Protest w kopalni Bogdanka. Górnicy boją się zwolnień, zaczynają głodówkę

Górnicy z kopalni węgla kamiennego LW Bogdanka na Lubelszczyźnie rozpoczęli protest głodowy. Związkowcy uruchamiają akcję protestacyjną w związku z możliwym zmniejszeniem wydobycia i w obawie o miejsca pracy.

2025-01-16, 09:55

Protest w kopalni Bogdanka. Górnicy boją się zwolnień, zaczynają głodówkę
Lubelski Węgiel "Bogdanka" jest jednym z większych producentów węgla kamiennego w Polsce.Foto: Twitter/LW Bogdanka

Większościowy właściciel spółki Lubelski Węgiel Bogdanka, spółka energetyczna Enea, planuje odejście od węgla. Zmienić się ma także statut kopalni Bogdanka, co związkowcy odebrali jako zamach na niezależność kopalni. Decyzje zapaść miałyby podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy.

Związkowcy zaczynają głodówkę. "Czynniki decyzyjne grają na zwłokę"

- Spotkaliśmy się w poniedziałek 13 stycznia z parlamentarzystami Ziemi Lubelskiej ze wszystkich partii, z którymi rozmawialiśmy o tym, że plany dotyczące Bogdanki - najlepszej kopalni w Polsce, dochodowej, w oparciu o którą można budować stabilną energetykę - są absurdalne. W trakcie tego spotkania przyszła wiadomość o odwołaniu walnego, ale doświadczenie uczy nas, że takie decyzje są podejmowane pod naciskiem chwili - powiedział przewodniczący Związku Zawodowego "Przeróbka" Jarosław Niemiec w rozmowie z Interią. - Kiedy pojawia się forma protestu, to czynniki decyzyjne grają na zwłokę, a kiedy sprawa przycicha, to od nowa dzieje się to samo - dodał.

"Chcemy głośno i dobitnie wyrazić nasz gniew na brak jakiejkolwiek dbałości o dobro naszej firmy i jej pracowników, a wręcz działanie na naszą szkodę wszystkich, którzy decydują o losie Bogdanki, począwszy od zarządu spółki, poprzez zarząd GK Enea, aż po przedstawicieli rządu i ministerstw" - możemy przeczytać w oświadczeniu przed protestem, które podpisał przewodniczący ZZ "Przeróbka".

Obawa o zatrudnienie w obliczu ograniczenia wydobycia

Protest ma trwać co najmniej do 24 stycznia 2025 roku i ma być przedłużany do czasu spełnienia postulatów górników. Spółka Lubelski Węgiel zatrudnia pięć tysięcy osób, a cała grupa Bogdanka około ośmiu tysięcy. 80 procent przychodów spółki, generują dostawy do elektrowni Enei w Kozienicach i Połańcu.

REKLAMA

- Przez ograniczenie odbioru surowca przez Eneę już w 2030 do 4,5 mln ton, liczba miejsc pracy mogłaby spaść o 1700 stanowisk, czyli blisko jedną czwartą. Związkowcy obawiali się wówczas dalszego ograniczenia przez Eneę autonomii Bogdanki, utrzymanej gdy poznański potentat kupował ją w 2015 roku - powiedział w Radiu Lublin Grzegorz Jadwiżuk, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego OPZZ, reprezentujący Związek Zawodowy Górników w Polsce.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/Polskie Radio/Interia/Kurier Lubelski/pg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej