Krwawe protesty w Birmie. Ponad 90 ofiar śmiertelnych
Do 91 osób wzrosła liczba zabitych w Birmie - informuje portal Myanmar Now. W całym kraju siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do protestujących. Zabójstwa popełnione przez armię potępiły ambasady UE i W. Brytanii w Birmie.
2021-03-27, 13:50
W sobotę w Mjanmie obchodzony jest Dzień Sił Zbrojnych. To wojskowe święto, które upamiętnia początek oporu wobec japońskiej okupacji z 1945 roku.
Powiązany Artykuł
![mid-epa09091580 (1).jpg](http://static.prsa.pl/images/156da5c3-0c0b-489f-8d3f-22e445cbdf5b.jpg)
Birma: aresztowany dziennikarz z Polski wyszedł na wolność. Będzie musiał opuścić kraj
Przedstawiciele opozycji wzywali w piątek do protestów na znak sprzeciwu wobec wojskowej junty, która od lutego rządzi krajem. Z kolei państwowa telewizja ostrzegała, że wojsko będzie strzelało do protestujących.
Mimo ostrzeżeń, protesty odbywają się w większości miast kraju. Według najnowszych informacji liczba zabitych osób przekroczyła 90. Wśród ofiar są kobiety i dzieci. To najkrwawszy dzień od początku protestów.
Od początku protestów w Mjanmie zginęło około 400 demonstrantów
REKLAMA
Reakcja międzynarodowa
Unia Europejska i Wielka Brytania potępiły w sobotę "zabójstwa" dokonane przez wojsko w dniu sił zbrojnych w Birmie. "76. obchody Dnia Sił Zbrojnych zostaną zapamiętane jako dzień terroru i hańby. Zabójstwa nieuzbrojonych cywilów, w tym dzieci, to czyny nie do obrony" - ogłosiła na Twitterze i na Facebooku ambasada Unii Europejskiej w Birmie. Ambasador Wielkiej Brytanii w oświadczeniu stwierdził, że "pozasądowe zabójstwa mówią wiele o priorytetach junty wojskowej".
Stany Zjednoczone również ostro krytykują juntę, która przejęła władzę w Birmie, i zabicie przez siły bezpieczeństwa setek osób protestujących przeciwko zamachowi stanu.
jp
REKLAMA