Deputowany: Joe Biden miał dostać 900 tys. USD za lobbowanie w sprawie Burismy

2019-10-09, 18:21

Deputowany: Joe Biden miał dostać 900 tys. USD za lobbowanie w sprawie Burismy
Trump miał wywierać presję na Zełenskiego, domagając się, by władze tego kraju wznowiły śledztwo w sprawie syna Bidena, który był zatrudniony w ukraińskiej firmie gazowej Burisma Holdings. O treści rozmowy Trumpa poinformował sygnalista. Foto: PAP/ EPA/JIM LO SCALZO

Były wiceprezydent USA Joe Biden otrzymał 900 tys. dolarów za lobbowanie na rzecz ukraińskiej prywatnej firmy gazowej Burisma - tak twierdzi deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Andrij Derkacz, niegdyś poseł frakcji Partii Regionów.

Posłuchaj

Deputowany ujawnia dokumenty ws. Burismy. Relacja Pawła Buszki z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty
  • Były wiceprezydent USA Joe Biden miał otrzymać od ukraińskiej firmy Burisma 900 tysięcy dolarów za lobbing. Tak wynika z materiałów ujawnionych przez jednego z ukraińskich deputowanych Andrija Derkacza
  • W dokumentach pojawiają się też sumy, które od przedsiębiorstwa miały otrzymywać inne osoby, w tym Aleksander Kwaśniewski
  • Sprawa wszczęcia ewentualnego śledztwa w sprawie Joe Bidena była tematem telefonicznej rozmowy Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Po jej ujawnieniu amerykańskiemu prezydentowi zarzuca się, że wywarł naciski na prezydenta Ukrainy
  • Pod koniec września Izba Reprezentantów, w której większość mają Demokraci, wszczęła śledztwo, które może doprowadzić do impeachmentu prezydenta USA Donalda Trumpa
  • Procedurę impeachmentu wszczęła Izba Reprezentantów po tym jak anonimowy sygnalista złożył zawiadomienie o wykorzystaniu stanowiska przez prezydenta USA do wywarcia presji na władze Ukrainy, by wszczęły śledztwo w sprawie jego rywala politycznego Joe Bidena

Polityk Andrij Derkacz opublikował materiały śledztwa, które toczy się w związku z nadużyciami w Burismie i w którym pojawia się także m.in. nazwisko byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego.

Według Derkacza dokumenty, do których dotarł, opisują mechanizm przekazywania pieniędzy za lobbing Bidenowi starszemu; jego syn Hunter zatrudniony był w przeszłości w Burismie.


Powiązany Artykuł

shutterstock_donald trump 1200.jpg
DONALD TRUMP I PROCEDURA IMPEACHMENTU

"Jest to przekazywanie pieniędzy od Burisma Group za działalność lobbystyczną - jak uważa śledztwo - osobiście Joe Bidenowi przez firmę lobbystyczną. 900 tys. dolarów zostało przelane na konto (…) amerykańskiej spółki Rosemont Seneca Partners związanej z Bidenem. Pieniądze te przelano za usługi konsultacyjne" - utrzymuje Derkacz.

Deputowany oświadczył, że przedstawiciele Burismy, wśród których znajduje się m.in. Biden młodszy i Aleksander Kwaśniewski, otrzymali ogółem "nie mniej niż 16,5 mln dolarów".

Na oficjalnej stronie internetowej były prezydent Polski widnieje jako dyrektor, członek rady dyrektorów, który mianowany został na to stanowisko w kwietniu 2014 r.

Andrij Derkacz był niegdyś deputowanym Partii Regionów - wyszedł z tej frakcji po zwycięstwie Euromajdanu w lutym 2014 roku.

Artykuł, w którym mowa o Aleksandrze Kwaśniewskim

W ubiegłym tygodniu nazwisko Kwaśniewskiego pojawiło się też w artykule poświęconym Burismie, który opublikowała rosyjska niezależna "Nowaja Gazieta". Umieściła ona na swoim portalu kopię dokumentu z toczącego się na Ukrainie śledztwa, w której wskazano, że Kwaśniewski dostał od Burismy 1 mln euro honorarium za usługi konsultacyjne.

"Nowaja Gazieta" napisała, że pieniądze, które wypłacał zagranicznym konsultantom właściciel Burismy, b. minister ds. ekologii i zasobów naturalnych Mykoła Złoczewski, pochodziły z przestępstwa. Miał je otrzymać za sprzedaż bazy przeładunku ropy naftowej w Chersoniu na południu Ukrainy, którą kupił Serhij Kurczenko, młody oligarcha, uważany za jednego ze skarbników rodziny obalonego w 2014 r. byłego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza.

Sprawa pomocy dla Ukrainy

W środę na konferencji prasowej w Kijowie Derkacz oświadczył, że Biden wykorzystywał stanowisko wiceprezydenta USA i uzależniał pomoc finansową swego kraju dla Ukrainy od zamknięcia śledztw prowadzonych przeciwko Złoczewskiemu.

"Piąta wizyta Bidena na Ukrainie w dniach 7-8 grudnia 2015 roku poświęcona była kwestii dymisji (ówczesnego prokuratora generalnego Ukrainy) Wiktora Szokina w związku ze sprawą Złoczewskiego i Burismy. Przedmiotem nacisku był 1 mld dolarów gwarancji kredytowych, których USA miały udzielić Ukrainie. Fakt nacisków potwierdził sam Biden w swoim wystąpieniu w Radzie Stosunków Międzynarodowych USA w styczniu 2018 roku, nazywając w nim Szokina "s...", który został zwolniony" - przekonywał Derkacz.

Polityk, który w przeszłości był członkiem prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy zbiegłego do Rosji Janukowycza, zaapelował do obecnego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o publiczne śledztwo w sprawie korupcji w związku z firmą Burisma.

CZYTAJ TAKŻE: SPRAWA NACISKÓW NA UKRAINĘ. WĄTEK ALEKSANDRA KWAŚNIEWSKIEGO >>>

Jest śledztwo w sprawie impeachmentu Trumpa

Pod koniec września Izba Reprezentantów, w której większość mają Demokraci, wszczęła śledztwo, które może doprowadzić do impeachmentu prezydenta USA Donalda Trumpa.

Sprawa dotyczy podejrzeń, że prezydent wywierał naciski na władze Ukrainy, by zaszkodzić Joe Bidenowi, potencjalnemu rywalowi w wyborach prezydenckich w 2020 roku.

Donald Trump miał wywrzeć presję na Zełenskiego, domagając się, by władze jego kraju wznowiły śledztwo w sprawie syna Bidena, Huntera.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP) /IAR /agk

Polecane

Wróć do strony głównej