"Legalne, ale nie powinno tak wyglądać". Mastalerek o zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim

- To, że zrobiło się coś w sposób legalny, to nie znaczy, że zrobiło się to w sposób taki, jak powinno to wyglądać - powiedział szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek, odnosząc się do zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

2024-01-11, 10:11

"Legalne, ale nie powinno tak wyglądać". Mastalerek o zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim
Policja zatrzymała polityków PiS podczas gdy przebywali oni w Pałacu Prezydenckim. Foto: PAP/Radek Pietruszka

We wtorek policja zatrzymała polityków PiS, byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy przebywali wówczas w Pałacu Prezydenckim. Politycy zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.

Mastalerek był pytany w RMF FM, czy prezydent - choć uważa, że jego ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika obowiązuje - zamierza coś zrobić w ich sprawie, na przykład wydać ponowną decyzję o ułaskawieniu.

Inne środki prawne

- Nie ma osoby bardziej przejętej panami parlamentarzystami niż prezydent. Spotkał się z nimi wielokrotnie i proszę zwrócić uwagę, że wczoraj mówiła małżonka Mariusza Kamińskiego w TV Republika, że musiałaby mieć w ogóle zgodę na to, żeby wystąpić o ułaskawienie, bo Kamiński nigdy o drugie nie występował - podkreślił Mastalerek.

Jak zaznaczył, prezydent "zdaje sobie sprawę z dramatyzmu sytuacji", w jakiej znajdują się Kamiński i Wąsik. Zapewnił, że "ta sprawa od strony prawnej nie jest jeszcze zakończona". Dopytywany, jakie środki prezydent może jeszcze podjąć, podkreślił, że nie chce zapowiadać, co prezydent zrobi, "po to, by te działania były skuteczne".

REKLAMA

Czytaj także:

Zatrzymanie zgodne z procedurami

Mastalerek odniósł się także do słów szefa BBN Jacka Siewiery, który w środę w TVN 24 ocenił, że procedura zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Wąsika była prawidłowa. Szef BBN pytany o zachowanie policjantów powiedział, że "rozkazy dowódców Służby Ochrony Państwa, policji, były wykonywane zgodnie z zasadami użycia funkcjonariuszy - jako narzędzia". Dodał, że od momentu wydania postanowienia sądu o doprowadzeniu skazanych do zakładu penitencjarnego procedura odbyła się prawidłowo i "była realizowana w sposób spokojny, merytoryczny".

Czytaj także: Szef MSWiA o zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim: perfekcyjna koordynacja działań pomiędzy służbami

- To, że zrobiło się coś w sposób legalny, to nie znaczy, że zrobiło się to w sposób taki, jak powinno to wyglądać, ale też Jacek Siewiera, szef BBN, jest byłym żołnierzem i ma trochę inną wrażliwość - ocenił szef gabinetu prezydenta RP.

REKLAMA

Prezydent ma nadzieję, że nie dojdzie do prowokacji

Mastalerkowi przypomniano wypowiedź wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart, która pytana o deklarację byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o podjęciu strajku głodowego w areszcie odparła, że "każdy ma prawo nie jeść i nie pić, i to jest decyzja indywidualna, na tym polega prawo do wolności osobistej". Dziennikarz RMF FM ocenił, że ta wypowiedź przypomina słowa Jerzego Urbana.

- To, co pan powiedział o tym obrzydliwym rzeczniku - myślę, że warto tu wspomnieć o słowach przyjaciela Donalda Tuska (...) Jan Rokita w felietonie dla "Teologii Politycznej" mówi, że obóz władzy z Donaldem Tuskiem na czele, w swoim ataku na praworządność proceduralną, posuwa się do wprowadzania w Polsce swego rodzaju ograniczonego stanu wyjątkowego, po to by przeprowadzać rewolucję, jaka nie miała miejsca nawet w III Rzeszy czy w Związku Radzieckim. To są słowa byłego kandydata PO na premiera i myślę, że nie można przejść obok nich obojętnie - powiedział Mastalerek.

Pytany o planowaną na czwartek 11.01 po południu manifestację organizowaną przez PiS, Mastalerek podkreślił, że "prezydent jako człowiek, który jest wielkim demokratą, jest za tym, żeby właśnie w sposób spokojny móc demonstrować swoje poglądy, swój sprzeciw lub to, za czym się jest". Wyraził też nadzieję, że w związku z manifestacją nie dojdzie do żadnej prowokacji.

Sprawa Kamińskiego i Wąsika

W marcu 2015 r. Kamiński i Wąsik - były szef CBA i jego zastępca - zostali skazani nieprawomocnie na kary 3 lat więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych za przekroczenie uprawnień w związku z akcją CBA dotyczącej tzw. afery gruntowej. W procesie byłych szefów CBA sąd uznał, że Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, choć brak było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa, kierowanym przez wicepremiera Andrzeja Leppera. Skazanych nieprawomocnie byłych szefów CBA ułaskawił jeszcze w 2015 r. prezydent Duda.

REKLAMA

Sprawa wróciła na wokandę w związku z orzeczeniem Sądu Najwyższego z czerwca 2023 r. SN w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności.

PAP/st

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej