Gazeta regionalna "Dziennik Bałtycki" pisze, że wystawa prezentuje źródła dzisiejszej niemieckiej potęgi gospodarczej: infrastrukturę i technologie z czasów Wehrwirtschaft, czyli gospodarki wojennej, która była oparta na grabieży mienia i wyzysku ludności z państw pobitych przez Niemcy w czasie II wojny światowej.
"Reparacje powinny zostać wypłacone"
Dr Karol Nawrocki przypomniał podczas otwarcia wystawy, że budując kapitał III Rzeszy, w czasie II wojny światowej 90 procent niemieckich firm korzystało z niewolniczej i przymusowej pracy więźniów obozów koncentracyjnych i zagłady oraz jeńców wojennych.
Szef IPN podkreślił, że zbity wówczas kapitał "budował wielki niemiecki cud gospodarczy". Dodał, że "w Niemczech jest ogromny potencjał finansowy, budowany na cierpieniu, okrucieństwie i barbarzyństwie". Dr Karol Nawrocki podkreślił, że "reparacje powinny zostać Polsce przez Niemcy wypłacone".
"Dziennik Bałtycki" podaje, że wystawa wskazuje niektóre z firm, które korzystały z wyzysku. Są wśród nich marki współcześnie obecne na rynku.
Wyzysk i terror w służbie niemieckiej gospodarki
Wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej, doktor Marek Szymaniak, mówił podczas otwarcia wystawy, że "te firmy nie istniałyby dzisiaj, gdyby nie terror, który Niemcy skutecznie realizowali od momentu przejęcia władzy przez Hitlera".
"Dziennik Bałtycki" zauważa, że niemiecki historyk Götz Aly obliczył, iż zagrabione przez Niemców dobra miałyby dzisiaj wartość co najmniej dwóch bilionów euro. Gazeta przypomina, że wiele ukradzionych w całej Europie dóbr kultury do dziś znajduje się w rękach niemieckich.
Wystawę pod tytułem "Gospodarka III Rzeszy" można oglądać w Gdańsku do 27 marca.
Zobacz także:
Zobacz także: wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w Programie 1 Polskiego Radia
jp/IAR