Pieszo, bez butów i kurtki, dwa dni wracał do domu. Interweniowała policja
28-letni mieszkaniec Łomży (woj. podlaskie) przez dwa dni szedł do domu pieszo, bez butów i kurtki. Zziębnięty i zdesperowany zapukał do drzwi jednego z gospodarstw w pow. ostrowskim (Mazowieckie), które mijał po drodze, i poprosił o wezwanie policji. Mundurowi dotarli do rodziny mężczyzny.
2024-01-26, 14:51
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej asp. Marzena Laczkowska poinformowała, że z relacji 28-latka wynikało, iż od dwóch dni szedł od strony Warszawy w kierunku Łomży (Podlaskie). - Mężczyzna nie miał pieniędzy na transport, nie posiadał telefonu komórkowego. Nie pamiętał też żadnego numeru do bliskich - powiedziała policjantka.
28-latek szedł bez butów i kurtki. Policjantom powiedział, że po drodze uległy one zniszczeniu. Zdesperowany i zziębnięty, zatrzymał się przed jednym z gospodarstw w Rogowie-Folwarku w pow. ostrowskim. Do przejścia pozostało mu ponad 30 km. Gdyby chciał iść dalej, zajęłoby mu to kolejne siedem godzin. Wędrowiec poprosił jednego z domowników o wezwanie policji.
- Warszawa: prosiła o pomoc, ale nikt nie reagował. Było o krok od tragedii
- "Najgorsza jest ignorancja". Co roku dziesiątki osób umierają z powodu wychłodzenia organizmu
- "Trochę ciepła dla bezdomnego". Caritas i stołeczna Straż Miejska we wspólnej akcji
Kiedy na miejscu pojawili się dzielnicowi, mężczyzna podał im swój adres w Łomży. Mundurowi skontaktowali się ze spółdzielnią mieszkaniową, za pośrednictwem której otrzymali numer telefonu do matki 28-latka. Zanim po mężczyznę przyjechała rodzina, strudzony wędrowiec zagrzał się i zjadł posiłek, który zapewnił mu gospodarz domu.
REKLAMA
PAP/st
REKLAMA