Trudne warunki w Tatrach. Pracowita sobota ratowników TOPR. Kilkudziesięciu turystów potrzebowało pomocy
W sobotę w Tatrach działało ok. 30 ratowników, którzy sprowadzali rannych turystów z Rysów. W wyższych partiach gór panują bardzo trudne warunki - ostrzega TOPR.
2023-06-11, 10:57
W sobotę TOPR ratował w sumie pięć osób na szlaku na Rysy. Pierwsze zgłoszenie nadeszło przed południem. – Turystka poślizgnęła się na śniegu i spadła poniżej tzw. kamienia w Wielkim Wołowym Żlebie. Miała potłuczenia. W dobrym stanie została przetransportowana do szpitala – mówi Mieczysław Ziach, ratownik TOPR.
Do kolejnego zgłoszenia doszło o godz. 16. Dwóch turystów, którzy upadli z dużej wysokości, a z racji dużej mgły śmigłowiec nie mógł dolecieć na miejsce zdarzenia, dlatego ratownicy musieli ruszyć na pomoc na piechotę.
30 ratowników w górach
– Gdy przyjechaliśmy do Morskiego Oka, nadeszło kolejne zgłoszenie, że kolejne dwie osoby spadły ze szlaku na Rysy. Jedna z tych osób odniosła poważne obrażenia. Złamana noga, uraz głowy, najprawdopodobniej uszkodzony kręgosłup – opisuje Mieczysław Ziach.
Na miejsce zostały wysłane kolejne ekipy ratowników. W sumie w górach działało ok. 30 ratowników. Ratownicy sprowadzali i znosili rannych. Do schroniska nad Morskim Okiem dotarli ok. godz. 23.30. Tam rannych zabrała karetka pogotowia - wszyscy poszkodowani przeżyli.
REKLAMA
W wyższych partiach Tatr panują bardzo trudne warunki. Na szlaku na Rysy od Czarnego Stawu pod Rysami do samego wierzchołka zalega śnieg. – Trzeba mieć raki, czekan, kas na głowie. Trzeba potrafić tego sprzętu używać, chodzić w rakach, by nie potykać się, nie upaść. To trzeba mieć wytrenowane. Tego nie da się nauczyć za pierwszym razem – ostrzega Mieczysław Ziach.
Zobacz także: "Tatry Byrcyna" – reportaż Moniki Chrobak o miłości do Tatr i ratownictwa górskiego
dn/tvp.info
REKLAMA