Opozycja boi się opinii Polaków. Bodnar radzi, jak zbojkotować referendum

We wtorek prezydent Andrzej Duda podał termin wyborów do parlamentu. 15 października najprawdopodobniej odbędzie się również referendum w sprawie przyjmowania do Polski imigrantów. Choć do tego czasu zostały jeszcze ponad dwa miesiące, Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, poinstruował, co należy zrobić, żeby nie było ono ważne.

2023-08-09, 16:30

Opozycja boi się opinii Polaków. Bodnar radzi, jak zbojkotować referendum
Opozycja boi się referendum. Foto: acek Szydlowski / Forum

W czerwcu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki.

Obóz rządzący chce, żeby w tym dniu oprócz głosowania do parlamentu obywatele mogli wypowiedzieć się w referendum ws. migracji i odpowiedzieli czy zgadzają się na obowiązkowe przyjęcie imigrantów, które chce narzucić nam Unia Europejska. 

Unijny mechanizm relokacji migrantów przewiduje, że jeśli dany kraj nie zgodzi się na przyjęcie ustalonej liczby osób, to będzie musiał zapłacić 20 tysięcy euro za osobę. Polska i Węgry krytykują te zasady i podkreślają, że wprowadzana jest tym samym przymusowa relokacja. Europosłowie PiS zarzucają Komisji Europejskiej lekceważenie traktatowych zasad obowiązujących we Wspólnocie. Z badań opinii publicznej wynika, że ponad połowa Polaków nie zgadza się na przymusowe przyjęcie imigrantów.

Pomysł rzecznika?

Z pomysłem przeprowadzenia referendum nie zgadza się opozycja. Do grona krytyków dołączył były Rzecznik Praw Obywatelskich, który twierdzi, że nie jest pewien, czy referendum w ogóle zostanie przeprowadzone. Jeśli jednak zostanie, to, jak mówił, trzeba wiedzieć, co zrobić, żeby móc głosować, ale nie uczestniczyć w referendum i doprowadzić do tego, żeby nie uzyskało ono wymaganej frekwencji, a tym samym jego wynik był nieważny. 

REKLAMA

Na antenie Radia Zet Adam Bodnar poinstruował słuchaczy, co należy zrobić  "jeśli nie chcemy zagłosować i znaleźć się w statystykach". Zgodnie z jego opinią należy skorzystać z zaleceń prof. Ewy Łętowskiej i "zgłosić komisji odmowę przyjęcia karty do głosowania".

- Czyli żeby doprowadzić do tego, że ta frekwencja uczestnictwa w referendum jest poniżej 50 proc., to po prostu odpowiednio wielu obywateli będzie musiało poprosić o zrobienie takiej adnotacji na karcie wyborczej - czytamy wyjaśnienia byłego rzecznika na portalu. 

Bojkot referendum 

Bodnar przypomniał, że pomysł połączenia w tym samym dniu głosowania do parlamentu i uczestnictwa w referendum zastosował już wcześniej Viktor Orban na Węgrzech. Zaznaczył, że jest to "jedna z metod rządzenia Prawa i Sprawiedliwości" i podkreślił, że "szukamy jakichś dróg obejścia, dróg wyjścia z tych kłopotów"

O sprawy dotyczące referendum był również pytany na antenie Polsat News Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL nie ukrywał, że "zastanawia się", czy wzywać obywateli do bojkotu głosowania. - To oczywiście pułapka, w którą będzie wpuszczana cała opozycja; także próba podzielenia partii opozycyjnych między sobą, zogniskowania wokół pytań, które są już dawno rozstrzygnięte. Chodzi wyłącznie o spór wyborczy - oświadczył Kosiniak-Kamysz.

REKLAMA

[PROGRAM 1 POLSKIEGO RADIA] "Ich stawką jest bezpieczeństwo Polski". Eurodeputowany PiS o wyborach

Czytaj również: 

TVP Info/mm


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej