Zabójstwa, tortury. Poważne oskarżenia pod adresem organizacji WWF
Organizacja ekologiczna World Wild Fund for Nature (WWF) wynajmowała strażników, którzy torturowali i zabijali kłusowników - donosi BuzzFeed.
2019-03-06, 15:44
Do ochrony parków i rezerwatów w państwach Azji i Afryki wynajmowani są strażnicy ("rangersi"), którzy walczą z kłusownikami. W wynajmowaniu "rangersów" uczestniczą nie tylko miejscowe władze, ale również World Wild Fund for Nature.
Dziennikarze BuzzFeed twierdzą, że w WWF nie tylko wiedzą o torturach i mordach, a także w niektórych przypadkach pomagają winnym uniknąć kary. Dziennikarze przyznali, że mają dowody na to, iż "rangersi" w Kamerunie, Republice Środkowoafrykańskiej i Nepalu bili, gwałcili, torturowali oraz zabijali podejrzanych.
Sprawa nosorożca z Nepalu
W 2006 roku w Nepalu z parku narodowego Chitwan zaginął nosorożec indyjski. Podejrzewano, że zwierzę zabił miejscowy rolnik. "Rangersi" schwytali mężczyznę, a następnie przez kilka dni torturowali, m.in. wlewając słoną wodę do ust, nosa i oczu. Dziewięć dni później Szikharam zmarł na skutek tortur, co potwierdziła obdukcja lekarska (ofiara miała złamane siedem żeber i blizny na całym ciele).
Aresztowano trzech strażników i oskarżono o zabójstwo. Ale po kilku miesiącach – pod naciskiem m.in. WWF – miejscowe władze przerwały śledztwo i wypuściły podejrzanych. Fundacja przedstawiała to w 2008 roku jako zwycięstwo w walce z kłusownictwem w "Operacji Jednorożec".
REKLAMA
WWF nie odpowiedział samemu BuzzFeed na pytania dotyczące tortur.
dn/Rzeczpospolita/Buzzfeed
REKLAMA