G7 i kulisy: niespodzianki, spory i obietnice. Iran, brexit, Ukraina i Amazonia – to tylko niektóre główne tematy

2019-08-27, 08:54

G7 i kulisy: niespodzianki, spory i obietnice. Iran, brexit, Ukraina i Amazonia – to tylko niektóre główne tematy
Szczyt G7 w Biarritz. Foto: PAP/EPA/IAN LANGSDON / POOL

Politycy z państw grupy G7 rozmawiali m.in. o Iranie, Hongkongu, Libii, brexicie, o pożarach lasów w Amazonii.  Choć końcowy komunikat szczytu  był skąpy, ważne było i to, co działo się przy okazji szczytu. Uzgodnione zostało m.in. porozumienie między USA i Francją w kwestii podatku GAFA. Zapowiedziano spotkanie normandzkiej czwórki ws. Ukrainy we wrześniu. Poruszano sprawę nieobecności Rosji w G7. To tylko niektóre tematy.

Posłuchaj

O szczycie G7. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Niespodzianka: wizyta szefa MSZ Iranu

Największym zaskoczeniem zakończonego we francuskim kurorcie Biarritz szczytu było niespodziewane zaproszenie do miasta przez gospodarzy irańskiego ministra spraw zagranicznych.

Spekulowano, że prezydent Emmanuel Macron chce w ten sposób próbować załagodzić narastający konflikt między Iranem a Stanami Zjednoczonymi.

Sam Macron przyznał, że w czasie szczytu rozmawiał przez telefon także z irańskim prezydentem. - Prezydent zapewnił, że jest gotów spotkać się z każdym, jeśli będzie to w interesie jego kraju. Zarówno ministrowi jak i prezydentowi powiedziałem, że jeśli zgodzą się na spotkanie z prezydentem Trumpem, to jestem pewien, że uda się znaleźć porozumienie - mówił Macron. Amerykański prezydent zadeklarował jedynie otwartość na możliwość spotkania z irańskimi władzami, ale nie podał konkretów. 

Pytany o gotowość bezpośrednich rozmów z przywódcami Iranu, Donald Trump odpowiedział, że jest na nie otwarty w ”odpowiednich okolicznościach”.

Uczestnicy szczytu G7 w Biarritz. PAP/EPA/IAN LANGSDON / POOL Uczestnicy szczytu G7 w Biarritz. PAP/EPA/IAN LANGSDON / POOL

Prezydent USA Donald Trump oświadczył, że jeśli okoliczności będą właściwe, mógłby się spotkać ze swoim irańskim odpowiednikiem Hasanem Rowhanim, aby zakończyć spór wokół porozumienia nuklearnego z 2015 r. Dodał też, że trwają rozmowy na temat linii kredytowej dla Iranu.

Podczas konferencji prasowej kończącej szczyt grupy G7, który od soboty trwał w Biarritz we Francji, Trump wykluczył jednak zniesienie sankcji gospodarczych, by w ten sposób zrekompensować straty ponoszone przez Iran.

Trump oświadczył, że jego spotkanie z Rowhanim w nadchodzących tygodniach jest możliwe do wyobrażenia. O tym, że mogłoby do niego dojść w najbliższych tygodniach, jako pierwszy powiedział gospodarz szczytu w Biarritz, francuski prezydent Emmanuel Macron, który w ostatnich tygodniach podejmował intensywne zabiegi w celu zmniejszenia napięcia w relacjach USA z Iranem. To również z inicjatywy Macrona w weekend na szczyt G7 niespodziewanie przybył irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif.

Jak ujawnił francuski prezydent, Rowhani powiedział mu, że jest otwarty na spotkanie z Trumpem. Obaj przywódcy wybierają się we wrześniu na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Trump, który w ostatnim czasie bardzo ostro wypowiadał się na temat irańskich władz, na konferencji w Biarritz zmienił ton, mówiąc o Iranie jako kraju o "ogromnym potencjale". "Mam dobre odczucia. Sądzę, że on (Rowhani) będzie chciał się spotkać i wyprostować sytuację. Dotknięci zostali mocno" - mówił Trump.

Wyjaśnił też, że wprawdzie celem Waszyngtonu są znaczące ustępstwa ze strony Iranu, ale zarazem chce on widzieć "naprawdę dobry, silny Iran", i zapewnił, że nie dąży do zmiany reżimu w Teheranie.

