Karol Nawrocki po 100 dniach. "Polityka to nie jest zwykły zawód"
- Chcę wszystkich zapewnić, ze pracuję nieustannie, by Polska była bezpieczna i by się rozwijała - powiedział w piątek, na spotkaniu z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego, prezydent Karol Nawrocki w 100 dni po swoim zaprzysiężeniu.
2025-11-14, 21:06
- Po tych stu dniach mam głębokie przekonanie, że każdy prezydent Polski i każda osoba w życiu publicznym, także premier, także ministrowie, pierwsze, co powinni mieć w swoim sercu, to miłość do Polski. Bo polityka to nie jest zwykły zawód - podkreślał.
100 dni prezydentury. Nawrocki: polityka to nie jest zwykły zawód
W piątek mija 100 dni od zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na Prezydenta RP. W tym czasie Karol Nawrocki podpisał 70 ustaw, złożył 11 inicjatyw ustawodawczych i zawetował 13 projektów prawa. Nawrocki w trakcie kampanii wyborczej przedstawił program wyborczy (tzw. "Plan 21") zawierający 21 postulatów opartych na czterech głównych kategoriach pod hasłami: rozwój, normalne państwo, bezpieczna Polska, dobrobyt.
- Chcę wszystkich zapewnić, ze pracuję nieustannie, by Polska była bezpieczna i by się rozwijała - powiedział w piątek, na spotkaniu z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego prezydent Karol Nawrocki w 100 dni po swoim zaprzysiężeniu. - Po tych stu dniach mam głębokie przekonanie, że każdy prezydent Polski i każda osoba w życiu publicznym, także premier, także ministrowie, pierwsze, co powinni mieć w swoim sercu, to miłość do Polski. Bo polityka to nie jest zwykły zawód - podkreślił.
- Każdy dzień z tych 100 dni był dla mnie dniem wielkiej miłości do Polski, do Polek, do Polaków, i był dla mnie zobowiązaniem - w każdej swojej decyzji powtarzałem: "po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy". Tak powinna wyglądać każda prezydentura, i tak będzie wyglądało kolejne 100, 200, 300 i 400 dni mojej prezydentury - mówił Karol Nawrocki. - Myślę, i jestem przekonany, że obok miłości do Polski ważna jest pracowitość (…) Każdy z tych 100 dni wypełniłem ciężką pracą dla Polski. Nie oszczędzałem się - ani ja, ani moi współpracownicy, wykonując każdego dnia swoje zadania - podkreślił.
(PAP) Karol Nawrocki podziękował tym, którzy oddali na niego głos w wyborach, a tych, którzy na niego nie zagłosowali zapewnił, że każdego dnia pracuje także na ich bezpieczeństwo, dobrobyt, rozwój i przyszłość. Przypomniał, że w ciągu 100 dni przedstawił 11 inicjatyw ustawodawczych, w tym - z ustawą zwalniającą z PIT rodziców dwojga i więcej dzieci.
- Taka inicjatywa bardzo szybko trafiła do polskiego Sejmu - podkreślił. Stwierdził też, że "nie godzi się" na zbyt niskie podwyżki emerytur, stąd jego pomysł dotyczący procentowej waloryzacji świadczeń. - Wielkość państwa polega na tym, że to państwo silne wobec silnych, ale empatyczne wobec potrzebujących wsparcia - wskazał. Mówił też, że nie chce, by polski rolnik "był pod presją" inicjatyw europejskich i Zielonego Ładu, stąd inicjatywa "w ochronie polskiej wsi". Zaapelował też do Sejmu, by pochylił się nad jego projektem dotyczącym obniżki cen energii.
Karol Nawrocki przekonywał też, że "postulat rozwijania naszych możliwości" zawiera się nie tylko w inicjatywie ustawodawczej dotyczącej Centralnego Portu Komunikacyjnego, ale także w "przygotowanej w sposób perfekcyjny" inicjatywie ustawodawczej dotyczącej zbudowania Funduszu Technologii Przełomowych".
