Ludzie kultury żegnają Zofię Kucównę. "Wielkie szczęście, że dane było mi spotkać kogoś tak niezwykłego"
W wieku 90 lat zmarła Zofia Kucówna - wybitna aktorka, pedagog, autorka książek wspomnieniowych i felietonów. Na scenie zachwycała kilka pokoleń Polaków, ale była też wzorem dla innych aktorów. Ludzie kultury wspominają ją z ogromnym uznaniem.
2024-04-06, 18:00
Informację o śmierci aktorki opublikowano na profilu Związku Artystów Scen Polskich na Facebooku.
"Żegnamy Zofię Kucównę - znakomitą aktorkę, pedagożkę, autorkę książek, społeczniczkę. Dzisiaj opuściła swój ukochany Skolimów, miejsce bliskie jej sercu, któremu oddała swój czas i siły, o które troszczyła się przez całe lata, zarażając tym młode pokolenie swoich studentów, pozostawiając nas w smutku, żalu i zadumie" - czytamy.
"Zofia Kucówna zostawiła po sobie pustkę, której nic nie wypełni. Żegnaj Zosiu" - napisał prezes ZASP Krzysztof Szuster.
Była idolem aktorki teatralnej
- Poczytuję sobie za wielkie szczęście, że dane było mi spotkać kogoś tak niezwykłego, i to w najwspanialszym okresie w historii Teatru Narodowego - gdy przewodził mu Adam Hanuszkiewicz - powiedział Daniel Olbrychski, wspominając zmarłą w sobotę w wieku 90 lat aktorkę Zofię Kucównę.
REKLAMA
Podkreślił, że najpierw Kucówna była dla niego "idolem aktorki teatralnej".
- Byłem w liceum i regularnie chodziłem do Teatru Powszechnego na Pradze, którego dyrektorem był Adam Hanuszkiewicz, a Zosia - główną aktorką. Pamiętam, że przyniosłem jej wtedy za kulisy czekoladę, bo nie miałem kwiatów.
- Nie wiedziałem, że minie parę lat i stanę naprzeciwko niej jako jej syn Hamlet w inscenizacji Adama Hanuszkiewicza w Teatrze Narodowym. Zosia, starsza ode mnie zaledwie o 13 lat, przepięknie grała matkę - wspominał.
Teatr był jej życiem
- Strasznie smutno, mimo że spodziewaliśmy się tego. To jest smutna wiadomość dla teatru - powiedział Maciej Englert o śmierci Zofii Kucówny.
REKLAMA
Englert wspomniał usunięcie dyrektora Hanuszkiewicza z Teatru Narodowego, co stworzyło okazję, aby Zofia Kucówna zasiliła zespół Teatru Współczesnego, który - jak zauważył - bardzo dużo jej zawdzięczał.
- Zawsze była aktorką niezwykle lojalną, pracowitą, a jednocześnie jej te role wychodziły. Za jedną z pierwszych dostała nagrodę - przypomniał.
- Historia teatru powojennego, a zwłaszcza już tego teatru, do którego ja dołączyłem po 1968 roku, jest pełna wielu osiągnięć i dokonań Zofii Kucówny - zaznaczył Maciej Englert.
Przypomniał długie kolejki powstające przed teatrem podczas wystawiania sztuk z jej udziałem.
REKLAMA
- Osoba przypisana całkowicie do teatru. Nawet książki, które pisała, też zawsze były jakby poświęcone opowieściom teatralnym, teatr był jej życiem. Myślę, że udanym życiem - dodał.
Podziwialiśmy ją jako zjawisko
Reżyser Krzysztof Zanussi zapytany o wspomnienia związane z Zofią Kucówną zaznaczył, że była aktorką jego pokolenia.
- Podziwialiśmy ją jako zjawisko, takie zupełnie jakby z innej planety. Ona była tak różna od wszystkich aktorów swojego pokolenia i tak daleka od stereotypu aktorki, gwiazdy, którą była przecież - powiedział.
Posłuchaj
Zofia Kucówna o ważnej dla niej recenzji (IAR) 0:31
Dodaj do playlisty
Dodał, że była gwiazdą z zachwycającym uśmiechem, z niebywałą delikatnością i z wypisaną na twarzy szczerością.
REKLAMA
- Życiem potwierdzała to, co grała na scenie. Była tak samo dobra w tekście Dostojewskiego, jak i w pomocy dla aktorów w schronisku w Skolimowie-Konstancinie - stwierdził.
Wspaniale się z nią pracowało
- Trudno mi zebrać myśli, ponieważ Zosia była dla mnie bardzo ważnym człowiekiem, nie tylko jako artystka - powiedziała Maja Komorowska.
- Wspaniale się z nią pracowało, ale była też pedagogiem, którego studenci bardzo potrzebowali. Uczyła wiersza, na ogół zaczynała od "Pana Tadeusza". Byłam na wszystkich jej egzaminach. Bardzo ceniłam to, co robiła ze studentami - przyznała aktorka.
Zwróciła też uwagę na wszechstronność Kucówny, która była nie tylko aktorką, pedagogiem, ale też pisarką i społeczniczką.
REKLAMA
Posłuchaj
Zofia Kucówna o pracy w Akademii Teatralnej (IAR) 0:22
Dodaj do playlisty
Punkt odniesienia
Nie załapałem się na Zofię Kucównę ze złotego okresu teatrów Powszechnego i Narodowego Adama Hanuszkiewicza. Mogłem oglądać aktorkę we Wspólczesnym, była ikoną tej sceny. Tam przekuwała dramat śmiechem, komedii dawała głębsze znaczenie - napisał Jacek Wakar, krytyk teatralny, szef działu kultury PAP.
Zawsze powściągliwa, dbająca, żeby nie przerysować postaci, raczej powiedzieć mniej niż za dużo, łączyła Kucówna ironię z gorzkim spojrzeniem na świat. Dramaty przekłuwała śmiechem, komediom dawała poważniejsze dno. I miała jeszcze coś - zdawało mi się piołun w oku, trzeźwy i pozbawiony złudzeń ogląd rzeczywistości - opisał.
Mimo że ostatnią premierę miała szesnaście lat temu, wraz z odejściem Zofii Kucówny robi się przeraźliwie pusto w polskim teatrze. I w moim osobistym teatrze również, bowiem odchodzi Ktoś, kogo obecność wydawała się oczywista i nieusuwalna. Ktoś, kto kształtował moje spojrzenie i wrażliwość. Nieoczywisty, może odległy i nie zawsze uświadamiany, ale jednak - punkt odniesienia - podsumował.
REKLAMA
Czytaj także:
- Zofia Kucówna w "Biurze Myśli Znalezionych" [WIDEO]
- Zmarł Maciej Grzybowski. Miał 81 lat. "Ogromna strata i wielki smutek"
PAP/fc/wmkor
REKLAMA
REKLAMA