Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oficjalne uroczystości państwowe w b. więzieniu na Mokotowie

2024-03-01, 12:43

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oficjalne uroczystości państwowe w b. więzieniu na Mokotowie
Oficjalne uroczystości państwowe Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w b. więzieniu na Mokotowie. Foto: PAP/Mateusz Marek

Przedstawiciele najwyższych urzędów państwowych oraz rodziny ofiar złożyli wieńce pod ścianą straceń w byłym więzieniu mokotowskim na ul. Rakowieckiej w Warszawie w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Pamięć o nich jest naszą patriotyczną powinnością" - napisał w liście do uczestników uroczystości prezydent RP Andrzej Duda.

Adrianna Garnik dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przypomniała, że na terenie więzienia mokotowskiego przy Rakowieckiej 73 lata temu, 1 marca 1951 r. zostali zamordowani członkowie IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, prezes ppłk. Łukasz Ciepliński i sześciu jego najbliższych współpracowników.

- WiN był jedną z największych powojennych organizacji, która się przeciwstawiała narzuconemu przez sowietów reżimowi komunistycznemu. Według badań historyków w więzieniu wykonano wyroki śmierci na ponad 320 osobach, wielu zamęczono podczas brutalnych przesłuchań - dodała.

"Odbiorą mi tylko życie, a to nie najważniejsze"

- Przez to więzienie przeszło wiele dzielnych kobiet i mężczyzn dążących różnymi drogami do niepodległej Polski. Ich drogi przecięły się tu, w tym miejscu - powiedziała Garnik. Zacytowała jeden z grepsów napisanych przez Cieplińskiego z celi śmierci: "»Odbiorą mi tylko życie, a to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany, jako katolik za wiarę świętą, jako Polak, za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość.«"

List Andrzeja Dudy odczytał Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Prezydent podkreślił w nim, że pamięć o żołnierzach wyklętych została przechowywana w rodzinach, społecznościach lokalnych, "a w ostatnich dekadach została przywrócona całemu narodowi".

Żołnierze Wyklęci. "Pamięć o nich jest naszą patriotyczną powinnością"

Prezydent Duda zapewnił, że ze współczuciem myśli "dziś o rodzinach ofiar komunistycznych represji, które nadal nie znają losów aresztowanych i zaginionych bez wieści bliskich". "Pamięć o nich jest naszą patriotyczną powinnością i obowiązkiem niepodległej, suwerennej Rzeczpospolitej" - podkreślił.

Natomiast prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki zwrócił uwagę, że walka żołnierzy niezłomnych "toczyła się o tę samą niepodległość, którą Polska utraciła w 1939 r." - Jego śmierć (ppłk. Łukasza Cieplińskiego) i śmierć żołnierzy podziemia antykomunistycznego nie była jednak przegraną ani porażką. Była końcem pięknej służby dla Rzeczpospolitej. A dziś dla nas wszystkich jest zobowiązaniem […] wobec przyszłości - ocenił.

- Nie da się zbudować narodowej wspólnoty, nie da się pielęgnować tożsamości Polaków bez wspólnego przeżywania historii, bez refleksji o historii i bez odwołania do nurtu niepodległościowego - oznajmił Nawrocki.

"Bała się o swoje życie, nie opowiadała o dziadku"

Wśród członków rodzin żołnierzy niezłomnych zaproszonych na uroczystość była m.in. Izabela Archacka, wnuczka ppor. Józefa Kozłowskiego "Lasa", straconego na Rakowieckiej w 1949 r. Przyznała, że babcia nie wspominała nigdy dziadka. - Babcia była prześladowana przez urząd bezpieczeństwa, cudem uszła z życiem. Nie wiedziała, gdzie jest jej mąż. Dzieci oddane były w obce ręce. Nie miała ich przy sobie. Bała się o swoje życie, nie opowiadała o dziadku - relacjonowała Archacka.

Izabela Archacka prawdziwą historię dziadka poznała dopiero 9 lat temu, po identyfikacji szczątków osób znalezionych na warszawskiej "Łączce". - Dowiedziałem się, że dziadek był bohaterem narodowym. Teraz wiem, że był niezłomny - zaznaczyła.

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jest obchodzony 1 marca od 2011 r. Data ta została wybrana, jako upamiętnienie faktu, że 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu przy ul. Rakowieckiej, z polecenia władz komunistycznych, strzałem w tył głowy zamordowani zostali przywódcy IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" - Łukasz Ciepliński i jego towarzysze walki. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji kontynuującej od 1945 r. dzieło Armii Krajowej. 

Czytaj więcej:

PAP/nt

Polecane

Wróć do strony głównej