"W grudniu z PFR popłyną pierwsze 2-3 mld zł". Paweł Borys o prefinansowaniu KPO

- W grudniu popłyną pierwsze 2-3 mld zł z PFR na realizację inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy - powiedział prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. W jego ocenie inflacja pod koniec przyszłego roku mocno spadnie do poniżej 10 proc., a w perspektywie 2024 roku może wynieść poniżej 5 proc.

2022-12-08, 07:19

"W grudniu z PFR popłyną pierwsze 2-3 mld zł". Paweł Borys o prefinansowaniu KPO
Borys uważa, że pozytywnym sygnałem jest wskaźnik inflacji producenckiej (PPI), który od dwóch miesięcy notuje spadek.Foto: Forum/Mateusz Włodarczyk

Pytany o to, na jakim etapie jest proces prefinansowania inwestycji z KPO Borys poinformował, że w grudniu popłyną pierwsze pieniądze z PFR na ich realizację; na początek powinno to być 2-3 mld zł, natomiast w przyszłym roku może to być 15-20 mld zł. Pieniądze te - jak wskazał szef PFR - pozwolą na finansowanie projektów uwzględnionych w KPO, związanych m.in z transformacją energetyczną, edukacją, infrastrukturą kolejową i drogową oraz rolnictwem.

Zaznaczył też, że PFR nie potrzebuje emitować dodatkowych obligacji, by zapewnić prefinansowanie KPO na przyszły rok. - Zakładamy, że środki, które otrzymujemy ze spłat tarczy finansowej są wystarczające do końca przyszłego roku - powiedział.

Środki z KPO możliwe w przyszłym roku

Dodał, że ma nadzieję, iż po spełnieniu kamieni milowych zawartych w KPO Polska otrzyma środki z KPO. - Ważne, żeby wpłynęły jak najszybciej, m.in. dlatego, że mamy deficyt na rachunku obrotów bieżących, deficyt handlowy (...), więcej wydajemy na obronność - wyjaśnił.

- Zakładam, że zarówno fundusze z kolejnej perspektywy unijnej jak i KPO będą uruchomione w przyszłym roku, trafią do polskiej gospodarki w najlepszym możliwym momencie i będą służyły pobudzeniu naszej gospodarki w trakcie spowolnienia gospodarczego - zaznaczył.

REKLAMA

W ocenie prezesa PFR szczyt inflacji w Polsce powinien nastąpić w lutym, bądź styczniu przyszłego roku, a od II kwartału 2023 r. wzrost cen zacznie hamować. Borys wskazał, że z sygnałów płynących z gospodarki wynika, że maksimum inflacji nie przekroczy 20 proc., "jeśli utrzyma się trend dotyczący spadku cen paliw, węgla, surowców".

Dobre sygnały dla gospodarki

Dobrym sygnałem - jak wskazał - jest m.in. ostatnio notowane obniżenie inflacji: w październiku br. wyniosła ona 17,9 proc., natomiast w listopadzie br. (szybki szacunek GUS) - 17,4 proc. - Widać, że wcześniejsze decyzje RPP skutkują - ocenił.

Borys uważa, że pozytywnym sygnałem jest wskaźnik inflacji producenckiej (PPI), który od dwóch miesięcy notuje spadek. - To zmniejsza presję producentów do przenoszenia kosztów produkcji na ceny i powoduje wzrost inflacji konsumenckiej (CPI) - powiedział. W jego ocenie są przesłanki, że inflacja drugiej połowie przyszłego roku mocno spadnie, pod koniec roku do poniżej 10 proc., a w perspektywie 2024 roku może wynieść poniżej 5 proc.

Zmiana charakteru tarczy antyinflacyjnej

Poproszony o komentarz do zamian w tarczy antyinflacyjnej, Borys powiedział, że "tarcza to było skuteczne narzędzie, chroniące konsumentów przez skutkami wzrostu cen" i dzięki temu instrumentowi w portfelach Polaków pozostało 40-45 mld zł.

REKLAMA

- Teraz ceny się stabilizują, dlatego rząd zmienia charakter tarczy inflacyjnej pozostawiając zerowe stawki VAT na żywność. Natomiast jeżeli chodzi o ceny gazu i prądu zamraża ceny, więc obniżone stawki VAT zastępuje zamrożeniem taryf - zaznaczył.

Prezes PFR, dopytywany, czy jego zdaniem RPP zdecyduje się na kolejne podwyżki stóp procentowych, wskazał, że RPP podejmując decyzje o stopach, musi patrzeć również na to co się dzieje ze złotym i stopami procentowymi w USA i Europie. - W USA stopy wzrosną do ok. 5 proc. i na tym poziomie się zatrzymają, to być może nie będzie potrzeby dalszych podwyżek stóp - powiedział.

Dodał, że obecnie inwestorzy przewidują, że stopy procentowe w Polsce nie wzrosną więcej niż o 25 do 50 punktów bazowych.

pg,pap

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej