"Ogromna różnica". Jarosław Kaczyński porównał dochody budżetu w 2015 i 2021 r.

Jak podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas konwencji partii w Markach, obecnie dochody budżetowe państwa są większe o 205,7 mld zł niż w 2015 roku, a dochody całej sfery finansów publicznych o 406 mld zł. - Odnieśliśmy sukces - powiedział.

2022-06-04, 12:05

"Ogromna różnica". Jarosław Kaczyński porównał dochody budżetu w 2015 i 2021 r.
zdjęcie ilustracyjne. Foto: marekusz/shutterstock

W sobotę w podwarszawskich Markach odbywa się konwencja PiS z udziałem prezesa partii i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, a także m.in. premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek czy szefa MON Mariusza Błaszczaka.

- Dzisiaj - mówię tu o roku 2021 - dochody budżetowe państwa są większe o 205,7 mld zł niż w 2015 roku, a dochody całej sfery finansów publicznych o 406 mld zł. To ogromna różnica - w pierwszym przypadku wzrost o 70 proc., a w drugim około 60 proc. - mówił podczas wystąpienia Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS o dochodach budżetowych: odnieśliśmy sukces

Jak ocenił, "odnieśliśmy tutaj sukces i otworzyliśmy sobie drogę do różnego rodzaju działań". - Podjęliśmy odpowiednie działania w zakresie administracji finansowej, a także procedur działania prawa karnego, i to przyniosło skutek - mówił.

- Te pieniądze - a łącznie do 2021 roku było ich o 625 mld więcej, niż gdyby przeliczyć tak dochody z 2015 roku - były podstawą zmian w bardzo wielu dziedzinach naszego życia, ale można powiedzieć, że taka najbardziej odczuwalna, radykalna i oczywista nastąpiła w polityce społecznej - wskazał.

REKLAMA

Czytaj także:

Konwencja PiS. Jarosław Kaczyński: opozycja mówiła, że pieniędzy nie ma i nie będzie

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, żeby cokolwiek zdziałać w życiu państwowym, społecznym, trzeba mieć pieniądze. Pamiętajmy, że nasi przeciwnicy, kiedy rządzili, także chodzi o te ostatnie 8 lat rządów, ciągle twierdzili, że pieniędzy nie ma. Ja oczywiście mówiłem o latach 2007-2015 (rządów PO-PSL - red.), że nie ma i nie będzie, że w związku z tym nic nie można zdziałać - mówił prezes PiS. - My dobrze zdiagnozowaliśmy sytuację. Ta diagnoza była krótka - te pieniądze są po prostu kradzione, rabowane najczęściej u źródła - to znaczy w momencie poboru, i podjęliśmy odpowiednie decyzje - stwierdził.

ms

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej