Protesty przeciwko powrotowi do obostrzeń w Serbii. Policja użyła gazu łzawiącego
Policja zastosowała gaz łzawiący wobec protestujących w środę przeciwników decyzji prezydenta Aleksandara Vuczicia o przywróceniu godziny policyjnej i planowi powrotu do sytemu ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa.
2020-07-09, 02:39
Środa była drugim dniem protestu w Belgradzie. We wtorek protestujący stoczyli bitwę z policją w stolicy i próbowali wedrzeć się do parlamentu po tym, jak Vuczić ogłosił, że godzina policyjna zostanie przywrócona dwa miesiące po jej pierwszym zniesieniu. Decyzja prezydenta Vuczicia o powrocie do godziny policyjnej i systemu ograniczeń była reakcją na drugą falę epidemii, która pojawiła się po wyborach parlamentarnych.
Powiązany Artykuł

Protesty w stolicy Serbii. Demonstranci szturmowali parlament
"Musimy otwierać nowe szpitale"
Protestujący obwiniają autokratycznego Vuczica o wzrost liczby zgonów na COVID-19 i pojawienie się nowych przypadków koronawirusa po zniesieniu ograniczeń przed wyborami parlamentarnymi. Twierdzą, że zrobił to za szybko, nie licząc się ze zdrowiem mieszkańców i zagrożeniem epidemią, aby wygrać wybory 21 czerwca i umocnić swoją władzę.
Pod wyraźną presją protestujących prezydent wycofał się w środę ze swoich planów ograniczeń związanych z powrotem epidemii, które miały wejść w życie w nadchodzący weekend, twierdząc, że środków tych nie można wdrożyć bez ogłoszenia ogólnokrajowego stanu wyjątkowego. - Nie mamy więcej wolnych łóżek w szpitalach, musimy otwierać nowe szpitale - powiedział Vuczić w wystąpieniu telewizyjnym w środę.
To jednak nie powstrzymało protestujących, którzy rzucając kamieniami i paląc race znów próbowali wedrzeć się do parlamentu. Kilka osób zostało rannych podczas chaotycznych starć przed gmachem, w tym niektórzy przywódcy opozycji. Policja na koniach i pojazdach opancerzonych interweniowała w centrum miasta, by odepchnąć demonstrantów, rozstawić kordony i próbować zablokować tłumowi powrót na plac przed budynkiem parlamentu.
REKLAMA
"Epoka późnego Miloszevicia"
Powiązany Artykuł

"Największa liczba zakażeń jest w USA". Znamy najnowsze dane dot. koronawirusa na świecie
Ładunki gazu łzawiącego zostały wystrzelone w kilku miejscach. Niektórzy protestujący przewrócili pojemniki na śmieci i podpalili je, próbując powstrzymać policję. Sceny - jak pisze AP - przypominały epokę późnego Slobodana Miloszevicia w latach 90., kiedy to często dochodziło do starć podczas protestów antyrządowych.
Vuczić powiedział, że chociaż nadal wspiera blokadę, to "najprawdopodobniej nie będzie godziny policyjnej." Jego zdaniem rząd podejmie decyzje w sprawie nowych środków, które mogą obejmować skrócenie godzin pracy w klubach nocnych i kary dla osób, które nie noszą masek.
- Brazylia walczy z pandemią COVID-19. Ponad 1,5 mln zakażonych osób
- Prawie połowa wszystkich ofiar COVID-19 w Szwecji mieszkała w domach opieki
- Stany Zjednoczone formalnie wycofały się ze Światowej Organizacji Zdrowia
Powiedział również, że zagraniczne tajne służby stoją za wtorkowymi nocnymi protestami "prawicowych i pro-faszystowskich demonstrantów." Nie zidentyfikował jednak rzekomych agencji szpiegowskich i zdecydowanie bronił akcji policyjnej przed oskarżeniami o brutalność. - Nigdy nie pozwolimy na destabilizację Serbii od wewnątrz i z za granicy - powiedział Vucic, dodając, że protest nie miał nic wspólnego z koronawirusem.
W Serbii zanotowano od początku epidemii około 17 tys. osób zakażonych koronawirusem, 330 osób zmarło. W szpitalach przebywa 4 tys. pacjentów chorych na COVID-19.
REKLAMA
pkr
REKLAMA