Milicja stłumiła demonstracje w Mińsku. Białoruski dziennikarz: protesty będą kontynuowane

Niezależny białoruski dziennikarz Michaś Jańczuk powiedział w TVP Info, że siłom specjalnym Białorusi udało się przełamać opór protestujących w Mińsku. - Miasto się cofnęło, ale miasto się nie poddało - oświadczył.

2020-08-10, 04:00

Milicja stłumiła demonstracje w Mińsku. Białoruski dziennikarz: protesty będą kontynuowane
Jak podaje agencja Reutera, podczas protestów na Białorusi zatrzymano 1300 osób. Foto: PAP/EPA/MARINA SEREBRYAKOVA

Do stłumienia protestów milicja użyła armatek wodnych, gazu łzawiącego i granatów ogłuszających. Mieszkańcy budowali barykady z kontenerów na śmieci.

Jak relacjonuje korespondent Polskiego Radia Włodzimierz Pac, nad ranem w Mińsku i innych miastach jest spokojnie. Wciąż są problemy z dostępem do internetu. 

Posłuchaj

Protesty po wyborach na Białorusi. Relacja Włodzimierza Paca (IAR) 1:07
+
Dodaj do playlisty

 

Powiązany Artykuł

pap milicja białoruś 1200.jpg
Starcia milicjantów z protestującymi w Mińsku. Ponad 1300 aresztowanych

"Miasto się nie poddało"

Michaś Jańczuk powiedział, że w dzień spodziewa się kolejnej fali protestów. - Miasto się cofnęło, ale miasto się nie poddało. Jutro będzie nowy dzień i o ile nie będzie ogłoszony na Białorusi stan wyjątkowy, czy coś podobnego w Mińsku, to myślę, że te protesty będą kontynuowane - powiedział rozmówca TVP Info.

REKLAMA

- Wyciekają coraz to nowe protokoły komisji wyborczych, które dokumentalnie świadczą o tym, że Łukaszenka przegrał z Cichanouską stosunkiem mniej więcej 1 do 5 głosów - dodał Michaś Jańczuk.

Posłuchaj

Michaś Jańczuk zapowiada, że protesty mogą trwać dalej (IAR) 0:26
+
Dodaj do playlisty

 

Czytaj także:

Powiązany Artykuł

pap protest białoruś 1200.jpg
Białoruska państwowa agencja informacyjna: milicja kontroluje sytuację

1300 zatrzymanych

Według agencji Reutera, podczas nocnych protestów zatrzymano 1300 osób. W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcia zakrwawionych uczestników starć, pojawiły się informacje o tym, że cztery osoby trafiły na oddziały intensywnej terapii.

REKLAMA

W Mińsku milicyjna furgonetka wjechała w tłum ludzi. Władze twierdzą, że nie było żadnych doniesień o jakichkolwiek obrażeniach odniesionych w trakcie protestów. Wcześniej białoruska milicja oświadczyła, że "kontroluje sytuację".

Rozruchy zaczęły się po ogłoszeniu wyników zamówionego przez państwową telewizję Mir badania exit poll. Według działaczy opozycji podane nieoficjalne wyniki wyborów zostały sfałszowane. Według sondażu prezydent Aleksander Łukaszenka zdobył 79,7 procent głosów, a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska 6,8 procent.

ms

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej