W Polsce milion osób może żyć z trudno gojącymi się ranami. Eksperci biją na alarm

W Polsce nawet milion osób może zmagać się z ranami, które nie chcą się goić. Eksperci ostrzegają, że bez zmian w systemie leczenia zwykłe skaleczenie może w przyszłości stać się śmiertelnym zagrożeniem z powodu narastającej antybiotykooporności. Kluczowe jest odejście od nadużywania antybiotyków i wprowadzenie nowoczesnych, skoordynowanych procedur terapii ran.

2025-10-14, 13:38

W Polsce milion osób może żyć z trudno gojącymi się ranami. Eksperci biją na alarm
W Polsce nawet do miliona osób może żyć z trudno gojącymi się ranami. Foto: Medicimage/UIG/EAST NEWS

Naukowcy znaleźli problem z gojeniem się ran

Eksperci kampanii "Rany pod kontrolą" alarmują, że w Polsce aż do miliona osób może żyć z trudno gojącymi się ranami. Ich zdaniem, jeśli w Polsce nie zmieni się model leczenia ran to w niedalekiej przyszłości zwykła rana może stać się zagrożeniem życia z powodu narastającej antybiotykooporności. W informacji przesłanej Polskiej Agencji Prasowej przekazali, że w naszym kraju ma brakować nie tylko procedur monitorowania zakażeń ran, ale także edukacji personelu medycznego w ich profilaktyce.

Niewielka rana po skaleczeniu, oparzeniu lub drobnym zabiegu chirurgicznym powinna goić się fizjologicznie, bez powikłań. Stwierdzono, że coraz częściej proces zostaje zaburzony przez zakażenie rany opornymi bakteriami, które uniemożliwiające skuteczne leczenie. W miarę utrwalenia infekcji rana zaczyna wykazywać cechy przewlekłości i staje się tzw. raną trudno gojącą się. Jeśli nie uda się zahamować rozwoju zakażenia, dochodzi do rozległych uszkodzeń tkanek, konieczności amputacji, a nawet zagrożenia życia.

"Antybiotyk nie ma sensu w leczeniu zakażeń"

Profesor Tomasz Banasiewicz, przewodniczący Rady Ekspertów kampanii "Rany pod kontrolą" powiedział, że wielu pacjentów z raną przewlekłą ma czasami za sobą nawet lata nieskutecznych prób leczenia. - Nierzadko są to osoby, które podejmowały samodzielne działania w domu lub otrzymywały nieskuteczne zalecenia, oparte na schematach sprzed dekad - tłumaczył.

Specjaliści szacują, że w Polsce na rany trudno gojące się cierpi nawet do miliona osób, a ponad połowa pacjentów z ranami zakażonymi trafia do lekarza lub szpitala zbyt późno. Blisko jedna trzecia jest leczona preparatami, które nie przynoszą rezultatów. W ponad 70 proc. przypadków infekcja związana z raną jest leczona ogólnoustrojowo. Najczęściej chodzi o antybiotyk, który nie jest zawsze potrzebny, a często nieskuteczny.

- Doskonale wiemy, że antybiotyk, który kiedyś traktowaliśmy jako cudowne rozwiązanie i przepisywaliśmy zbyt chętnie, nie ma sensu w leczeniu zakażeń miejscowych, coraz częściej jest też nieskuteczny ze względu na oporność bakterii - wyjaśnił prof. Banasiewicz. Eksperci kampanii zwrócili uwagę, że zastosowanie antybiotykoterapii jest ostatecznością. Regularne stosowanie antyseptyków pozwala skutecznie ograniczyć namnażanie się bakterii w ranie i zmniejsza ryzyko rozwinięcia się infekcji opornych na antybiotyki.

Konieczna zmiana systemu leczenia?

Zdaniem ekspertów, trzeba w Polsce zmienić system leczenia ran, zanim będzie za późno. Obecnie brakuje wyspecjalizowanych zespołów interdyscyplinarnych, które pracowałyby tylko z pacjentami z ranami, a duża liczba działań (np. oczyszczanie rany, ocena mikrobiologiczna, stosowanie preparatów przeciwdrobnoustrojowych) nie jest refundowana lub realizowana w sposób regularny. 

Z badań przeprowadzonych w ramach kampanii wynika, że wiele pielęgniarek i farmaceutów nie czuje się w pełni przygotowanych do zajmowania się terapią ran. Dr Przemysław Lipiński, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Ran, ekspert kampanii "Rany pod kontrolą" powiedział, że potrzebne jest "wprowadzenie jasnych procedur, obowiązkowych ścieżek terapeutycznych oraz zaleceń w formie prostych algorytmów, popartych odpowiednimi szkoleniami". - To są kroki, które mogą zrewolucjonizować model leczenia chorych z raną. Polskie Towarzystwo Leczenia Ran opowiada się również za wprowadzeniem systemu certyfikacji pracowników ochrony zdrowia zajmujących się leczeniem ran - wyjaśnił prezes PTLR.

Czytaj także:

Źródło: PAP/tw

Polecane

Wróć do strony głównej