Ekspertka: polska placówka konsularna w Norwegii zawsze była dobrze oceniana
- Norwegia wie, że instytucja jaką jest Barnevernet, wymaga reformy. Już nie uważają, że ten urząd jest instytucją krystaliczną- mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Natalia Szitenhelm, redaktor naczelna portalu MojaNorwegia.pl.
2019-01-23, 14:30
Norweskie MSZ poinformowało w poniedziałek, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii polskiego konsula Sławomira Kowalskiego. Polski dyplomata znany jest z walki z urzędem Barnevernet o prawa polskich dzieci. Według rzeczniczki norweskiego MSZ, przyczyną decyzji jest "niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych". Polskiemu dyplomacie dano trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii. O sprawie rozmawiamy z redaktor naczelną portalu MojaNorwegia, Natalią Szitenhelm.
Tomasz Jakubowski, PolskieRadio24.pl: Władze Norwegii zdecydowały o wydaleniu polskiego konsula i zażądały od polskiego MSZ, aby nakazał konsulowi powrót do kraju. Znane są już powody tej decyzji? Sprawa wygląda na poważną.
Natalia Szitenhelm, MojaNorwegia.pl: w sprawie Sławomira Kowalskiego wystosowano oficjalny komunikat i to zrobił norweski MSZ. Poinformowano, ze konsul ma trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii. Tyle w tej chwili wiemy.
Sławomir Kowalski jest znany ze swojego zaangażowania w walkę o prawa polskich rodzin, które czuły się pokrzywdzone przez działania norweskiego Barnevernet – urzędu, którego zadaniem jest dbanie o dobro dzieci.
Oficjalnie nie wiadomo czy chodzi o Barnevernet, MSZ Norwegii oficjalnie tego nie powiedział. I moim zdaniem Norwegowie tego oficjalnie nie potwierdzą, ani nie podadzą konkretnych przykładów. Fakt faktem, reakcja jest bardzo stanowcza. To, czy powodem tej reakcji jest Barnevernet, jest gdybaniem publicystów, komentatorów i polityków. Moim zdaniem Norwegowie wprost nie powiedzą o co chodzi. W komunikacie, jaki wystosowano, nie było żadnego prania brudów, wyciągania na światło dzienne niewygodnych faktów czy spraw. W komunikacie stwierdzono, że przyczyną decyzji jest "niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych".
To bardzo szerokie pole do spekulacji
Dokładnie. I tych spekulacji namnożyło się już mnóstwo. Przede wszystkim - widzę to w komentarzach moich czytelników - opinie, że konsul Kowalski naraził się Norwegom właśnie za pomoc polskim rodzinom w sprawach związanych z urzędem Barnevernet. Oczywiście to jest nieoficjalne. Oficjalnie ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Póki co, wszytko to domysły i spekulacje.
REKLAMA
Co dalej? Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz zapowiedział, że konsul pozostanie na stanowisku. Władze dobrze oceniają jego pracę.
Nie znamy jeszcze stanowiska Norwegów w tej sprawie, jestem zresztą bardzo ciekawa, jakie ono będzie, czy np. podejmą jakieś bardziej zdecydowane kroki w tej sprawie. Mamy konflikt dwóch stron, polskiej i norweskiej, bo praca konsula oceniana jest przez resort bardzo dobrze. Mało tego, w 2018 roku, w raporcie polskiego NIK, tę placówkę na tle innych placówek konsularnych w Europie wyróżniono, zwłaszcza za pomoc polskim rodzinom i kwestie związane z ochroną dzieci. Czyli to, co znajduje się w kompetencji urzędu Barnevernet.
Nie było wcześniej żadnych sygnałów o nieprawidłowym zachowaniu w polskim konsulacie?
Polska placówka w Norwegii zawsze była dobrze oceniana. Nic mi nie wiadomo, by kiedykolwiek pojawiły się jakieś zarzuty czy choćby narzekania
A co sądzą na ten temat Polacy w Norwegii?
Polacy podzieli się w tej sprawie na obozy. Częśći z nich uważa, ze konsul po prostu się naraził Norwegom za ingerowanie ws. Barnevernet. Tu trzeba podkreślić, ze Norwegowie bardzo poważnie traktują ten urząd, ma on ogromne prerogatywy.
W końcu Barnevernet zajmuje się bardzo wrażliwymi sprawami, jak np. odebranie rodzicom dziecka. A więc mówimy o instytucji z bardzo wysokimi uprawnieniami, która musi być krystaliczna.
REKLAMA
Tutaj trzeba powiedzieć wprost: Norwegia wie, że instytucja jaką jest Barnevernet, wymaga reformy. Już nie uważają, że ten urząd jest instytucją krystaliczną, nie idealizują tego. Jednak to nie zmienia faktu, że Barnevernet jest instytucją bardzo ważną. I część czytelników MojaNorwegia.pl oraz Polaków w Norwegii uważa, że konsul jej się naraził, bo sprzeciwił się decyzjom tego urzędu.
tjak
REKLAMA