Prokurator generalny USA: grudniowy atak na Florydzie był aktem terroru
- Zabójstwo przez saudyjskiego oficera trzech Amerykanów w bazie wojskowej na Florydzie w grudniu ubiegłego roku było aktem terroru - ocenił William Barr, prokurator generalny USA.
2020-01-14, 01:00
Prokurator przekazał też, że po śledztwie w tej sprawie zdecydowano się wydalić ze Stanów Zjednoczonych 21 saudyjskich kadetów. - Wielu z nich miało kontakt z dziecięcą pornografią i posiadało dżihadystyczne i antyamerykańskie materiały - wyjaśnił.
Powiązany Artykuł
Francuska policja postrzeliła nożownika. Krzyczał "Allahu Akbar"
Żadnego z kadetów nie oskarżono o posiadanie zawczasu informacji o ataku, który Barr nazwał aktem terrorystycznym, motywowanym "ideologią dżihadyzmu". Nie ma też dowodów, by którykolwiek z Saudyjczyków w bazie na Florydzie pomagał zamachowcowi.
- W trakcie śledztwa dowiedzieliśmy się, że zamachowiec opublikował 11 września (2019 roku) wiadomość: "Rozpoczęło się odliczanie" - poinformował Barr. Prokurator generalny dodał, że oficer saudyjskich sił powietrznych odwiedził również w Nowym Jorku miejsce zamachu na wieże World Trade Center.
Napastnik z grupy saudyjskich lotników
Wcześniej informowano, że zamachowiec napisał na Twitterze przed atakiem, że Ameryka stała się "krajem zła". Cytował też Osamę bin Ladena.
Powiązany Artykuł
Zamach terrorystyczny w Somalii. Dziesiątki zabitych po wybuchu samochodu pułapki
W grudniu 2019 roku oficer saudyjskiego lotnictwa Mohammed al-Szamrani zastrzelił trzy osoby w bazie lotnictwa marynarki wojennej USA na Florydzie. Napastnik, który był w Naval Air Station Pensacola na szkoleniu, zginął po wymianie ognia z dwoma policjantami.
W Naval Air Station Pensacola, nazywanej "kolebką lotnictwa morskiego", służy 16 tys. wojskowych i pracuje 7,4 tys. osób cywilnych. Jest to jedna z najważniejszych baz szkoleniowych lotnictwa marynarki wojennej USA. Napastnik należał do grupy saudyjskich lotników, którzy przechodzą szkolenie w Pensacola.
kad
REKLAMA
REKLAMA