Afera wokół rektora Minkiny. Erotyczne SMS‑y i próba korupcji

Rektor Uniwersytetu w Siedlcach wysyłał erotyczne wiadomości do podwładnych, a współpracownikom obiecywał awanse i posady dla rodzin, w zamian za poparcie w wyborach na rektora - pisze w czwartek WP.pl. Doprowadził też do utrącenia kandydatury swojej konkurentki - czytamy.

2025-04-24, 10:35

 Afera wokół rektora Minkiny. Erotyczne SMS‑y i próba korupcji
WP.pl opisała wulgarne SMS-y, jakie rektor wysyłał do pracownic UwS. Foto: Marek BAZAK/East News/ Facebook UwS/X/@p_figurski

Niestosowne SMS-y na uniwersytecie. Rektor się broni, mówi o żartach

Chodzi o sprawę prof. Mirosława Minkiny, od 2020 rektora Uniwersytetu w Siedlcach. Na tej mazowieckiej uczelni studenci uczą się na pięciu wydziałach i na blisko 40 kierunkach. Pracuje tam około 500 pracowników naukowych. Dziennikarze WP.pl, Paweł Figurski i Patryk Słowik, dotarli do niestosownych wiadomości, jakie prof. Minkina wysyłał do swoich podwładnych.

Kiedy jedna z pracownic poinformowała go o złym samopoczuciu po szczepieniu, ten oferował jej "wylizanie ci****" by się jej poprawiło". - To nie pierwsza wiadomość tego typu, którą dostałam od rektora - mówi, pragnąca zachować anonimowość, pracownica uczelni. - Tę konkretną zignorowałam, nie miałam siły odpisywać. Gdy wróciłam do pracy, powiedziałam rektorowi, że to jest żenujące i nie życzę sobie otrzymywać takich wiadomości. Rektor zbył to śmiechem, spytał, dlaczego jestem taka niewinna. To było chamskie, poniżej krytyki - opowiada na łamach WP.pl. Sam Minkina przekonuje, że w tej oraz innych podobnych wiadomościach i komentarzach z erotycznym podtekstem nie ma nic niestosownego. - To żart - mówi.

Poparcie ceną awansu?

Prof. Mirosław Minkina chciał też utrudnić start w wyborach na rektora swej kontrkandydatce, obawiając się jej popularności wśród kadry profesorskiej. Budował "nieoficjalny sztab", by zapewnić sobie reelekcję, do którego zaprosił swego podwładnego dra Chrząścika. To niegdyś zagorzały zwolennik Minkiny, obecnie jego wytrwały krytyk. "Mówi wprost: w zamian za poparcie uczyni Chrząścika pełnomocnikiem rektora, co wiązać się będzie z wysokim dodatkiem finansowym miesięcznie. Zatrudni też żonę Chrząścika na stanowisku adiunkta na siedleckim uniwersytecie" - pisze WP.pl. Przekonuje, że ma na to dowody w nagraniach rozmów.

Skonfrontowany, rektor UwS odpiera zarzuty o próbę przekupstwa. - To była propozycja. Wszyscy tak robią w kampanii wyborczej. Nie widzę w tym żadnego przekupstwa. Nie uzależniałem dania tych stanowisk od poparcia - przekonuje. Jednak kiedy Chrząścik oficjalnie nie popiera Minkiny i zaczyna krytykować szefa, nie dostaje nowej funkcji, a jego żona nie zostaje zatrudniona na uniwersytecie - zaznacza WP.pl. - Nie zgłosili się do mnie - tłumaczy brak awansów i oferty pracy prof. Minkina. 

REKLAMA

Utrącenie w świetle prawa

Portal pisze także, że ostatecznie prof. Minkina nie starł się w wyborach z prof. Zacharuk. Wykorzystał w tym celu zapis statutu uczelni, który nakazywał wybierać rektora spośród kandydatów zaproponowanych przez Senat uczelni. To grono jednak, zdominowane - jak uzasadnia WP.pl - przez zwolenników rektora, wskazało tylko prof. Minkinę. "W konsekwencji Rada Uczelni przedstawiła kolegium elektorskiemu do wyboru tylko jedną kandydaturę - Minkiny. Zacharuk została "wycięta" z wyborów. Minkina wygrał wybory, w których nie miał konkurencji - na 157 ważnych głosów uzyskał 87 głosów za" - czytamy.

Pytany o tę sprawę wskazuje zaś, że decyzja o niewskazaniu prof. Zacharuk nie należała do niego. Przekonuje też, że nie zrobił nic nielegalnego. "Nie zrobił, wykluczenie konkurencji jest obecnie zgodne z prawem" - pointuje WP.pl.

Znajomości z policjantami i sędziami. "Wsparcie w policyjnym zarządzaniu"

Portal przypomina także, że prof. Minkina to były funkcjonariusz WSI, którego naukowym podopiecznym był obecny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Jarosław Stróżyk. Na uczelni pracę znaleźli m.in. przedstawiciele siedleckiego sądu i policji. Sam rektor widywany jest w stołówce z prokuratorem rejonowym, jednak - jak zapewnia - nie jest to znajomość na stopie prywatnej.

Czytaj także: 

Pracownicy UwS "widują Minkinę w towarzystwie prokuratorów, policjantów, znanych prawników" - pisze WP.pl. "Większość odsyła nas do Marcina Chrząścika. Ten wystąpił przeciwko Minkinie jawnie. - W ciągu ostatnich lat, zatrudnienie w UwS znalazło również wielu funkcjonariuszy różnych służb mundurowych, których celem jest wsparcie rektora w wojskowym lub policyjnym zarządzaniu uczelnią. Wielu pracowników odczuwa po prostu strach, a władze niejednokrotnie pokazały, że nie ma co z nimi dyskutować. Lista osób, które odeszły z uczelni, jest długa - mówi Chrząścik" - czytamy w portalu.

REKLAMA

Źródło: WP.pl/mbl/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej