Prezydent Turcji: możemy sprzeciwić się planom NATO dla wschodniej flanki
- Turcja sprzeciwi się natowskiemu planowi obrony dla państw bałtyckich, jeśli sojusznicy z NATO nie uznają ugrupowań, z którymi walczymy, za terrorystów - zagroził prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan we wtorek w Ankarze przed wylotem do Londynu na szczyt NATO.
2019-12-03, 10:31
Posłuchaj
Na konferencji prasowej Erdogan powiedział również, że Turcja oczekuje bezwarunkowego wsparcia w walce z zagrożeniami terrorystycznymi.
Szef tureckiego państwa przekazał, że w poniedziałek rozmawiał przez telefon z prezydentem Andrzejem Dudą i zgodził się spotkać z nim i przywódcami krajów bałtyckich w Londynie w celu omówienia tej kwestii.
Powiązany Artykuł
Szczyt NATO w Londynie. Polskę reprezentuje prezydent Andrzej Duda
- Z przyjemnością możemy się tam spotkać i omówić również te kwestie - powiedział Erdogan. - Ale jeśli nasi przyjaciele z NATO nie uznają za organizacje terrorystyczne tych, które my uważamy za organizacje terrorystyczne (...), sprzeciwimy się wszelkim krokom, które mają zostać tam podjęte - przestrzegł.
Tureckie źródło w służbach bezpieczeństwa, na które powołuje się agencja Reutera, oświadczyło, że Turcja "nie szantażuje" NATO, odrzucając plany i że ma pełne prawo weta w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Spotkania w sprawie Syrii i Cypru
Oczekuje się, że Turcja, Francja, Niemcy i Wielka Brytania zorganizują osobne spotkanie w kuluarach szczytu NATO. Erdogan powiedział, że przedstawiciele tych państw będą rozmawiać głównie o tureckich planach ustanowienia strefy bezpieczeństwa w północno-wschodniej Syrii, co do tej pory spotkało się z krytyką europejskich sojuszników Ankary.
Ponadto Turcja prowadzi spór z Grecją i Cyprem o własność morskich zasobów naturalnych we wschodniej części Morza Śródziemnego. Turecki prezydent zapowiedział, że w Londynie spotka się także z premierem Grecji Kyriakosem Micotakisem.
REKLAMA
Stosunki między Turcją a jej sojusznikami z NATO są napięte w wielu kwestiach, począwszy od decyzji Ankary o zakupie rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej S-400 po politykę w Syrii - wskazuje Reuters. Kilku członków NATO potępiło decyzję Turcji o rozpoczęciu ofensywy w północno-wschodniej Syrii przeciwko kurdyjskiej milicji o nazwie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG).
Ankara odmówiła poparcia planu obrony NATO dla krajów bałtyckich i Polski, dopóki nie uzyska większego wsparcia w walce z milicją YPG, którą uważa za organizację terrorystyczną z powodu jej powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).
Zarówno przez Turcję, ale również przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską PKK uważana jest za organizację terrorystyczną. YPG stanowi zaś trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu dżihadystycznego Państwa Islamskiego (IS) w Syrii.
PAP/agkm
REKLAMA
REKLAMA