- Jesteśmy w rewolucji 4.0, rewolucji przemysłowej. Nie wszystkimi tymi projektami zajął się polski Sejm, ale jest to tak kompleksowo przygotowane polskie prawo, że wierzę, że niezależnie od wizji politycznych, partyjnych, i pewnych różnic, jeśli nie teraz, to w przyszłości znajdzie się taki polski Sejm i parlament, który powie: zgodnie z tym, co proponuje prezydent Nawrocki, jesteśmy za rozwojem, za rodziną, za pokonaniem kryzysu demograficznego, za ochroną polskich rolników, za emerytami. Jak nie dziś, to za jakiś czas - mówił.
Nawrocki "wetomatem"? "Są pewne problemy ze statystyką"
Prezydent Karol Nawrocki stwierdził też, odnosząc się do założenia strony "wetomat", że "kalkulacje, statystyka i matematyka się tam nie zgadzają". - Podpisałem 70 ustaw, które przyszły z polskiego parlamentu, a zawetowałem 13 - wyliczył. - Gdy przychodzi dobre prawo do polskiego prezydenta, gdy przychodzą kwestie deregulacji, które wpływają na rozwój polskiej przedsiębiorczości, gdy przychodzą ustawy, które wpływają na rozwój relacji międzynarodowych, współpracy z instytucjami międzynarodowymi czy innymi państwami, jeśli przychodzą ustawy będące efektem kompromisu parlamentarnego (...) czyli jeśli są ustawy dobre dla Polaków i Polek, to je podpisuję - przekonywał.
(PAP) Nawiązał też do głośnego zawetowania, a potem podpisania, ustawy o pomocy Ukraińcom. Wskazał, że wszyscy kandydaci w kampanii wyborczej "mówili, że 800+ powinno trafiać tylko do pracujących Ukraińców (...) a gdy zostałem prezydentem, to dostałem propozycję ustawy, która nie uwzględniała głosu wszystkich najważniejszych kandydatów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Było to nieuczciwe rozwiązanie wobec Polaków, dlatego ją zawetowałem - mówił.
- Rząd dopasował się do moich oczekiwań, nie w pełni, jednak za drugim razem ustawę podpisałem, bo nie chcę być prezydentem chaosu, ale zaznaczyłem, że podpisałem ustawę o pomocy Ukraińcom po raz ostatni - podkreślił. Jego zdaniem, mniejszość ukraińska powinna być traktowana tak samo, jak wszystkie inne mniejszości narodowe w Polsce.
100 dni prezydentury Nawrockiego. "Weto jest jednym z narzędzi tworzenia prawa"
Jak mówił Nawrocki, "weto jest jednym z narzędzi tworzenia polskiego systemu prawnego, nie jest niczym nadzwyczajnym". - U nas naród wybiera prezydenta, nie Zgromadzenie Narodowe. Naród wybiera prezydenta po to, by wetował ustawy niezgodne z interesem Polaków, które wyjdą z polskiego Sejmu - przekonywał. - Konsekwentnie zapraszam tych, którzy pracują nad ustawami (...) by na etapie negocjacji z Kancelarią Prezydenta dyskutowali, czy te zapisy zostaną zaakceptowane przez prezydenta - dodał.
Czytaj także:
- Karol Nawrocki chce zdelegalizować partię. Złożył już wniosek
- 100 dni prezydentury Karola Nawrockiego. Co zrealizował, a co zablokował?
Powtórzył też, że sprzeciwiał się zawarciu przez UE "szkodliwej dla polskiego rolnika" umowy UE z krajami Mercosur, i tak lobbował podczas wizyt zagranicznych. Dodał też, że podczas spotkania z kanclerzem Niemiec przypomniał, że Niemcy wciąż są Polsce winne reparacje.
Źródła: Polskie Radio/mbl