Rady Europejskiej, zapowiadał, że jeśli polski rząd nie będzie chciał przyjąć imigrantów, to będzie musiał liczyć się z konsekwencjami.

"Należy skupić się na szczelności granic zewnętrznych Unii"

Sprzeciw wobec paktu migracyjnego wyrażał również minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk. Tłumaczył, że Polska uważa, iż należy skupić się na szczelności granic zewnętrznych Unii i przeciwdziałaniu nielegalnej migracji, a Komisja powinna skoncentrować się na wspieraniu krajów, które przyjęły uchodźców wojennych z Ukrainy. Zdaniem ministra, kwestia migracyjna musi podlegać zasadzie elastycznej solidarności, którą uzgodniono w 2018 roku.

Posłuchaj

Polska uważa, iż należy skupić się na szczelności granic zewnętrznych Unii (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

W 2017 roku Unia Europejska wycofała się z mechanizmu obowiązkowego rozdziału uchodźców. 26 września 2017 roku wygasła decyzja z września 2015, dotycząca podziału między unijne kraje 120 tysięcy migrantów w ramach systemu kwotowego. Ówczesny polski rząd z premier Ewą Kopacz na czele zgodził się na przyjęcie do Polski około 7 tysięcy uchodźców, ale po wygranej PiS władze wycofały się z tego zobowiązania. Od początku sprzeciw zgłaszały Czechy, Rumunia, Słowacja i Węgry.

Czytaj też:

dn/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej