"Doklejony zarzut". Obrońca Romanowskiego oskarża prokuraturę

Mec. Bartosz Lewandowski zapowiedział złożenie pism do marszałka Szymona Hołowni i przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Zdaniem pełnomocnika Marcina Romanowskiego w sprawie posła PiS doszło do "rażących naruszeń".

2024-10-17, 11:40

"Doklejony zarzut". Obrońca Romanowskiego oskarża prokuraturę
Obrońca Marcina Romanowskiego zapowiedział złożenie pism do marszałka Szymona Hołowni i przewodniczącego ZP Rady Europy. Foto: Paweł Supernak/PAP

 - W czwartek zostaną wysłane pisma do marszałka Sejmu oraz przewodniczącego ZP Rady Europy, dotyczące rażącego przekroczenia uchwał obu organów, dotyczących zgody na pociągnięcia do odpowiedzialności karnej Marcina Romanowskiego - zapowiedział mec. Lewandowski. 

Z kolei Prokuratura Krajowa poinformowała w środę o skierowaniu do sądu wniosku o tymczasowy areszt dla Marcina Romanowskiego. PK ocenia, że w przypadku posła PiS zachodzi uzasadniona obawa matactwa. Ponadto wskazuje, że na Romanowskim ciąży groźba wymierzenia surowej kary.

"Doklejony zarzut"?

Zdaniem pełnomocnika Marcina Romanowskiego "prokuratura dokleiła sobie dodatkowy zarzut usiłowania przywłaszczenia jakiegoś mienia". Ma to być jednym z przedmiotów pisma, które Lewandowski zamierza złożyć do marszałka Hołowni i przewodniczącego ZP Rady Europy. 

- Nagle okazuje się, że prokuratura dokleja pewne zachowanie do zarzutów i twierdzi, że to są te same zarzuty - stwierdził obrońca Romanowskiego. 

REKLAMA

Ponadto mec. Lewandowski odniósł się również do wniosku PK o tymczasowy areszt. Jego zdaniem takie działanie byłoby nieuzasadnione. Podkreślił, że Romanowski zna treść zarzutów od 15 lipca br., a od 16 lipca zapoznaje się z aktami sprawy

- Pomimo tego - mamy już cztery miesiące - pan Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował jakichkolwiek działań mających charakter utrudniania tego postępowania, mataczenia, czyli tego co prokuratura podnosi. Ten zarzut jest więc kompletnie bezpodstawny - ocenił. 

Obrońca posła PiS przytoczył przy tym opinię Adama Bodnara z 2018 roku, kiedy pełnił jeszcze funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. Wskazywano w niej, że "nie jest dopuszczalne utrzymywanie człowieka w długiej detencji tylko dlatego, że grozi mu surowa kara, w sytuacji gdy nie występują żadne inne przesłanki uzasadniające stosowanie takiego środka zapobiegawczego". 

Czytaj także:

PAP/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej