"Wyrażamy poparcie i solidarność". Manfred Weber chce, by Swiatłana Cichanouska przybyła do PE
Przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Parlamencie Europejskim Manfred Weber zwrócił się do szefa PE Davida Sassolego, by ten zaprosił na posiedzenie plenarne kandydatkę w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi Swiatłanę Cichanouską.
2020-09-15, 12:13
Powiązany Artykuł
Swiatłana Cichanouska w Polsce. "Reżim Łukaszenki jest w agonii"
Datowany na 14 września list w tej sprawie, z którym zapoznała się PAP, pojawił się kilka dni po tym, jak polscy eurodeputowani w ponadpartyjnym porozumieniu zaapelowali o otwarcie drzwi europarlamentu dla Cichanouskiej.
- Sankcje UE wobec przedstawicieli reżimu Łukaszenki. Polska chce szerokiej i otwartej listy nazwisk
- Wiceszef MSZ: naszym wielkim zadaniem jest to, żeby zainteresowanie UE Białorusią nie zniknęło
"Nasza instytucja wykazała ponadpartyjne zainteresowanie walką narodu białoruskiego o wolność, demokrację i godność. Wyrażamy poparcie i solidarność z tysiącami ludzi protestujących na ulicach białoruskich miast, miasteczek i wsi" - napisał Weber.
Przypomniał, że Parlament Europejski stanowczo odrzuca wyniki wyborów z 9 sierpnia na Białorusi i uznaje opozycyjną Radę Koordynacyjną za prawowitego przedstawiciela narodu białoruskiego, walczącego od ponad miesiąca o swoje prawa.
REKLAMA
"Grupa EPL uważa, że musimy zrobić kolejny krok i okazać nasze wsparcie i solidarność w bardziej widoczny sposób" - zaznaczył Weber, proponując Sassolemu przyjęcie na posiedzeniu plenarnym liderów białoruskiej opozycji na uchodźstwie, w tym Cichanouskiej.
Nagroda im. Sacharowa dla Cichanouskiej?
W minionym tygodniu polscy eurodeputowani PiS, PO, PSL oraz Lewicy zaproponowali, by uhonorować Cichanouską, reprezentującą białoruskie społeczeństwo obywatelskie, Nagrodą im. Sacharowa, którą Parlament Europejski przyznaje co roku.
Na Białorusi od kilku tygodni trwają protesty po wyborach prezydenckich 9 sierpnia, w których według oficjalnych danych ubiegający się o reelekcję Alaksandr Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc., a kandydatka opozycji Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane.
REKLAMA
pb
REKLAMA