Miał ukryty pistolet. Grek zatrzymany przed meczem w Warszawie
Warszawscy policjanci zatrzymali dwóch obcokrajowców, którzy przed meczem Polski z Chorwacją próbowali wmieszać się w tłum chorwackich kibiców. Obywatel Grecji miał przy sobie broń palną z amunicją oraz nóż. Gruzin ukrywał w ubraniu cudze prawo jazdy.
2024-10-21, 11:01
Policjanci poinformowali w poniedziałek o zdarzeniu, które miało miejsce w Warszawie przed meczem Polski z Chorwacją na Stadionie Narodowym.
- W trakcie patrolu funkcjonariusze zauważyli dwóch mężczyzn, którzy próbowali wmieszać się w grupę chorwackich kibiców stojących na chodniku. Na widok radiowozu jeden z nich próbował się oddalić z miejsca, natomiast drugi udawał, że nie widzi policjantów - powiedział mł. asp. Bartłomiej Śniadała.
Broń, amunicja i nóż
W saszetce 40-letniego Greka policjanci znaleźli pistolet wraz z amunicją. - W trakcie dalszych czynności wyszło na jaw, że miał on również ukryte ostrze w klamrze paska i posługiwał się fałszywym, greckim dowodem osobistym - przekazała policja.
Znaleziona przy mężczyźnie broń w rejestrach figurowała jako utracona we Włoszech. 40-latek twierdził, że znalazł pistolet pięć godzin wcześniej w galerii handlowej w innej dzielnicy i właśnie szedł na policję, aby go oddać.
REKLAMA
Z kolei 35-letni obywatel Gruzji miał przy sobie cudze prawo jazdy.
Usłyszeli zarzuty
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Grekowi postawiono zarzuty dotyczące posiadania broni i amunicji bez wymaganego zezwolenia, a także posługiwania się podrobionym dowodem osobistym.
Obywatel Gruzji usłyszał zarzut ukrywania nienależącego do niego prawa jazdy. 40-latkowi za popełnione przestępstwa grozi do 8 lat więzienia, natomiast 35-latkowi grozi do lat 2 pozbawienia wolności.
Sąd na wniosek Prokuratury zdecydował o umieszczeniu obywatela Grecji w tymczasowym areszcie na 3 miesiące.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ.
Oglądaj: policja opublikowała nagranie z zatrzymania mężczyzn
Czytaj także:
REKLAMA
PAP, paw/
REKLAMA