Błaszczak odpowiada Siemoniakowi: wycofanie wojska z granicy będzie dla Łukaszenki i Putina sygnałem do kolejnego kroku
- Uważam, że powinno się przesunąć większy ciężar w kierunku Straży Granicznej, powinno być więcej strażników na granicy, a mniej policji i wojska - ocenił polityk KO Tomasz Siemoniak w Radiu Zet. "Wycofanie wojska będzie dla Łukaszenki i Putina sygnałem, że mogą zrobić kolejny krok" - napisał z kolei szef MON Mariusz Błaszczak.
2023-11-15, 21:55
W rozmowie z Radiem Zet w środę polityk Koalicji Obywatelskiej, były szef MON Tomasz Siemoniak odniósł się do kwestii działań, jakie polskie państwo powinno prowadzić dla ochrony granicy polsko-białoruskiej, na której regularnie pojawiają się sprowadzeni przez białoruski reżim migranci z różnych państw Azji i Afryki.
- Tutaj na razie nic się nie zmienia. Ja uważam - to jest taki mój osobisty pogląd (...) - że w znacznie większym stopniu trzeba przesunąć ciężar na Straż Graniczną - powiedział Siemoniak. Ocenił, że w Straży Granicznej powinno być 4 tys. etatów więcej, a w działaniach związanych z ochroną wschodniej granicy powinno brać udział mniej policji i wojska.
Jak mówił, "kryzys trwa półtora roku, a obecność policji i wojska to działalność doraźna i kosztowna, też w tym sensie, że kosztem innych zadań". - Trzeba po prostu uznać, że wzmacniamy Straż Graniczną. Pierwsze tygodnie - jasne, wojsko i policja powinny być użyte, bo to są te narzędzia, które państwo ma pod ręką przez cały czas. Natomiast mamy dwa lata tego kryzysu i trzeba wyciągnąć wnioski długofalowe - ocenił polityk.
Czytaj także:
- Ćwiczenia "Lampart-23". Żołnierze z warszawskiej brygady pancernej szykują się do "Szpicy NATO"
- Prezydent Andrzej Duda mianował nowych generałów
- Bardzo dobitnie za każdym razem mówiłem, że granica musi być szczelna. Jakich środków użyć - niech mówią o tym funkcjonariusze Straży Granicznej, oni się na tym znają i w tym siedzą - im mniej polityki, tym lepiej (...). Mam nadzieję, że w końcu te sprawy bezpieczeństwa nie będą taką partyjną młócką. Niech te służby, które są właściwe do tego, zajmują się właśnie ochroną granicy (...), a politycy niech im dają dobre warunki - mówił Siemoniak.
"To nie kryzys migracyjny, tylko wojna hybrydowa"
Na wypowiedź Siemoniaka wpisem na portalu X (Twitterze) zareagował szef MON i poseł PiS Mariusz Błaszczak. "Kompletny brak zrozumienia tego, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. To nie kryzys migracyjny, tylko wojna hybrydowa. Wycofanie Wojska Polskiego z granicy będzie dla Łukaszenki i Putina sygnałem, że mogą zrobić kolejny krok. Wy tego nie rozumiecie, a chcecie rządzić państwem?" - napisał.
Według danych SG od początku roku na granicy polsko-białoruskiej było ok. 25 tys. prób nielegalnego jej przekroczenia, z czego np. we wrześniu - ok. 1,1 tys., w październiku - 2 tys., a od początku listopada - ponad 900. Migranci w dużych liczbach zaczęli pojawiać się na polskiej granicy w sierpniu 2021 roku.
Nielegalni migranci zatrzymani w tym roku przez funkcjonariuszy Podlaskiego Oddziału SG pochodzili z ponad 50 krajów. Na 186 km granicy z Białorusią jest zbudowana stalowa zapora o wysokości 5,5 m, która jest głównym elementem zabezpieczenia tej granicy przed nielegalną migracją. Jej uzupełnieniem jest system kamer i czujników, który powstał na 206 km tej granicy i w całości jest już użytkowany przez polskie służby graniczne.
dn/PAP
REKLAMA
REKLAMA