80. rocznica męczeństwa rodziny Ulmów. "To byli wyjątkowi ludzie"

2024-03-24, 19:23

80. rocznica męczeństwa rodziny Ulmów. "To byli wyjątkowi ludzie"
Rodzina Ulmów. Foto: Instytut Pamięci Narodowej

To byli wyjątkowi ludzie, zawsze otwarci na pomoc innym - tak o błogosławionej rodzinie Ulmów zamordowanej 80 lat temu za pomoc Żydom, mówią ich bliscy. 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali dziewięcioosobową rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ukrywanych przez nich ośmioro Żydów z rodzin Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów.

Rówieśnikiem najstarszej córki Józefa i Wiktorii - Stasi - był jej brat cioteczny Roman Kluz. 88-letni krewny Ulmów uczestniczył w rocznicowej uroczystości w Markowej. - Zawsze to jest w rodzinie przed oczami - mówił, wspominając zbrodnię na swym wujostwie i kuzynach.

Zamordowani za pomoc Żydom. "Miałem wtedy osiem lat"

- Miałem wtedy osiem lat. Ze Stasią chodziliśmy do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Ja tam zawsze do nich chodziłem i oni przychodzili - to przecież byli ciocia i wujek. Teraz już każdy wie, co się tu działo i jest to upamiętnienie - powiedział Polskiemu Radiu.

Inna z krewnych Ulmów - Helena Szpytma - mówiła o licznych pasjach Józefa Ulmy, będącego w Markowej nie tylko cenionym fotografem, lecz także sadownikiem. Opiekował się on jabłoniami przy domu pani Heleny w miejscowości Gać.

Drzewka jabłoni. Symbol pamięci o bł. rodzinie Ulmów

- Szczepił te drzewka, a jabłka z nich były tak wspaniałe. Parę ładnych lat te drzewka rosły - powiedziała Helena Szpytma, która jest śpiewaczką ludową. W związku z beatyfikacją i 80. rocznicą męczeństwa rodziny Ulmów ułożyła i wykonuje pieśń poświęconą Sprawiedliwym z Markowej.

Jednym z symboli pamięci o błogosławionej rodzinie Ulmów i innych Polakach ratujących Żydów są właśnie drzewka jabłoni. Zasadzono je między innymi w Watykanie, w ogrodach Pałacu Prezydenckiego w Warszawie, a także w Opactwie Benedyktyńskim Gräfinthal w Kraju Związkowym Saary w Niemczech.

Czytaj więcej:

IAR/nt

Polecane

Wróć do strony głównej