"Dar życia" od czworonogów. Psy i koty oddały krew dla swych kolegów
Niezwykli krwiodawcy - psy i koty - odwiedzili w sobotę klinikę weterynaryjną "Cztery łapy" w Łodzi. Pozyskiwana od nich krew zasiliła zasoby Weterynaryjnego Banku Krwi im. Milusia i w przyszłości zostanie wykorzystana do leczenia czworonogów.
2024-10-12, 21:50
Zbiórka krwi dla zwierzaków odbywała się w łódzkiej klinice po raz 21. Tym razem dawcami zostało 12 kotów i 23 psy. Pozyskany w trakcie akcji cenny surowiec medyczny trafi do Weterynaryjnego Banku Krwi im. Milusia, który w kilku swoich filiach na terenie kraju gromadzi krew niezbędną do leczenia czworonogów.
- Najczęściej musimy przetaczać krew przy chorobach odkleszczowych, bo to one najszybciej powodują anemię i żeby leki miały szansę w ogóle zadziałać, trzeba pospieszyć się z przetoczeniem. Druga grupa to choroby autoimmunologiczne; przy nich przetoczenie często bywa dla zwierzaka jedyną szansą na przeżycie - wyjaśniła lekarka weterynarii Maja Bill-Bielecka.
Nie każde zwierzę może oddać krew
W trakcie jednego pobrania pies oddaje 450 ml krwi - tyle samo ile człowiek, ale dawcami są wyłącznie przedstawiciele dużych ras, jak owczarek niemiecki czy cane corso. Od kota można pozyskać 50 ml. Zdaniem weterynarzy, zabieg jest dla czworonogów bezbolesny i trwa nie dłużej niż 10 minut. W ciągu kilku dni organizm dawcy uzupełnia braki. Kolejne pobranie może odbyć się po upływie miesiąca.
Czytaj także:
- Krew - najważniejszy lek ratujący życie. Jak przebiega procedura oddawania krwi krok po kroku?
- Sebastian Nowacki promuje krwiodawstwo. Chce przejechać na rowerze non stop... 2000 km
- Dawcą może być każdy pies i każdy kot, który ukończył pierwszy rok życia. Pies musi ważyć co najmniej 25 kg, musi być systematycznie szczepiony, odrobaczony, zabezpieczony przeciwko kleszczom i zdrowy. Jeżeli chodzi o kota, powinien spełniać te same wymagania i musi być kotem niewychodzącym - zaznaczyła technik weterynarii Katarzyna Suska.
REKLAMA
Krew do badania, potem do laboratorium
Podobnie jak ludzka, krew zwierzęca po donacji trafia do laboratorium i zostaje przebadana. Potem jest deponowana w Weterynaryjnym Banku Krwi, który działa od 2003 roku. Pomysł utworzenia go wziął się z potrzeby ratunku dla chorego na hemofilię labradora Milusia, późniejszego patrona banku.
Sposób działania i organizacji wzorowany jest na podobnych placówkach funkcjonujących w USA. Krew jest dostępna dla lekarzy weterynarii przez 24 godziny na dobę, we wszystkie dni w roku.
Organizatorzy akcji dla zwierzęcych krwiodawców przygotowali witaminy i karmę, która ma pomóc im w szybszym odzyskaniu sił.
PAP/ mbl
REKLAMA
REKLAMA