Anna Maria Żukowska "rozgoryczona" brakiem postępów w kwestii aborcji. Przewiduje "ruch społeczny"
Rozmowy partii opozycyjnych w sprawie umowy koalicyjnej dotyczyły między innymi zapisów o prawie do aborcji do 12. tyg. ciąży. Legalizację aborcji i liberalizację przepisów postuluje Lewica i PO, przeciwni są reprezentacji PSL i Trzeciej Drogi. - Wyrażam rozgoryczenie - powiedziała podsumowując rozmowy koalicyjne Anna Maria Żukowska z Lewicy. W jej ocenie, niezadowolenie kobiet może wywołać nowy "ruch społeczny".
2023-11-10, 12:54
Koalicja Obywatelska i Nowa Lewica chcą, aby wprowadzić w Polsce możliwość przeprowadzania aborcji na życzenie do 12 tygodnia życia nienarodzonego dziecka. Jak mówią posłowie Trzeciej Drogi, ich celem jest przywrócenie kompromisu aborcyjnego.
Brak poparcia dla aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży wyraził ostatnio także nowy poseł Lewicy Łukasz Litewka.
"Szły do wyborów z motywacją"
Działaczki Lewicy chciały uwzględnienia zapisów, które ich zdaniem służyłyby zagwarantowaniu praw kobiet.
– Trochę jestem rozgoryczona, że jednak wiedząc o tym, że szczególnie kobiety poszły do wyborów z taką główną motywacją, aby zmienić prawo do przerywania ciąży, zliberalizować, to nie udało się tego odzwierciedlić w rozmowach koalicyjnych – powiedziała Anna Maria Żukowska.
REKLAMA
Pytana w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, o to, do kogo ma pretensje, odparła: "Nie mam pretensji. Nie zgłaszam pretensji. Wyrażam rozgoryczenie".
Poseł Lewicy zapowiedziała, że niezależnie od umowy koalicyjnej, będzie walczyć o ten postulat i ma nadzieję, że inni się do niej przyłączą.
"Będzie ruch społeczny"
– Społeczeństwo przez ostatnie osiem lat się obudziło. To już jest naprawdę mocne społeczeństwo obywatelskie. Jeżeli będzie chciało się czegoś domagać, to wyjdzie na ulicę. Także za naszych rządów. Jeśli się okaże, że jest jakiś problem, obstrukcja, ktoś nie chce razem z nami tych praw kobietom przyznać, wtedy nie wykluczam, że będzie taki ruch społeczny – tłumaczyła była polityk SLD.
Nie tylko Anna Maria Żukowska podkreślała konieczność zapisów ws. aborcji w umowie między partiami opozycyjnymi. Postulowała to także Magdalena Biejat.
- W tych wyborach mieliśmy rekordową frekwencję, mieliśmy również rekordową frekwencję wśród kobiet. Kobiety dzisiaj pytają co z ich prawami, co z kwestią dopuszczalności przerywania ciąży – wskazała.
- Ja rozumiem, że PSL, Trzecia Droga nie ma jednoznacznego stanowiska na temat legalizacji aborcji. Takie stanowisko ma Lewica, Platforma Obywatelska. Dlatego uważam, że absolutnym minimum, które powinno znaleźć się w umowie koalicyjnej, jest dekryminalizacji aborcji, a więc usunięcie kary za pomoc w przerywaniu ciąży – apelowała Magdalena Biejat.
"W tym Sejmie to nie przejdzie"
Powodzenia w sprawie przeforsowania liberalizacji aborcji nie widzi sam lider Lewicy, Włodzimierz Czarzasty.
REKLAMA
- Jesteśmy partią, która uważa, że prawo kobiety do aborcji do 12. tygodnia jest prawem, o którym ona ma prawo decydować całkowicie. W związku z tym, że wzięliśmy tyle procent głosów, nie mamy wystarczającej siły przebicia, żeby przeforsować kwestię 12. tygodnia i tej ustawy - mówił wicemarszałek Sejmu.
- Proszę państwa, oddaliście głosy na inne partie i słusznie, bo to są partie opozycyjne, ale są tego konsekwencje. Konsekwencją jest na przykład to, że aborcja w tym Sejmie, moim zdaniem, nie przejdzie - dodał.
Czytaj także:
pg,pap,iar,wp,RMF,TT,PolskieRadio24.pl
REKLAMA