Wypadek na Mazurach. Paralotniarz runął na ziemię
Do szpitala trafił 28-letni mężczyzna, który miał wypadek w czasie próby lotu na paralotni. Kiedy lądował, będąc holowanym przez quada, runął na ziemię z 10 metrów.
2025-04-22, 16:02
Wypadek paralotniarza w Ostródzie. Mężczyzna runął z 10 metrów
Policja w Ostródzie wyjaśnia okoliczności wypadku, do jakiego doszło w gminie Małdyty w Warmińsko-mazurskiem w Wielkanoc wieczorem. 28-letni miłośnik paralotniarstwa trafił do szpitala z połamanymi rękami i złamaną kością udową, gdy runął na ziemię z 10 metrów podczas lądowania po próbnym locie. Pechowego sportowca do szpitala zabrał śmigłowiec LPR.
Gdy doszło do wypadku, mężczyzna był holowany przez quada, którym którym kierował jego 48-letni ojciec - przekazała oficer prasowa ostródzkiej policji Anna Karczewska. - Ojciec 28-latka zaczepiał do quada linę, która była przywiązana także do paralotni. Rozpędzony pojazd pomagał paralotni wzbić się w powietrze - tłumaczyła. - Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że 28-latek nie pierwszy raz w ten sposób wzbijał się w górę na paralotni - dodała.
Posłuchaj
- Były to loty treningowe, które odbywały się na działce należącej do mężczyzn. Paralotnia nie posiadała napędu. Do wypadku doszło podczas lądowania, z niewyjaśnionych przyczyn - przekazała Anna Karczewska.
Paralotniarz spadł z 10 metrów. Policja wyjaśnia okoliczności zajścia
REKLAMA
Policja wyjaśnia okoliczności wypadku i sprawdza, czy nie doszło do narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia mężczyzny. Mundurowi sprawdzają teraz, czy ojciec i syn mieli uprawnienia do odbywania takich lotów, a także, czy przestrzegali wszystkich zasad bezpieczeństwa.
Czytaj także:
- O włos od tragedii. Dziecko wyjechało na ulicę wprost pod koła
- Groźny wypadek na dw 590. Wśród poszkodowanych małe dzieci, wysłano śmigłowiec LPR
Źródło: PAP/Polskie Radio/mbl
REKLAMA