Mówiąc o sytuacji gospodarczej Iranu, amerykański prezydent wykluczył w poniedziałek wypłacenie Iranowi rekompensaty za straty poniesione w wyniku przywrócenia przez Waszyngton sankcji gospodarczych, ale dopuścił możliwość, by inne państwa otworzyły Teheranowi linię kredytową.

"Nie, nie płacimy" - oświadczył Trump. "Ale mogą oni potrzebować jakichś pieniędzy, by przebrnąć przez bardzo trudny okres, i jeśli potrzebują pieniędzy i jeśli będą zabezpieczone ropą - która według mnie jest bardzo dobrym zabezpieczeniem, a oni mają mnóstwo ropy - ale jeśli będzie to zabezpieczone ropą, to możemy mówić o liście kredytowym. To będzie z wielu krajów" - mówił.

Brexitowy pat  i Amazonia

Rozbieżności w największym stopniu było widać przy sprawie brexitu, gdy rozmowy ze sobą, ale poprzez Twittera, prowadzili obecni na szczycie brytyjski premier Boris Johnson i szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

W sprawie Amazonii liderzy zadeklarowali 22 miliony dolarów pomocy, choć równocześnie prezydent Donald Trump nie pojawił się na sesji poświęconej zmianom klimatycznym.

Macron: we wrześniu szczyt czwórki normandzkiej ws. Ukrainy

Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział w poniedziałek na konferencji kończącej szczyt G7 w Biarritz, że w przyszłym miesiącu odbędzie się poświęcone konfliktowi na Ukrainie spotkanie prezydentów Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.

Francuski prezydent dodał, że spotkanie w formacie normandzkim z ukraińskim i rosyjskim przywódcą zorganizuje razem z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w nadchodzących tygodniach. Odbędzie się ono we Francji.

"Warunki co do odpowiedniego szczytu są spełnione" - powiedział, precyzując, że data zostanie ustalona razem z kanclerz Merkel, Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim.

Spotkanie poparły kraje G7, które po szczycie w Biarritz oświadczyły, że Francja i Niemcy "zorganizują szczyt w formacie normandzkim w najbliższych tygodniach w celu uzyskania konkretnych wyników".

Zełenski wielokrotnie deklarował chęć poprawy stosunków z Rosją.

Macron powiedział, że przywódcy grupy G7 w Biarritz nie mogli zgodzić się w kwestii ponownego zaproszenia Rosji do tej grupy, która wykluczyła ją po aneksji Krymu w 2014 roku.

Prezydent Francji przyznał, że sytuacja na Ukrainie, która doprowadziła do wykluczenia Rosji z G8, pozostaje jedną z głównych przeszkód, by Moskwa ponownie dołączyła do tego klubu.

Rosja: spotkanie Putina z Macronem przed szczytem i Trump w sprawie ew. powrotu Rosji do G7

Amerykański prezydent powtórzył w czasie szczytu, że „jest oczywiście możliwe, że kraje G7 mogą przyjąć do swojego grona Rosję. Następny szczyt ma miejsce za rok w Stanach Zjednoczonych. - Słyszę, że byli bardzo dobrymi członkami G-8. Powrót Rosji byłby dobry dla świata i bardzo pozytywny dla Rosji. Dyskutujemy o tym - mówił Donald Trump. Amerykański prezydent nie wykluczył zaproszenia Władimira Putina na przyszłoroczny szczyt tej grupy. 

Bezwarunkowe przyjęcie, jak podkreśla wielu członków G7, jest jednak niemożliwe.

Moskwa została wyrzucona ze spotkań najbogatszych krajów świata po aneksji Krymu i po wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy. 

Donald Trump odwołał spotkanie z Putinem w zeszłym roku na szczycie G20, stwierdzając, że najpierw musi dojść do uwolnienia ukraińskich statków i ich załóg, pojmanych w kryzysie na Morzu Czarnym w rejonie Morza Azowskiego. Tego warunku nie spełniono, a do spotkania obu liderów do tej pory nie doszło.

Prezydent Francji Emmanuel Macron spotkał się wcześniej z Władimirem Putinem przed szczytem G7 19 sierpnia w Forcie Bregancon. Putin specjalnie przyleciał na to spotkanie do Francji.

Kurt Volker o Rosji, Ukrainie i USA

Kwestia powrotu Rosji do grupy G8 nie będzie rozpatrywana, dopóki nie będzie postępów w sprawie uregulowania sytuacji na Ukrainie - oświadczył nastęnie w poniedziałek specjalny wysłannik Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy Kurt Volker.

- Ta kwestia nie będzie rozpatrywana natychmiast, ale będzie ona na porządku dziennym, jeśli dojdzie do postępów. W 2014 r. Rosja została wykluczona z klubu G8 właśnie przez aneksję Krymu. Chciałbym zobaczyć jego zwrot. Chciałbym zobaczyć, jak Rosja odchodzi z Krymu, i to dałoby podstawy do wznowienia współpracy. Ale nie oczekuję, że dojdzie do tego w najbliższym czasie - powiedział w rozmowie z ukraińską stacją telewizyjną Priamyj.

Volker powtórzył, iż nikt nie ma wątpliwości, że działania Rosji na Ukrainie są agresją, jednak - jak zaznaczył - świat nie może utracić „kanałów dialogu” z tym państwem.

- Właśnie dlatego USA prowadzą najbardziej ostrą politykę wobec Rosji w ostatnich latach. Kontynuowane są i wprowadzane nowe sankcje. Dotyczy to także embarga na dostawy broni do Rosji i decyzji o przekazaniu broni Ukrainie. Jasno mówimy, że nie uznajemy aneksji Krymu. Zwiększenie obecności wojskowej w Europie, w tym w Polsce, Rumunii i krajach bałtyckich oraz aktywizacja (wojskowych programów szkoleniowych) jest naszą odpowiedzią na działania Rosji - podkreślił.

- Rozumiemy jednocześnie, że sytuacja pozostaje napięta, że konfrontacja z Rosją rośnie i powinniśmy mieć przekonanie, że mamy kanały dialogu. Nikt nie chce konfliktu. Tak, powinniśmy być niezłomni, ale jednocześnie otwarci na dialog - powiedział.

Pytany o możliwą datę wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych wysłannik poinformował, że nie jest ona jeszcze znana. Zaproszenie do złożenia oficjalnej wizyty wystosował prezydent USA Donald Trump.

- Prezydenci oczekiwani są na obchodach (80. rocznicy wybuchu II wojny światowej) w Warszawie, dlatego możliwe, że będą mogli tam się spotkać i porozmawiać. Nad datami wizyty (Zełenskiego) w Białym Domu wciąż jeszcze pracujemy - oświadczył Volker w rozmowie z kanałem Priamyj.

Porozumienie w sprawie GAFA: na marginesie szczytu

Francja i USA osiągnęły porozumienie w sprawie francuskiego podatku od działalności dużych firm internetowych (GAFA). Strona amerykańska nie zdeklarowała się jednak, czy zrezygnuje z podwyższenia ceł na francuskie wina.

Kompromis został zawarty między francuskim ministrem finansów Bruno Le Maire'em a ministrem skarbu USA Stevenem Mnuchinem i doradcą ekonomicznym prezydenta USA Donalda Trumpa Larrym Kudlowem. Umowa przewiduje, że Francja zapłaci cyfrowym przedsiębiorstwom różnicę między francuskim podatkiem a planowanym mechanizmem, opracowanym przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), który zakłada od 2020 roku nałożenie we wszystkich krajach G7 podatku od gigantów cyfrowych.

Jak pisze Reuters, Le Maire i przedstawiciele USA przez cały weekend pracowali nad znalezieniem rozwiązania problemu. Rozmowy odbywały się na marginesie szczytu G7 w Biarritz, najpierw w rodzinnym domu francuskiego ministra finansów w jednej z baskijskich wsi, a następnie podczas niedzielnej kolacji w restauracji w Biarritz.

"Ten słynny francuski podatek wywołuje sporo nerwowości, ale zrobiliśmy dużo pracy ... mamy umowę, aby przezwyciężyć trudności między nami" - powiedział Emmanuel Macron podczas konferencji kończącej szczyt G7. Francuski prezydent przyznał, że podatek GAFA "jest niedoskonały" i zniknie w przyszłym roku, gdy w życie wejdzie międzynarodowy podatek od usług cyfrowych.

Francuski rząd niedawno nałożył 3-procentowy podatek GAFA, który ma mieć zastosowanie do firm świadczących usługi cyfrowe z globalnymi przychodami przekraczającymi 750 mln euro rocznie i przychodami we Francji powyżej 25 mln euro rocznie. Obejmie on około 30 podmiotów, w tym amerykańskie firmy Google, Amazon, Facebook czy Apple.

