Atak hakerów na szpital MSWiA w Krakowie. Medycy pracują analogowo, na kartkach

- Systemy komputerowe nie działają, dlatego pracownicy przeszli na analogową pracę papierową, i nie wiadomo, kiedy sytuacja wróci do normy - powiedział Polskiemu Radiu dyrektor krakowskiego szpitala MSWiA Michał Zabojszcz, komentując atak hakerski na tę placówkę służby zdrowia. - Życiu i zdrowiu pacjentów nic nie zagraża - podkreślił.

2025-03-09, 17:25

Atak hakerów na szpital MSWiA w Krakowie. Medycy pracują analogowo, na kartkach
Dyrektor szpitala MSWiA w Krakowie zapewnia: nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów. Foto: zozmswiakrakow.pl

- Po ataku natychmiast wdrożono procedury utrzymania ciągłości pracy - relacjonował dyrektor szpitala. - Zdrowiu i życiu pacjentów nic nie zagraża. Sprawą zajmują się wszystkie służby odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo - dodał.

- Traktujemy ten incydent jako potencjalnie taki, w którym mogło dojść do wycieku danych osobowych. Na ten moment nie umiem ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że do takiego wycieku danych osobowych doszło - podkreślił Michał Zabojszcz.

- Nad tym pracuje Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości, razem z CERT i CSIRT. Jeśli oni uzyskają jakieś informacje w tym zakresie, będziemy wiedzieć więcej. Zakładam, że mogło dojść do potencjalnego wycieku danych, jest to więc też zgłaszane właściwym instytucjom - dodał szef szpitala.

Posłuchaj

Dyrektor Michał Zabojszcz o ryzyku wycieku danych osobowych krakowskiego szpitala MSWiA (IAR) 0:31
+
Dodaj do playlisty

Część ruchu pacjentów nagłych została przekierowana do innych krakowskich szpitali.

REKLAMA

Atak na krakowski szpital. "Dla wrogów Polskie nie ma granic"

Zdaniem ministra spraw wewnętrznych, atak hakerów na szpital wskazuje, że "dla wrogów Polski nie ma żadnych granic w próbie zaszkodzenia, w tym wypadku pacjentom i personelowi". "Natychmiastowe działanie służb, przede wszystkim Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Zdrowia zapewniło bezpieczeństwo placówce" - napisał na platformie X Siemoniak.

Dodał, że trwają niezbędne czynności techniczne i poszukiwanie sprawców. Podziękował też policjantom, pracownikom dyżurnym CERT Polska, Centrum eZdrowia i dyrekcji szpitala za tempo działania i profesjonalizm.

Próba zaszyfrowania infrastruktury szpitala. "Groźny atak"

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski powiedział z kolei w Polsat News, że tropy prowadzące do sprawców ataku "będą, ale pewnie za kilka godzin, za kilka dni, bądź za kilka tygodni". - Na razie służby zbierają dane, zarówno służby MSWiA, działają też służby związane z koordynatorem służb specjalnych. Jesteśmy w kontakcie z ministrem, szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem. Bardzo pomagają służby ministerstwa ochrony zdrowia - powiedział wicepremier, dodając, że koordynacja odbywa się w sposób ciągły.

Pytany z kolei w TVP Info, jak poważny to był atak, Gawkowski powiedział, że szpital zmuszony był wstrzymać przyjmowanie pacjentów. - To jest najbardziej poważny skutek, który jest powoli odtwarzany. Przestały działać systemy operacyjne związane z administracją. To też jest ważne, bo chociażby dotyczy tego, jak mają być podawane leki - powiedział w TVP Info.

REKLAMA

Jak dodał, szpital na czas ataku przeszedł awaryjnie na funkcjonowanie w trybie papierowym, "co okazało się skuteczne i szybko wyłączyło możliwość, że życie, zdrowie pacjentów będzie narażone". - To był groźny atak, bo polegający na tym, że chciano zaszyfrować infrastrukturę szpitala - ocenił.

Czytaj także:

Do ataku na krakowski szpital MSWiA doszło w sobotę po południu. W systemach szpitala pojawiło się żądanie sprawców o kontakt z nimi w celu uzyskania dalszych informacji. Policja zajmuje się sprawą.

Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej