Finansowanie kampanii PiS z kasy urzędu. Były wojewoda: nieumyślna pomyłka
Były wojewoda warmińsko-mazurski, obecnie poseł PiS Artur Chojecki, przyznał, że "pełniono błąd w wyniku nieumyślnej pomyłki" w finansowaniu kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości do parlamentu. Kilka godzin wcześniej rzecznik obecnego wojewody poinformował, że spoty wyborcze Prawa i Sprawiedliwości opłacono z kasy urzędu. Chodzi dokładnie o dwa spoty wyborcze o wartości 5 tys. zł brutto każdy.
2024-04-04, 12:22
W czwartek Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki zawiadomił Prokuraturę Okręgową w Olsztynie o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzednie kierownictwo tego urzędu. Rzecznik prasowy wojewody Szymon Tarasewicz wskazał, że "chodzi o materiały audiowizualne w postaci spotów wyborczych, które zostały oznaczone komitetem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości, a były sfinansowane ze środków budżetu państwa". Tarasewicz przyznał, że nieprawidłowości te wykryto podczas kontroli Najwyższej Izby Kontroli oraz wewnętrznych postępowań.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski potwierdził wpłynięcie takiego zawiadomienia.
"Pieniądze te wpłacił pracownik, który się pomylił"
Kilka godzin po konferencji prasowej oświadczenie w tej sprawie przesłał Polskiej Agencji Prasowej były wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki, który obecnie jest posłem PiS.
REKLAMA
"Wiem, że kontrola NIK wykazała nieprawidłowość w wydatkowaniu środków publicznych. Popełniono błąd w wyniku nieumyślnej pomyłki. Szkoda finansowa została uregulowana ze środków prywatnych na konto urzędu wojewódzkiego niezwłocznie po jej ustaleniu. Taki incydent nie powinien był mieć miejsca, nad czym ubolewam" - napisał w oświadczeniu Chojecki.
W rozmowie z PAP poseł Chojecki doprecyzował, że chodzi o sfinansowanie dwóch spotów wyborczych o wartości 5 tys. zł brutto każdy. "Pieniądze te wpłacił pracownik, który się pomylił. Pokrył to z własnych pieniędzy w ubiegłym tygodniu, bo wtedy się dowiedzieliśmy o nieprawidłowości" - poinformował Chojecki. Dodał, że w związku z wpłaceniem pieniędzy na konto urzędu, ten de facto, nie poniósł żadnej szkody majątkowej.
Urząd musiał to zgłosić do prokuratury
Dyrektor wydziału prawnego i nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie Anna Czyż-Srokosz rano na konferencji prasowej poinformowała, że podstawą formalno-prawną do złożenia zawiadomienia był artykuł 304 kodeksu postępowania karnego, zgodnie z którym podmiot, który powziął informację o możliwości popełnienia przestępstwa jest zobowiązany do złożenia takiego zawiadomienia.
- Materialno-prawną podstawą do złożenia zawiadomienia jest artykuł 231 kodeksu karnego oraz 506 punkt 7 kodeksu wyborczego, a także 507 kodeksu wyborczego, który stanowi o nieprawidłowościach w finansowaniu kampanii wyborczej - powiedziała Czyż-Srokosz.
REKLAMA
Tarasewicz, jak i Czyż-Srokosz poinformowali, że w zawiadomieniu do prokuratury wskazano "osoby pełniące funkcje kierownicze". Nie podali, o które konkretnie wydziały chodzi, argumentując, że będzie to przedmiotem postępowania organów ścigania.
- Koalicja Obywatelska przed PiS, pięć partii w Sejmie. CBOS zapytał o preferencje wyborcze
- Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Jest decyzja prezydenta. Znamy datę
- Wręczono zaświadczenia o wyborze na posła. Uroczystość w Sejmie
PAP/IAR/PR24.pl/mk
REKLAMA