Według prezydenta Donalda Trumpa i jego doradców opodatkowanie gigantów internetu to dyskryminacja przedsiębiorstw amerykańskich. Trump w odpowiedzi zagroził podniesieniem ceł na francuskie wina, co wywołało ogromny niepokój wśród jego producentów.

Trump nie sprecyzował jednak, czy w związku z porozumieniem odstąpi od podwyższenia ceł na francuskie wino, które mogłyby wzrosnąć, jak groził, nawet o 100 procent. "Mogę tylko potwierdzić, że Pierwsza Dama bardzo lubi francuskie wino" - powiedział wymijająco i żartobliwie na zakończenie szczytu G7.

Trump o Chinach

Donald Trump jest przekonany, że Chinom bardzo zależy na podpisaniu umowy handlowej z USA. Amerykański prezydent wyraził to przekonanie na zakończenie szczytu państw grupy G7 w Biarritz we Francji. "Chiny przeżywają obecnie mocny wstrząs" - powiedział.

Myślę, że bardzo chcą zawrzeć umowę. W ostatnich miesiącach pracę tam straciły trzy miliony osób, a będzie ich jeszcze więcej" - powiedział Trump na konferencji prasowej w Biarritz.

- W ostatnią noc bardzo dużo się w tej sprawie wydarzyło. Wicepremier Chin powiedział, że chce zawarcia umowy i chce, aby odbyło się to w spokoju - dodał Trump.

W poniedziałek wicepremier Chin Liu He oświadczył, że Pekin stanowczo sprzeciwia się eskalowaniu wojny handlowej z USA i liczy na spokojne negocjacje w tej sprawie.

Odniósł się w ten sposób do piątkowej decyzji Trumpa o zwiększeniu stawek celnych na import z Chin. Prezydent USA zrobił to w odpowiedzi na ogłoszone wcześniej tego dnia przez rząd w Pekinie cła odwetowe na amerykańskie towary o wartości 75 mld USD.

Trump i przywódca ChRL Xi Jinping uzgodnili w czerwcu wznowienie dwustronnych rozmów handlowych, ale lipcowe spotkanie zespołów negocjacyjnych z obu krajów w Szanghaju nie przyniosło przełomu. Według zapowiedzi kolejna runda rozmów ma się odbyć we wrześniu w Stanach Zjednoczonych. 

Francja wydała krótkie oświadczenie podsumowujące szczyt

Na zakończenie szczytu państw grupy G7 w Biarritz prezydent Francji Emmanuel Macron wydał krótkie oświadczenie, w którym podsumowane zostały omawiane podczas trzydniowych obrad tematy. Podkreślono przede wszystkim "wielką jedność" uczestników szczytu. 

W oświadczeniu napisano, że rozmowy skupiały się na kwestiach handlu międzynarodowego, umowy nuklearnej w Iranem oraz na głównych konfliktach - w Libii, na Ukrainie i w Hongkongu. 
Stwierdzono, że siedem najbardziej uprzemysłowionych krajów świata zobowiązało się do otwartego i uczciwego handlu międzynarodowego oraz do dbania o globalną stabilność gospodarczą. 

Podkreślono, że potrzebne są znaczące zmiany w Światowej Organizacji Handlu, aby uczynić ją bardziej skuteczną w zakresie ochrony własności intelektualnej, szybszego rozwiązywania sporów i eliminacji nieuczciwych praktyk handlowych. 

Associated Press zauważa, że oświadczenie w dużej mierze nawiązuje do największego obecnie konfliktu handlowego, który istnieje między USA i Chinami. Według agencji treść oświadczenia jest kompromisem osiągniętym po sporach między uczestnikami szczytu, dotyczących wpływu polityki handlowej USA na spowolnienie światowej gospodarki. 

Agencje przypominają, że oświadczenie zdecydowanie różni się od zeszłorocznego obszernego dokumentu, który został wydany po spotkaniu państw G7 w Kanadzie. Wówczas prezydent USA Donald Trump najpierw poparł końcową deklarację, jednak wystąpienie premiera Kanady Justina Trudeau - który powiedział z naciskiem, że jest przeciwny taryfom celnym wprowadzonym przez Trumpa, a Ottawa wprowadzi cła odwetowe na amerykańskie produkty - skłoniło amerykańskiego prezydenta do nagłego wycofania podpisu delegacji USA z komunikatu końcowego szczytu. 

 

 PAP/IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej