Kuźmiuk: za rządów PO-PSL było wysokie bezrobocie, ok. 2 mln ludzi wyjechało z kraju
- Dochód rodziny z dwójką pracujących rodziców o minimalnych wynagrodzeniach z dwójką dzieci w 2015 roku, a więc w ostatnim roku rządów Platformy i PSL-u wynosił 42 tys. zł. Od 1 stycznia 2024 będzie to 121 tys. - powiedział Zbigniew Kuźmiuk europoseł PiS. Z kolei wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha podkreśliła, że za rządów poprzedników "mieliśmy do czynienia z sytuacją, kiedy rodzice zmagali się z podstawowymi wydatkami na utrzymanie swoich dzieci".
2023-10-08, 14:53
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości i kandydat partii do Sejmu z radomskiego okręgu wyborczego Zbigniew Kuźmiuk powiedział, że polska gospodarka bardzo szybko zbliża się do poziomu państw Europy Zachodniej. Jak dodał, to samo widać w badaniach dotyczących średniego poziomu zamożności obywateli. - Wzrost PKB w naszym kraju podczas ośmiu lat naszych rządów, to jest 32 procent, podczas gdy chodzi o kraje strefy euro to jest zaledwie 11 procent - powiedział.
Zbigniew Kuźmiuk podczas konferencji prasowej w Warszawie odniósł się też do dzisiejszego spotu wyborczego PiS. Jak mówił, za rządów PO-PSL było bardzo wysokie bezrobocie i około 2 mln ludzi wyemigrowało za granice naszego kraju. Dodał, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego w oczywisty sposób "wypychała" w dalszym ciągu młodych ludzi z rynku pracy. Polityk PiS wskazał też na 5-złotową stawkę za godzinę pracy. - I to można powiedzieć nieformalną, na czarno - podkreślił.
- Dochód rodziny z dwójką pracujących rodziców o minimalnych wynagrodzeniach z dwójką dzieci w 2015 roku, a więc w tym ostatnim roku rządów Platformy i PSL u, to jest 42 tys. zł. Dochód takiej samej rodziny w oparciu o minimalne wynagrodzenia i 500+, to jest w tej chwili 98 i 4 tys. zł rocznie. Od pierwszego stycznia przyszłego roku 121 tys. zł złotych, a więc trzykrotny wzrost dochodów rodzin wychowujących dzieci, jeżeli rodzice pracują w oparciu o płace minimalne - podkreślił również europoseł PiS.
Rodzinom, żyje się lepiej
REKLAMA
- To, co pamiętam dobrze z tych czasów to sytuacja, w której sierpień-wrzesień, sezon, kiedy rodzice zaczynali przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego, Warszawa była oblepiona plakatami, które reklamowały chwilówki na zakup przyborów szkolnych. To był jeden z tematów, który towarzyszył kampanii, pierwszej zwycięskiej naszej kampanii, kampanii prezydenckiej pana prezydenta Andrzeja Dudy. Ten temat się pojawiał wśród rodziców, to był temat, który był wstydem dla państwa. To, że rodzice, rodzice pracujący, rodzice, którzy mieli na utrzymaniu jedno, dwoje, troje dzieci, byli w takiej sytuacji, że początek roku szkolnego zmuszał ich do zaciągania kredytów na zakup tornistrów - mówiła Barbara Socha.
Posłuchaj
Europoseł Kuźmiuk (PiS): za naszych rządów sytuacja dochodowa polskich rodzin poprawiła się (IAR) 0:32
Dodaj do playlisty
Sprawdź w tvp.info:
Barbara Socha wskazała, że od początku rządów Zjednoczonej Prawicy kładziono nacisk na programy społeczne, a "jednym z pierwszych programów społecznych był tzw. dobry start, czyli wyprawka szkolna".
- Ale oczywiście nie jedyny. Pojawił się program 500+, ten program zmienił dochody polskich rodzin. Rodzin, które wychowywały i wychowują dzieci. Ten program przyczynił się również do zmiany sytuacji kobiet w Polsce. Proszę państwa, to olbrzymie bezrobocie, z którym mieliśmy do czynienia w czasach rządów naszych poprzedników, to bezrobocie, które obejmowało ponad 2 mln ludzi, to jest więcej niż ludność całej Lubelszczyzny dzisiaj. Ten program zmienił zupełnie sytuację związaną z bezrobociem. Dlatego, że te dochody spowodowały, że presja na wynagrodzenia kobiet w tym czasie, szczególnie kobiet, które wychowywały dzieci, się bardzo zwiększyła. I dzięki programowi 500+ bardzo wzrosły wynagrodzenia kobiet. Dzisiaj mamy do czynienia w Polsce z jedną z najniższych w Europie luk płacowych, ta luka wynosi 5 proc. Dla porównania mogę podać, że luka płacowa w Niemczech wynosi prawie 20 proc. - mówiła Socha.
Posłuchaj
Wiceminister B. Socha: płace w Polsce szybko rosną, w szczególności kobiet (IAR) 0:30
Dodaj do playlisty
To nie koniec programów społecznych
Wiceminister oceniła, że to nie koniec programów społecznych, które mają sprawić, żeby "lukę płacową udało się całkowicie wyeliminować, ale warto o tym pamiętać, że płace w Polsce rosną teraz szybko, a szczególnie szybko rosną płace kobiet".
- Mamy też do czynienia z sytuacją, w której kobietom o wiele łatwiej łączyć wychowywanie dzieci z pracą zawodową. To też jest sytuacja, w której będziemy nadal pracować, aby ten wybór był jeszcze bardziej realny i jeszcze lepszy. Dzięki temu rozbudowujemy sieć żłobków, tworzymy w praktyce, realizujemy program żłobka w każdej gminie. W tym roku nakłady na program Maluch+ to jest 5,5 mld zł łączne nakłady na cały program, dla porównania za czasów naszych poprzedników roczny budżet Malucha wynosił 150 mln. Dzisiaj tworzymy kolejnych 100 tys. miejsc w żłobkach, tak by w rzeczywistości realnie wspomóc tych rodziców, którzy chcą wracać wcześniej do pracy - dodała.
Wiceminister rodziny i polityki społecznej wspomniała także o tym, że rząd wprowadził program rodzinnego kapitału społecznego, "czyli dofinansowanie dla rodziców dzieci żłobkowych, dla wszystkich rodziców, nie tylko tych, którzy korzystają z opieki żłobkowej, czyli również dla tych, którzy osobiście się opiekują dziećmi, korzystają z opieki babć, dziadków czy innych osób".
REKLAMA
Zobacz także w i.pl. Jakie bezrobocie było w Polsce, kiedy premierem był Donald Tusk, a jakie jest teraz? Dane nie pozostawiają złudzeń
- Na koniec wspomnę o seniorach. Wiem, dzisiaj nie mówimy o 13., 14. emeryturze, czy o waloryzacjach, które rzeczywiście są o wiele, wiele większe niż te, które były za czasów naszych poprzedników. Ale warto wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy. W tamtych czasach babcie czuły się zobowiązane i wspierały finansowo swoje wnuki, swoje dzieci z tych swoich niskich emerytur. Mimo to, mieliśmy ogromną emigrację. Dzisiaj nasi seniorzy mogą się cieszyć dużo wyższą waloryzacją, właśnie tymi wyższymi emeryturami, a wnuki masowo wracają z emigracji i to też jest bardzo dobra wiadomość - podsumowała Barbara Socha.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października. Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów. W tym samym dniu odbędzie się też referendum ogólnokrajowe. Wyborcy otrzymają karty z czterema pytaniami, dotyczącymi unijnego mechanizmu relokacji uchodźców, muru na polsko-białoruskiej granicy, wieku emerytalnego i sprzedaży majątku należącego do skarbu państwa.
Zobacz rozmowę z europosłem PiS Zbigniewem Kuźmiukiem
Czytaj też:
- "Umowy śmieciowe i 5 zł za godzinę". Kuźmiuk o rynku pracy za rządów PO-PSL
- Wysokie bezrobocie i niskie pensje. Sytuacja gospodarcza w Polsce za rządów PO-PSL była zła
- "W 2015 r. rynek pracy był zdewastowany". Prof. Zieleniecki o efektach ośmiu lat rządów PO-PSL
PAP, IAR/mn
REKLAMA