Wybory prezydenckie w USA. Zacięta walka w kluczowych stanach
W Stanach Zjednoczonych zamykane są właśnie ostatnie lokale wyborcze. W kluczowych stanach trwa zacięta walka między Donaldem Trumpem i Joe Bidenem. Podawane przez media prognozy oznaczają, że wciąż trudno jest przewidzieć, kto będzie następnym prezydentem USA - donosi ze stanu Delaware specjalny wysłannik Polskiego Radia, Wojciech Cegielski.
2020-11-04, 07:10
Dotychczasowe prognozy wskazują, że Donald Trump odrabia sondażowe straty do Joe Bidena, ale wciąż jest zbyt mało danych, aby można było wskazać zwycięzcę. Dotychczasowy prezydent najprawdopodobniej wygra kluczową Florydę, a nie jest wykluczone jego zwycięstwo w Karolinie Północnej i Georgii.
Powiązany Artykuł
Amerykanie wybierają prezydenta. Trump prowadzi w kluczowych stanach [RELACJA]
Niepewny jest natomiast wynik w uważanym za matecznik republikanów Teksasie, a w Arizonie wszystko wskazuje na niespodziewane zwycięstwo Joe Bidena.
Czytaj także:
- Co może oznaczać wygrana Bidena dla Trójmorza? Ekspert: wsparcie USA powinno zostać utrzymane
- "Wygrana Bidena nie wywróci relacji polsko-amerykańskich". Politolog o wyborach w USA
Posłuchaj
REKLAMA
Jeśli te informacje się potwierdzą, to Donald Trump wciąż ma za mało głosów, by wygrać reelekcję. Jednak w kilku kluczowych stanach liczenie głosów potrwa kilka dni i wydaje się, że to one zdecydują o wyniku wyborów.
Nie tylko Biały Dom
Powiązany Artykuł
"Zero tolerancji" dla przemocy w noc wyborczą. Policja ostrzega Amerykanów na wypadek zamieszek
Równocześnie z wyborami prezydenckimi odbyły się we wtorek wybory członków Kongresu - całej Izby Reprezentantów i jednej trzeciej Senatu, w którym większość mają jak na razie Republikanie.
Demokraci prawdopodobnie utrzymają kontrolę nad Izbą Reprezentantów, a los większości w Senacie jest niepewny. Demokraci odrabiają straty, ale nie wiadomo, czy uda im się zdobyć cztery miejsca, których potrzebują do uzyskania większości.
REKLAMA
Wiadomo, że frekwencja w tych wyborach będzie rekordowo wysoka. Łącznie w ramach tak zwanego wczesnego głosowania Amerykanie oddali ponad 100 milionów głosów. Wczoraj do urn wyborczych poszło kolejnych kilkadziesiąt milionów osób.
fc
REKLAMA