"Eksplozja w Libanie to wciąż otwarta rana". Apel o pomoc dla Kraju Cedrów

Dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ksiądz Waldemar Cisło zaapelował o wsparcie Libanu, który zmaga się z kryzysem humanitarnym. Pogłębiła go eksplozja w porcie w Bejrucie, do której doszło równo dwa lata temu. - To wciąż otwarta rana w społeczeństwie, a kraj opuszczają chrześcijanie - powiedział ks. Cisło.

2022-08-04, 11:09

"Eksplozja w Libanie to wciąż otwarta rana". Apel o pomoc dla Kraju Cedrów
Dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie ksiądz Waldemar Cisło zaapelował o wsparcie Libanu, który zmaga się z kryzysem humanitarnym. Foto: Shutterstock/Richard Juilliart

- Eksplozja sprzed dwóch lat to wciąż otwarta rana w społeczeństwie, a kraj opuszczają chrześcijanie. Do tej pory w Kraju Cedrów obok siebie żyli chrześcijanie i muzułmanie. Emigracja tych pierwszych może zdemolować dotychczasowy model polityczny i społeczny - podkreślił ksiądz Cisło.

Duchowny przypomniał, że 80 procent mieszkańców Libanu żyje poniżej granicy ubóstwa. W kraju brakuje paliwa, a także pieniędzy na leki i żywności.

- Liban był często nazywany Szwajcarią Bliskiego Wschodu. Dziś jest w opłakanym stanie zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym - podkreślił dyrektor sekcji polskiej Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Wojna na Ukrainie

Sytuację energetyczną pogorszyła wojna na Ukrainie. PKWP przypomniało w komunikacie, że 66 procent zboża w Kraju Cedrów pochodziło z importu, w tym 12 procent z Rosji. Zapasy zniszczyła eksplozja w porcie w Bejrucie, od której dziś mijają dwa lata

REKLAMA

- Ludzie nie chcą pogodzić się z brakiem chleba i wysokimi cenami. Protestują przed piekarniami. Żywność zdrożała w ostatnich miesiącach o blisko 50 procent, a pensje wciąż stoją w miejscu - dodaje Stowarzyszenie, a ksiądz Cisło zaznacza - to wszystko doprowadza ludzi do przekonania, że muszą emigrować i szukać lepszego życia dla siebie i swoich najbliższych zagranicą.

Po dwóch latach od eksplozji w Bejrucie nie udało się znaleźć winnych. - Spore nadzieje wiązano z wynikiem ostatnich wyborów, po których większość w parlamencie stracił proirański Hezbollah. Mijają jednak kolejne miesiące, a w Libanie wciąż nie ma nowego rządu. Instytucjonalny kryzys może odbić się na nadchodzących wyborach prezydenckich - przekazało Stowarzyszenie.

Akcja ratunkowa

Eksplozja kosztowała życie ponad 200 osób. Wśród ofiar było 10 strażaków, którzy w pierwszym odruchu serca ruszyli z akcją ratunkową.

- Jeden z nich ma dziś swoje mauzoleum przy domu rodziców. Wielu Libańczyków przyjeżdża tam modlić się i dziękować za tych, którzy zginęli chcąc ratować innych - dodał dyrektor sekcji polskiej PKWP.

REKLAMA

Na skutek eksplozji dach nad głową straciło ponad 100 tysięcy osób. By ratować chorych, lekarze operowali na parkingach przy światłach latarek z telefonów komórkowych. Pieniędzy nie mają dziś nawet policjanci, którzy otrzymują 20 dolarów miesięcznie i nie są w stanie utrzymać swoich rodzin.

Dramat Kraju Cedrów

Ksiądz Waldemar Cisło zaapelował, by reagować na dramat Kraju Cedrów i zaznaczy, że pilnej reakcji wymaga szkolnictwo.

- Około 2 tysiące szkół może być w krótkim czasie zamkniętych, jeśli nie udzielimy im pomocy. Kościoła i innych instytucji nie stać na to, żeby opłacić nauczycieli - wyjaśnił dyrektor sekcji polskiej PKWP i zauważa, że dzieci, jeśli pozostaną dłużej bez nauki, staną się łatwym łupem dla przestępców, a przyszłość mogą spędzić na ulicy, żyjąc z wymuszania i gangów.

Czytaj także:

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej