Parlament Europejski: polscy europosłowie spróbują zablokować głosowanie ws. transportu międzynarodowego

Polscy europosłowie podjęli ostatnią próbę, by nie dopuścić do głosowania nad przepisami zaostrzającymi zasady w transporcie międzynarodowym, które są niekorzystne dla naszych firm przewozowych. Polacy próbowali już wczoraj wykreślić ten punkt z programu sesji plenarnej, ale nie zgodziła się większość europosłów. 

2019-04-04, 10:07

Parlament Europejski: polscy europosłowie spróbują zablokować głosowanie ws. transportu międzynarodowego
Parlament Europejski. Foto: Shutterstock

Posłuchaj

Głosowanie w PE nad przepisami dot transportu, uderzającymi w polskich przewoźników. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W czwartek przed samym głosowaniem zgłosili wniosek ponownie. Argumentowali, że ponad tysiąc poprawek do przepisów - większość z nich zgłosili sami Polacy - zostało pogrupowanych w sposób nielogiczny, wręcz absurdalny. Takie argumenty europosłowie z Polski i krajów naszego regionu przedstawili na spotkaniu z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Antonio Tajanim, kilka godzin przed głosowaniem. Przestrzegali przed chaosem, bo poprawki, na wniosek szefa Europarlamentu, zostały pogrupowane, by ograniczyć czas głosowania. Ale bloki poprawek nie zostały stworzone pod względem merytorycznym, lecz kluczem byli ich autorzy. I o ile europosłowie zaznajomieni z tematem, a jest ich raptem kilkudziesięciu, nie będą mieć problemu, o tyle pozostałych kilkuset deputowanych może się pogubić.

Niektóre poprawki Polaków - przeciwników przepisów - brzmią tak samo jak zwolenników szybkiego ich przyjęcia, a pojawiają się w kilku różnych blokach. - Z tego wyjdzie jakiś potworek – skomentował europoseł PiS Kosma Złotowski, który liczył na to, że Polakom uda się przekonać do swoich racji. - Wciąż mam nadzieję tak długo, jak Parlament Europejski nie zagłosował nad tym okropnym, wrogim wspólnemu rynkowi pakietem – mówił przed spotkaniem.

Także europosłanka Danuta Jazłowiecka z PO obawia się tego głosowania. - Na pewno nie przyniesie to dobrego rozwiązania – komentowała. Narzekała też na poziom debaty w tej sprawie. - Niestety, zacietrzewieni są politycy Europy Zachodniej, szczególnie socjaliści, którzy stosują w kampanii populizm większy niż sami populiści. Nie da się w ogóle dyskutować - powiedziała Danuta Jazłowiecka.

Naciski Francji i Niemiec

Na przeforsowanie przepisów naciskają przede wszystkim Francja i Niemcy, które mówią o wojnie z dumpingiem socjalnym. Polska i państwa naszego regionu odpowiadają, że to protekcjonizm gospodarczy i próba wyparcia z unijnego rynku tańszej konkurencji. Podkreślają, że przepisy są szkodliwe, bo podwyższą koszty firm przewozowych i zwiększą biurokratyczne wymogi, doprowadzając do upadku niektóre z nich. Te przepisy są niekorzystne dla krajów Europy Środkowo-Wschodniej, ale najbardziej ucierpi Polska, która ma największą flotę transportową w całej Unii Europejskiej.

REKLAMA

Jeśli dojdzie w czwartek do głosowania w Europarlamencie nad przepisami, nie zakończy to jeszcze prac nad nimi. To będzie na razie stanowisko europosłów do negocjacji z państwami członkowskimi. Europejskie rządy swoje stanowisko już mają, które jest bardzo niekorzystne dla polskich przewoźników. Ostateczny kształt przepisów będzie zależał od wyniku negocjacji przedstawicieli krajów członkowskich i Europarlamentu. Polacy liczą na to, że Rumunia, kierująca obecnie pracami Unii, która jest w grupie przeciwników przepisów, nie będzie się spieszyć z rozpoczynaniem negocjacji i przepisy nie zostaną uchwalone przed majowymi wyborami do Europarlamentu. Za dwa tygodnie odbędzie się ostatnia sesja plenarna przed wyborami, która mogłaby zatwierdzić wyniki negocjacji.

bb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej