Stadion pełen emocji. Tak było na koncercie Taylor Swift. "Miło was poznać"

To wydarzenie, na które wielu fanów czekało już od roku, Warszawa zapamięta na długo. W czwartek wieczorem zakończył się trwający 220 minut koncert jednej z najbardziej wyczekiwanych, zagranicznych gwiazd - Taylor Swift. Nie zabrakło wielkiego widowiska, owacji, wzruszeń, a także przemówień po polsku, które wzbudziły ogromny zachwyt.

2024-08-02, 08:41

Stadion pełen emocji. Tak było na koncercie Taylor Swift. "Miło was poznać"
Taylor Swift. Foto: Robin van Lonkhuijsen/HOLLANDSE HOOGTE/East News

Stadion kipiał od emocji, a sama artystka niemal natychmiast porwała cekinowy tłum (cekinowe stylizacje i liczne ozdoby z kryształków to jej znak rozpoznawczy, więc pod sceną roiło się od barwnych strojów na podobieństwo idolki).

Taylor Swift wystąpiła w Warszawie. Kilkadziesiąt tysięcy osób na Stadionie Narodowym

Taylor Swift w czwartek 1 sierpnia, w 80. rocznicę Postania Warszawskiego, po raz pierwszy wystąpiła w Polsce. Na Stadionie Narodowym w stolicy zgromadziło się 65 tysięcy fanów, pragnących zobaczyć wielką gwiazdę na żywo. Na koncert przyjechali nie tylko wielbiciele z Europy, ale i z całego świata. Ma to związek z faktem, iż koncerty Taylor Swift w krajach Europy przyciągają znacznie niższymi cenami. Przy okazji była to ogromna okazja dla miasta, którego zarobki w związku z odbywającymi się koncertami (przed nami jeszcze dwa występy gwiazdy) szacowano nawet na 190 milionów złotych. 

Kiedy tylko artystka pojawiła się na scenie, tłum oszalał. Emocje sięgnęły zenitu jednak w momencie, gdy gwiazda przemówiła do zebranych po polsku. - Miło was poznać - mogliśmy usłyszeć, a także "Cześć". Fani zostali też przywitani przez gwiazdę bardziej oficjalnie. - Witajcie na The Eras Tour! - powiedziała Taylor Swift, budząc ogromne owacje wśród widowni.

REKLAMA

Taylor Swift w wózku z mopami?

Gwiazda, według teorii niektórych fanów, miała rzekomo zostać przetransportowana na scenę w wózku z mopami. Moment ten uwiecznili fani, którzy publikowali w sieci liczne nagrania oraz zdjęcia. 

Koncerty z trasy "The Eras Tour" to nie tylko muzyczna uczta, ale też pełne cekinów i wyjątkowych choreografii tanecznych, gwiazdorskie widowsko. Pojawienie się Taylor Swift na scenie poprzedziło imponujące wejście tancerek i tancerzy.

REKLAMA

Na nagraniach widać, jak na jednej z trzech scen występujący najpierw zaprezentowali gigantyczne, kolorowe peleryny, które uniosły się do góry, tworząc efekt kopuły. Chwilę później peleryny przykryły miejsce na środku sceny, z którego wyłoniła się wyczekiwana gwiazda wieczoru. Taylor Swift zaprezentowała się fanom ubrana w jedyny w sowim rodzaju kostium, mieniący się srebrnymi, błękitnymi i złotymi cekinami.

Godzina "W" przed koncertem gwiazdy

Tego dnia o godzinie 17.00 Warszawa oddała hołd poległym w Powstaniu Warszawskim. Kiedy w całym mieście zawyły syreny, godzina "W" nie ominęła również uczestników koncertu. Jak wynika z ich relacji, część zagranicznych fanów gwiazdy zaskoczyły wyjące syreny, jednak polscy wielbiciele artystki śpieszyli z pomocą i wytłumaczeniem sytuacji. Tuż przed wybiciem godziny 17.00 błonia stadionu oraz większa część mostu przystanęły, by upamiętnić bohaterki i bohaterów powstania. Zatrzymali się również ludzie zmierzający na koncert.

Czytaj także:

Od samego początku aranżacja sceny zmieniała się, mieniąc się przeróżnymi barwami i wizualizacjami. Taylor Swift zakładała kolejne kreacje i zmieniała swój wygląd, nie przerywając rozmowy z fanami, akompaniując sobie jednocześnie na gitarze. Artystce towarzyszyli tancerze, tancerki oraz muzycy.

REKLAMA

Widowisko pełne barw i wzruszeń 

Trzeba przyznać, że gwiazda do granic możliwości sprawdziła potencjał głosowy polskiej publiczności. Cały stadion śpiewał razem z nią, zaczynając od otwierającej show "Miss Americana & the Heartbreak Prince". Koncertowi towarzyszyły wielkie okrzyki i owacje, ale nie tylko. Nie obyło się bez wzruszeń, a nawet płaczu. W pewnym momencie Taylor Swift podarowała jednak z fanek kapelusz oraz wymieniła z nią tzw. "bransoletkę przyjaźni". To stały element koncertów Swift: wymieniając się własnoręcznie zrobionymi "bransoletkami przyjaźni" podczas koncertów, fani gwiazdy stają się swoimi przyjaciółmi, podkreślając w ten sposób moc tworzonej przez nią muzyki.

Niezapomniane widowisko zamykało wykonanie utworów z płyty "Midnighs", podczas którego mogliśmy zobaczyć Taylor Swift maszerującą w deszczu na tle panoramy miasta i tańczącą z podwiązką na udzie w klubie nocnym. Na koniec Taylor Swift zaśpiewała piosenkę "Karma". Po koncercie tłumy wyległy na błonia stadionu, kierując się na most lub do pobliskiej stacji metra. Wiele osób wymownie żegnało się z gwiazdą w mediach społecznościowych, zapowiadając swoją obecność na piątkowym show.

"
Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez AQ🌙ARIA (@dodaqueen)

Na koncercie Tayor Swift pojawiło się wiele polskich gwiazd, m.in. Doda. "Wspaniały koncert i super dziewczyna, nauczyła się mówić po polsku lepiej niż co poniektórzy tutaj" - napisała wokalistka.

REKLAMA

Źródła: X.com/hjzrmb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej