Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk. Polscy śledczy wysłali notę ponaglającą egipskie służby

2024-02-25, 16:50

Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk. Polscy śledczy wysłali notę ponaglającą egipskie służby
Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk w Egipcie. Foto: Facebook

Polscy śledczy skierowali do służb egipskich notę ponaglającą w sprawie przesłuchania biegłych, którzy wykonali toksykologię. Jest ona kluczowa dla zakończenia śledztwa, które trwa już siedem lat.

Polskie organy ścigania zwróciły się do Egiptu z prośbą o przesłuchanie biegłych, którzy przeprowadzali badania toksykologiczne, ponieważ dokument od Egipcjan nie zawierają pełnej gamy informacji, o które wnioskowała polska prokuratura. Polskie służby wysłały w tej sprawie notę ponaglającą - poinformował w rozmowie z portalem onet.pl prokurator Tomasz Czułowski.

Ponadto podjęto decyzję o skierowaniu do organów Egiptu wniosku o pomoc prawną, która miałaby polegać na przesłuchaniu kolejnej osoby, która twierdzi, że posiada wiedzę na temat okoliczności objętych postępowaniem.

Zdaniem Czułowskiego "na podstawie zgromadzonego do tej pory materiału dowodowego, można stwierdzić, że przyczyną zgonu Żuk był upadek z wysokości. Nie ma również podstaw do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą przemocy".

Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk

27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia 2017 r. poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam w Egipcie. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie, dlatego zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła również egipska prokuratura. Polscy prokuratorzy dysponują materiałem z egipskiego śledztwa. To dokumentacja i opis czynności podjętych przez tamtejsze organy ścigania na miejscu zgonu pokrzywdzonej i w dalszym śledztwie. Chodzi m.in. o protokoły przesłuchania wielu świadków, w tym lekarzy i personelu medycznego szpitala, do którego została przywieziona Magdalena Żuk.

W ramach egipskiego śledztwa zostali też przesłuchani funkcjonariusze policji, pracownicy hotelu i biura podróży, w tym rezydent, a także polscy turyści, którzy towarzyszyli Magdalenie Żuk w podróży.

Czytaj także:

Śmierć Magdaleny Żuk. Obszerny materiał dowodowy

Również polskie śledztwo obejmuje obszerny materiał dowodowy. Polski prokurator i patomorfolog brali udział w sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie. Czynność ta była następnie wykonana także w Polsce. Zabezpieczono wiele dokumentów, w tym znajdujących się na elektronicznych nośnikach danych, a także opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, toksykologii, biologii, informatyki, psychiatrii i psychologii.

Przebadano również bagaż pokrzywdzonej, jej telefon komórkowy i uzyskano liczne dane teleinformatyczne. Przesłuchano w charakterze świadków członków rodziny pokrzywdzonej, jej byłych partnerów, znajomych, osoby podróżujące z nią samolotem, a także przebywające z nią w Egipcie - w sumie około 200 osób.

Prok. Czułowski wcześniej informował, że w śledztwie biegli psychiatrzy i psycholog przeanalizowali także materiał dowodowy dotyczący nietypowego zachowania pokrzywdzonej podczas podróży i pobytu w Egipcie i jego możliwego podłoża. - Przeprowadzone w toku postępowania przygotowawczego dowody nie wykazały, aby wobec pokrzywdzonej stosowana była przemoc o podłożu seksualnym lub jakakolwiek inna. Nie stwierdzono również, aby mogła ona paść ofiarą procederu handlu ludźmi - mówił.

dn/PAP/IAR/Onet

Polecane

Wróć do strony głównej