Rosyjski regulator mediów Roskomnadzor ostrzega Google ws. protestów
Rosyjski regulator mediów Roskomnadzor ostrzega amerykańskie Google przed promowaniem wczorajszych protestów, na platformie Youtube. W Moskwie i Sankt Petersburgu uczestnicy wieców i pikiet żądali dopuszczenia niezależnych kandydatów do udziału w wyborach lokalnych władz, które zaplanowano na 8 września. Policja zatrzymała 352 osoby.
2019-08-11, 16:50
Roskomnadzor nazywa protesty "nielegalnymi masowymi wydarzeniami" i wzywa Youtube, by ich nie promować. Regulator grozi, że jeśli do tego nie dojdzie, może uznać, że Google ingeruje w wewnętrzne sprawy Rosji.
Powiązany Artykuł
Media: Putin miał osobiście autoryzować próbę zabójstwa Skripalów
W demonstracji w stolicy Rosji udział wzięło około 60 tysięcy osób. Obrońcy praw człowieka poinformowali, że funkcjonariusze działali brutalnie, stosując środki nieadekwatne do sytuacji. Zażądali też pociągnięcia do odpowiedzialności karnej policjantów, którzy przesłuchiwali jednego z uczestników akcji - reżysera Dmitrija Wasiliewa.
Radio Echo Moskwy podało, że mężczyzna jest chory na cukrzycę, a śledczy odebrali mu lekarstwa. Dmitrij Wasiliew trafił do szpitala, gdzie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Wcześniej kremlowska rada do spraw praw człowieka zażądała ukarania policjantów, którzy zatrzymywali dziennikarzy.
dn
REKLAMA
REKLAMA