Są wyniki sekcji zwłok 8-letniego Kamila. Ustalenia pozwalają na zmianę zarzutów dla ojczyma i matki

2023-05-10, 15:51

Są wyniki sekcji zwłok 8-letniego Kamila. Ustalenia pozwalają na zmianę zarzutów dla ojczyma i matki
"Ustalono, że ojczym od dłuższego czasu znęcał się nad Kamilem, bił go po całym ciele, kopał, rzucał o podłogę, przypalał papierosami" - powiedział Krzysztof Sierak.Foto: PAP/Zbigniew Meissner

Ustalenia i wnioski po sekcji zwłok jednoznacznie pozwalają na zmianę zarzutów podejrzanym - wobec ojczyma na zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wobec matki dziecka rozważany jest zarzut o pomocnictwo do zabójstwa - poinformował w środę zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak.

W środę w Zakładach Medycyny Sądowej w Katowicach odbyła się sekcja zwłok 8-letniego Kamila.

Zabójstwo ze szczególny okrucieństwem

- Biegli po przeprowadzeniu sekcji ustalili, iż przyczyną zgonu Kamila Mrozka stały się rozległe oparzenia ciała, w przebiegu którego doszło do wstrząsu pooparzeniowego, infekcji ogólnoustrojowej, a ostatecznie doszło do niewydolności wielonarządowej - powiedział.

Dodał, że według biegłych istnieje "bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między spowodowanymi obrażeniami a zgonem pokrzywdzonego".

- Ustalenia i wnioski po sekcyjne jednoznacznie pozwalają na zmianę zarzutów podejrzanym - ojczymowi i matce dziecka - na zarzuty wobec ojczyma dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wobec matki rozważany jest zarzut o pomocnictwo do zabójstwa - zaznaczył.

"Dziecko wielokrotnie uciekało z miejsca zamieszkania"

Dodał, że z zeznań świadków oraz ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że "zdarzenie z 29 marca nie było zdarzeniem incydentalnym".

- Ustalono, że ojczym od dłuższego czasu znęcał się nad Kamilem, bił go po całym ciele, kopał, rzucał o podłogę, przypalał papierosami - powiedział Sierak. Dodał, że dziecko wielokrotnie uciekało z miejsca zamieszkania.

Premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do śmierci maltretowanego przez ojczyma ośmioletniego Kamila z Częstochowy stwierdził, że "kara powinna być zdecydowanie wyższa dla takich potworów". Dodał, że kara musi być surowa, odstraszająca i adekwatna do czynu.

- Miejsce zwyrodnialców krzywdzących najsłabszych jest w więzieniu. Kara musi być surowa, odstraszająca i adekwatna do czynu! A dzieci trzeba chronić w sposób szczególny! Kary dla najgorszych zwyrodnialców są zdecydowanie za niskie. Co to za świat, gdy za tortury dziecka idzie się do więzienia na krócej niż za oszustwa? Dlatego osobiście jestem za przywróceniem kary śmierci dla najbardziej brutalnych przestępców! - czytamy na oficjalnym koncie facebookowym premiera.

Rząd zaostrza kary dla przemocowców

Zdaniem premiera "tylko potwór jest w stanie wyrządzić krzywdę, i to tak straszną krzywdę, niewinnemu dziecku!".

- Dzieci trzeba chronić przed potworami! Miejsce takich oprawców jest nie tylko w więzieniu, ale dla przestępstw popełnianych z takim okrucieństwem, z taką premedytacją jestem osobiście za najwyższym wymiarem kary - karą śmierci - zastrzegł.

Zapewnił, że "nie przyglądamy się biernie, reagujemy błyskawicznie i udoskonalamy przepisy, które tego wymagają".

- Wczoraj Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przegłosował nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej. Chcemy zdecydowanie wzmocnić działanie artykułu 207 kodeksu karnego i takie poleceniem wydałem również Ministerstwu Sprawiedliwości - poinformował.

Posłuchaj

Wiceminister rodziny i polityki społecznej Anna Schmidt powiedziała, że rząd wprowadza nowy rodzaj terapii dla sprawców przemocy w rodzinie. (IAR) 0:29
+
Dodaj do playlisty

Według Morawieckiego, "kary są dziś za niskie".

- Kara powinna być zdecydowanie wyższa dla takich potworów, którzy są w stanie nie tylko niszczyć życie drugiego człowieka, niszczyć życie bezbronnego dziecka, ale robić to jeszcze z wyrachowaniem, z premedytacją. Dość znieczulicy, dość patrzenia przez palce na przemoc! Miarą naszego rozwoju jako społeczeństwa jest stosunek wobec dzieci i przyszłość, jaką im zapewnimy! - stwierdził.

Maltretowany przez ojczyma 8-letni Kamil z Częstochowy zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD), w którym był leczony od ponad miesiąca.

Chłopiec do szpitala trafił 3 kwietnia z ciężkimi obrażeniami. Został tam przetransportowany śmigłowcem po interwencji policji, którą wezwał biologiczny ojciec dziecka. Lekarze z GCZD 5 kwietnia informowali o rozległych oparzeniach chłopca: głowy, tułowia oraz kończyn i złamaniach kończyn.

Czytaj także: 

Zobacz także: Śmierć 8-letniego Kamila. Czarnek: szkoła postępowała zgodnie z procedurami, zawiniła patologia

IAR/PAP/mc

Polecane

Wróć do strony głównej