Państwo płaci za wyjazdy Hołowni. "Uczciwie i przejrzyście"

Kto płaci za zagraniczne podróże Hołowni?

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia ubiega się o prestiżowe stanowisko Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). Jak sam przyznał, jego szanse na objęcie tej funkcji "znacząco wzrosły", a kolejne państwa wyrażają poparcie dla jego kandydatury. Wśród rywali Hołowni znajdują się m.in. stały przedstawiciel Turcji przy ONZ, mer Paryża oraz Roman Mazur - działacz humanitarny i były polityk związany z ugrupowaniem Hołowni. Nabór został ogłoszony przez Sekretarza Generalnego ONZ, a decyzję o nominacji podejmie Zgromadzenie Ogólne Organizacji.

Wizyty zagraniczne zamiast przesłuchania w prokuraturze

W ostatnich tygodniach Hołownia odwiedził m.in. Etiopię, gdzie spotkał się z przedstawicielami tamtejszego rządu oraz ONZ. Wizyta zbiegła się w czasie z terminem jego przesłuchania w prokuraturze w sprawie słów o "zamachu stanu". Marszałek nie stawił się jednak w prokuraturze, tłumacząc nieobecność trwającą misją zagraniczną. Podczas wizyty w Etiopii Hołownia mówił, że jego podróż miała zarówno charakter parlamentarny, jak i dyplomatyczny, związany z promocją polskiej kandydatury na stanowisko w ONZ. - Jestem kandydatem polskiego rządu, a te działania to część międzynarodowej kampanii, która ma wzmocnić pozycję Polski w ONZ - podkreślił.

Marszałek wyjaśnił, że finansowanie jego zagranicznych wizyt odbywa się według jasnych zasad. - Kosztami dzielimy się z MSZ. Tam, gdzie wizyta dotyczy promocji kandydatury i rozmów z partnerami ONZ, płaci Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Gdy ma charakter sejmowy, finansuje ją Kancelaria Sejmu. Tak, by wszystko było uczciwe i przejrzyste - powiedział Hołownia.

Jak dodał, jego działania wspiera nie tylko MSZ, ale także prezydent i premier, którzy prowadzą rozmowy z zagranicznymi przywódcami w sprawie poparcia dla polskiej kandydatury.

• Ziobro podjął decyzję ws. immunitetu
• Nawrocki chce zmian w emeryturach. Podpisał projekt
• "Rewolucja Tuska w Polsce się nie udała". Francuska prasa pisze o "rozczarowaniu"

Źródła: Polskie Radio/PAP/mg