Odszkodowanie za straty wojenne. Szef MSZ apeluje do rządu Niemiec o "pakiet", który przekona Polaków

2024-02-10, 16:34

Odszkodowanie za straty wojenne. Szef MSZ apeluje do rządu Niemiec o "pakiet", który przekona Polaków
Radosław Sikorski: oczekujemy pakietu pokazującego, że Niemcy chcą nam zadośćuczynić za II wojnę światową. Foto: Sebastian Indra / MSZ

W wywiadzie udzielonym niemieckiemu tygodnikowi "Der Spiegel" szef polskiego MSZ Radosław Sikorski mówi m.in. o kwestii odszkodowań dla Polski za straty wojenne, o zachowaniu czujności wobec Putina oraz o "dużej gotowości do współpracy" z Polską po stronie niemieckiej.

- Odbudowa zaufania wymaga czasu. Kiedy rozmawiałem z moimi niemieckimi partnerami, odnosiłem głównie wrażenie, że czują ulgę. Ulgę, że Polska po długiej podróży wraca do Europy, że znów możemy rozmawiać o wspólnych projektach. Widzę po stronie niemieckiej dużą gotowość do współpracy - stwierdził minister spraw zagranicznych RP pytany o stosunki polsko-niemieckie, które ucierpiały w czasach rządów PiS.

Minister Sikorski zapewnił, że "nie będzie więcej docinków pod adresem Niemców ze strony rządu, skończy się demonizowanie demokratycznych Niemiec". - Nie chcemy żadnych sztucznych wrogości z naszymi sąsiadami. PiS "potrzebował ich do swojej propagandy" - zaznaczył.

Punkt zwrotny

- Dziś muszę powiedzieć niemieckiemu rządowi: podoba nam się ten punkt zwrotny (Zeitenwende) - powiedział minister w kontekście zwrotu w niemieckiej polityce bezpieczeństwa, zapowiedzianego w lutym 2022 roku przez kanclerza Olafa Scholza.

- Oczywiście pytanie brzmi, jak szybko Niemcy faktycznie wydadzą te 100 miliardów i jak szybko Bundeswehra może zostać naprawdę zmodernizowana - podkreślił Sikorski. - W zasadzie jednak Polacy i Niemcy idą teraz w tym samym kierunku - wzmacniania naszych zdolności obronnych w obliczu zagrożeń - dodał.

Sikorski zapytany czy boi się, że Niemcy mogą ponownie ulec pokusie szukania pojednania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, stwierdził: "Doskonale zdajemy sobie sprawę, że klimat w Niemczech znacząco zmienił się w ciągu ostatnich dwóch lat. Takich »rozumiejących Putina« jest coraz mniej właśnie dlatego, że Putin pokazał, na co go stać".

Zadośćuczynienie za straty wojenne

W kwestii 1,3 biliona euro zadośćuczynienia za straty i zniszczenia podczas II wojny światowej szef polskiego MSZ stwierdził: "To dla nas ważny temat. Polska dwukrotnie była ofiarą II wojny światowej: ze strony niemieckiej i wtedy, gdy wojska radzieckie narzuciły nam komunizm".

- Polska poniosła "gigantyczne straty materialne i na dziesięciolecia pogrążyła się w biedzie - podkreślił Sikorski, zwracając uwagę, że choć Niemcy uznają kwestię reparacji za zamkniętą, to "uznają swoją moralną odpowiedzialność".

Na pytanie: "Co może z tego wyniknąć?", Sikorski odpowiedział, że "przede wszystkim »widoczny znak«, centrum dokumentacji, centrum dialogu, które uznaje cierpienia Polaków i jest jednocześnie miejscem pamięci".

Zobacz również:

- Niemcy mają przecież dziurawą pamięć. Wiedzą o Holokauście, pamiętają blokadę Leningradu i Stalingradu. Ale zapomnieli, co zrobili z polską ludnością cywilną - powiedział "Spieglowi" Sikorski. Przypomniał pierwsze bombardowanie lotnicze II wojny światowej - na Wieluń, który został zniszczony przez Luftwaffe.

Czy to oznacza, że Polska nie domaga się już 1,3 biliona euro?

- Jeśli Berlin chce przelać te pieniądze - w porządku! Zgodzimy się nawet na redukcję, jeśli pieniądze wpłyną do końca roku - powiedział Sikorski. - Ale poważnie, pieniądze to trudna sprawa w czasach wojny i kryzysu. Prosimy niemiecki rząd o przygotowanie pakietu, który przekona naszą opinię publiczną i pokaże im: "Aha, Niemcy są gotowi zająć się tą sprawą" - tłumaczył.

- Może być też drugi widoczny znak, na przykład odbudowa przez Niemców jednego ze zniszczonych budynków w Warszawie, być może Pałacu Saskiego. Niemcy mogliby też sfinansować opiekę medyczną dla ocalałych. Albo zainwestować w zdolności obronne naszych krajów, abyśmy mogli wspólnie bronić się przed Putinem - zauważył polski minister.

Zagrożenie ze strony Putina

Sikorskiego zapytano także, czy widzi niebezpieczeństwo, że nie tylko w Niemczech, ale i innych krajach czujność wobec zagrożenia ze strony Putina osłabnie, a co za tym idzie - zmaleje poparcie dla walki Ukraińców.

- Rozumiem, że poczucie zagrożenia maleje im dalej od teatru działań wojennych. Putin został oskarżony o zbrodnie wojenne przed sądami międzynarodowymi. Jednym z najważniejszych zadań dla nas, polityków, jest kształtowanie opinii publicznej w tym zakresie - i ciągłe wskazywanie, z kim mamy do czynienia - zaznaczył minister.

- Od lat opowiadam się za rozbudową Europy w zakresie sił obronnych. Uwaga USA przesunie się na rywalizację z Chinami, niezależnie od tego, kto rządzi Ameryką. (...) Dlatego pod względem militarnym musimy stanąć na własnych nogach. 80 procent obywateli Europy również popiera tę sprawę - powiedział szef MSZ.

Ukraina wygra wojnę?

Sikorski zapytany, czy Kijów może jeszcze wygrać, stwierdził, że patrzy na to w szczególny sposób. - Byłem reporterem wojennym w Afganistanie w latach 80-tych. Obserwowałem, jak Związek Radziecki poniósł tam klęskę. Afgańczycy byli znacznie słabsi militarnie i nikt na Zachodzie nie spodziewał się, że wygrają z armią imperium. Sam patrzyłem przez lornetkę, jak wycofują się z Kabulu. Dziś Ukraińcy mają zupełnie inne możliwości militarne, stoi za nimi pół świata i mają znacznie lepsze uzbrojenie niż afgańscy mudżahedini - wyjaśnił.

Minister pytany o ewentualny atak Putina na Polskę lub kraje bałtyckie stwierdził, że "Putin chce przejść do historii jako nowy Piotr Wielki. Jeśli wygra, zrówna Ukrainę z ziemią, wcieli jej mieszkańców do swojej armii i wykorzysta ją jako bazę do nowych wojen. A wtedy odstraszenie go lub pokonanie kosztowałoby nas znacznie więcej niż pomoc Ukrainie teraz".

- Putin rozumie tylko język siły - podkreślił minister spraw zagranicznych RP. - Myśląc w ten sposób, podąża drogą Związku Radzieckiego. Poniósł on porażkę, ponieważ rozpoczął wyścig zbrojeń z Zachodem, aż do implozji. Putin rywalizuje teraz z połową wolnego świata, nie może wygrać - dodał.

Czytaj także:

PAP/mr

Polecane

Wróć do strony głównej